24 sierpnia 2012, 11:58
sasiadka dalsza znamy sie cale zycie zadzwonila z pytaniem czy jestem w domu bo chce przyjechac zaprosic nas na slub Akurat tego dnia mnie nie bylo ale powiedzialam ze poza wlasnie tym dniem moze przyjechac kiedy chce powiedzaila ok i niby sprawa zalatwiona minol jakis czas i oto sie dowiaduje ze jest juz po slubie nie jakims skromnym zeby im zal bylo para w te czy w te ale na duza liczbe osob
Poczulam sie dziwnie bo gdyby nie zadzwonila to nawet nie wiedzialabym o tym slubie i rozeszlo by sie po kosciach ale wlasciwie juz mi zapowiedziala ze jada z zaproszeniem i nie dotarli Maz uwaza ze to wielki nietakt z ich strony bo jak juz zadzwonili to dla swietego spokoju powinni przyjechac chociazby na sam slub zaprosic a ja nie wiem jak sie zachowac zwlaszcza jak ja spotkam bo w sumie nie jestem zla nie jest mi nawet przykro ale czuje sie dziwnie i niezrecznie choc to nie ja sie tak powinnam czuc Jakbyscie sie zachowaly na moim miejscu
Edytowany przez vilemooo 24 sierpnia 2012, 12:06
24 sierpnia 2012, 12:14
Ja bym nawet nie zadzwoniła skoro ona nawet przez telefon nie powiedziała Ci kiedy jest ślub. Bo w sumie to mogła powiedzieć na wypadek jakby jej się nie udało Cię zaprosić osobiście.
- Dołączył: 2012-06-05
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 701
24 sierpnia 2012, 17:28
Hm , ja bym sympatycznie zapytała jak tam ślub i dodała jeszcze coś "niby" sympatycznego .
Niech się czuje głupio ,skoro głupio postąpiła .
Oczywiście nie pokazałabym oburzenia i złości , niech myśli , że jestem taka milutka i nieświadoma , że ona czuje się niezręcznie . :D
- Dołączył: 2008-09-14
- Miasto: T-Skie Góry
- Liczba postów: 1059
28 sierpnia 2012, 10:56
no to fakt nie fajnie to wyszło.. mogła się w ogóle nie odzywać.. a nie robić z gęby du...ę.. za przeproszeniem... u nas z zaproszeniami też wszyło dziwacznie bo w zasadzie jedni znajomi to sami się wprosili (a nawet o nich nie myśleliśmy) ale co zrobić.. w sumie teraz to nawet nie wiadomo czy się pojawią w ogóle, bo są za granicą..