- Dołączył: 2011-08-24
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 251
21 lipca 2012, 22:53
Co sądzicie o pomyślę z prośbą o przynoszenie ,,czegoś w zamian " kwiatów.
Ostatnio to dość modne, ale strasznie mnie irytuje, że młodzi coraz częściej życzą sobie kupony albo butelkę wina albo dołączają listę prezentów - targ próżności !
Mam kilka opcji w planach :
1. Prośba o pluszaki, książeczki, zabawki, kredki itp. dla dzieci z Domów dziecka lub w szpitalach.
2. Kocyki, karmę dla zwierząt ze schronisk.
3. Oferta z ,,Prezent bez pudła" UNICEF-u. http://www.prezentybezpudla.pl/ . Goście wchodzą na stronę UNICEF-u i dokonują zakupu np. szczepionki przeciw teżcowi lub mleka terapeutycznego dla ubogich z wiosek Afrykańskich.
hmmm.... jak myślicie ?
:)
- Dołączył: 2007-11-01
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 37828
13 sierpnia 2012, 22:30
ja prosiłam trunek lub książki - kwiaty niejednokrotnie kosztują więcej niż wino, więc nie uważam, żeby to był targ próżności
- Dołączył: 2012-07-04
- Miasto: Ostrów Wielkopolski
- Liczba postów: 503
12 września 2012, 22:17
ja bym wybrała wino:D
i tak też zrobię na własnym weselu
13 września 2012, 11:49
Ja też chyba bym wybrała wino.
Co do takich akcji typu:"Zamiast kwiatów kredki i misie dla dzieci z Domu Dziecka" albo "Karma dla zwierzaków ze schroniska", nie podoba mi się to. Jest to moim zdaniem taka dobroczynność na pokaz i to jeszcze cudzym kosztem. Jeżeli będę chciała wspomóc jakiś dom dziecka bądź schronisko, to zrobię to sama.
- Dołączył: 2012-08-31
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 894
14 września 2012, 16:52
To ja dodam coś od siebie :) Pomagam w schronisku dla zwierząt i wiem jak takie dary są ważne. Wychodzę z założenia, że na wesele zaproszę najbliższe mi osoby, takie które mnie znają, a nie dziesiątą wodę po kisielu, która nie wie ile czasu poświęcam na pomoc zwierzętom i nie szanują tego. Po co mi kwiaty? Zwiędną. Wina nie piję. Nigdzie nie napiszę, że życzę sobie zamiast kwiatów karmę dla zwierząt, ale dając zaproszenia mogę wspomnieć, że jeśli ciocia czy koleżanka miałaby ochotę kupić kwiaty to wolałabym w zamian kilogram karmy - to nie jest spory wydatek, a skoro to mój dzień to wiem, że byłabym bardziej szczęśliwa widząc, że dzięki mnie uzbierało się kilkanaście kilogramów karmy, niż widząc bukiety kwiatów. Niedawno byłam na takim weselu, nikt nic nie miał przeciwko, a karmy zebrało się ponad 100kg - nikt jej nie niósł do Kościoła tylko została złożona w 1 samochodzie, a państwo młodzi byli zachwyceni. Byłam również na weselu na którym państwo młodzi nie chcieli kwiatów tylko czekoladki, a w tą sobotę idę na wesele na którym poproszono o wino.
- Dołączył: 2012-06-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 24
17 września 2012, 03:45
polecam wybór książek :) my dostaliśmy ich 90 sztuk :) plus oczywiscie kwiaty, słodycze, wina - bez których się nie obeszło :)
17 września 2012, 07:09
mati1234 napisał(a):
Zgadzam się, zwłaszcza z tym lotto :/ Dla mnie najlepsza opcja nr 1, jednak przedkładam los dziecka nad psa czy innego zwierzęcia. Nr 3 niezły pod waunkiem , że goście są obyci z internetem , a wiemy że dla niektórych to albo problem albo po prostu jakiś procent gości nie będzie miał do niego dostępu. Książki dla pary też fajnie, tylko wypadało by znać gatunek jaki lubią.
Mozna zrobic liste ksiazek i "puscic" do gosci :-)))
Kiedys byly listy prezentow, zeby np. Nie bylo 5 zelazek :-)
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
17 września 2012, 07:26
Moja kuzynka poprosiła o słodycze i zabawki dla dzieci z domu dziecka ... i stanowczo odradza. Wiem, dziwne. Osobiście z mężem pojechali zawieźć te prezenty i to było traumatyczne przeżycie. Wszystkie dzieciaki (to był chyba dom małego dziecka) siedziały w oknie patrząc jak PARA młodych ludzi wchodzi do budynku, później wiele dzieci się popłakało i w kocu zrobiła się jedna wielka histeria, bo płakały i dzieciaki i kuzynka.
Jeśli brałabym ślub wybrałabym chyba karmę. Nie wiem ile się wydaje na kwiaty, ale wino za 20-30zł w Polsce to zwykły bełt, co do książek, nie sądzę aby ktoś ode mnie z rodziny wiedział jakie czytamy, a żebranie o kupony lotto (co zrobiła moja rodzona siostra) jest poniżej godności.