19 czerwca 2012, 11:41
Cześć wszystkim !!
Piszę do Was z takim pytaniem. Jak to było z Waszymi połówkami? Czy od razu czułyście tą mięte, chęć spotykania się ciągle i miłość. Czy uczucie i miłość przyszła po pewnym czasie ? Z moim byłym chłopakiem od razu iskrzyło bardzo mocno, nie mogłam zyć bez niego ani sekundy. A z obecnym fakt oficjalnie jestesmy dopiero kilka dni razem, jakos nic poza przyjaznia nie czuje... Jak to było z wami, chetnie poczytam Wasze historie :) nie ukrywam ze troche sie martwie. Pozdrawiam
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: -
- Liczba postów: 3546
19 czerwca 2012, 12:05
a co do związku z przyjaźni, przechodziłam to w zeszłym roku, znaliśmy się dobrze przez 2 lata, to błya taka intensywna znajomość, wiedziałam, że on od zawsze jakoś tam się we mnie podkochiwał, ale myślę że to było takie "podobanie się", no i nie przetrwało to, byliśmy ze sobą ok 2 miesiące, a efekt jest taki, że od tamtej pory nie mamy ze sobą kontaktu...:/
19 czerwca 2012, 12:07
no wlasnie mnie ten ogien nie pali wogole nie mam motylkow w brzuchu ....
19 czerwca 2012, 12:09
mam totalny mętlik w głowie ... ;|
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
19 czerwca 2012, 12:10
Kurczę, dla mnie to jest takie dziwne...
Ja mimo tego że byliśmy najpierw przyjaciółmi, często się widywaliśmy jakoś zaczęłam czuć 'coś więcej'. I te motylki w brzuchu były i zauroczenie i zazdrość jak gadał z innymi laskami i 'jezu jaki on jest piękny' i oczy maślane... To było piękne uczucie :))
I po czterech latach związku mogę śmiało powiedzieć, że kiedy Go widzę... Hmm... Nadal czuję się jak zakochana gówniara :)
19 czerwca 2012, 12:12
Ja nawet nie wiem, co to dokładnie było, ale... od momentu, jak mojego poznałam - strasznie mnie zaintrygował, ciągnęło mnie do niego, a przy każdej okazji, jak mieliśmy się spotkać (teoretycznie przez przypadek - np. impreza ze wspólnymi znajomymi) - serce waliło jak opętane, ekscytacja, nie mogłam się doczekać. Po trochę ponad pół roku, może po 8-9 miesiącach zaczęliśmy "być razem" i... tak już to trwa prawie osiem lat :]
I nie wyobrażam sobie, bym mogła być z kimś innym.
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
19 czerwca 2012, 12:13
od razu wiedzielismy to jest tak silne ze do konca zycia :) miedzy nami przede wsyztskim jest przyjazn, milosc na drugim miejscu, ale to on :))
19 czerwca 2012, 12:14
znam kilka osob ktore na p-oczatku mialy tak samo jak ja, bez uczuc itp a teraz sa zakochane :)... no i niewiem nie kleje sie do niego non stop...
19 czerwca 2012, 12:15
No u nas to jakoś od razu było. Tzn on mnie denerwował i zaintrygował tym, że nie wydawał się zainteresowany a do tego nie byłam przyzwyczajona. Raczej robiłam "wrażenie" na wszystkich nowo poznanych facetach :D Poza tym mądrze mówił, przystojniak i ten boski uśmiech!
Ale twierdzi, że od razu mu się spodobałam a zakochał się kiedy następnego dnia pomachałam mu wychodząc z ich pokoju (nocowałam u przyjaciela bo daleko było do domku) :)
I po tygodniu byliśmy parą :D
19 czerwca 2012, 12:17
to jest troche tak...ze nawet jak masz metlik w glowie i trudno ci nazwac swoje uczucia to po prostu wiesz, ze 'chcesz z nim byc"..nawet nie wiesz czemu, tylko po prostu wiesz ze chcesz:)
- Dołączył: 2012-04-18
- Miasto:
- Liczba postów: 212
19 czerwca 2012, 12:18
Ja z moim chodziłam do szkoły tylko on jest 2 lata starszy. Wtedy był niski wiec na niego uwagi nie zwracałam. W przeciwienstwie do niego byłam żyrafa
a po 6 lata byłam na imprezie, zauważyłam go zmienił sie wysoki przystojny.... ale pomyślałam ze nie zwróci nawet na mnie uwagi. Upiłam sie (wstyd sie przyznac) i on zaopiekował sie mna a na drugi dzien poprosił koleżanke o moj nr i tak jakoś sie zaczeło. Przyjezdzał do mnie i ja głupia musiałam zawsze cos zrobic jak go woda przez przypadek nie oblałam to pszczoła mnie urządliła to sie wywróciłam... tak na mnie działał ze nie mogłam spokojna byc.( teraz jest lepiej oczywiscie) i jakos go urzekłam skoro dalej ze mna wytrzymuje.
dopiero niedawno sie przyznał ze na tej imprezie jak wracałam z nim autem to mnie w policzek pocałował.
Miło mi sie zrobiło