- Dołączył: 2008-04-13
- Miasto: Wyspamarzeń
- Liczba postów: 1014
27 maja 2012, 22:01
Hej Dziewczyny... Pisałam Wam ostatnio, że waham się czy nie zerwać zaręczyn... otóż stało się. Już poinformowałam najbliższych. Gdzieś w swojej głowie dawałam szansę mojemu facetowi codziennie, ale nie- ciągle tylko wydzieranie się na mnie przez telefon i opór w najmniejszej spawie. W zasadzie moglibyśmy pokłócić się o wszystko- gdybym ja wygłosiła tezę, że Ziemia jest okrągła to on, w dodatku w chamski sposób kłóciłby się ze mną, że jest płaska. Chyba dla zasady. A to wszystko przecinane pytaniami 'to co z nami będzie?".
Tak, to wszystko było w moich rękach niby. A ja czuję, że to on, który to popsuł, powinien coś zrobić.
Już nieważne.
Teraz tylko zastanawiam się jak ja mam wstać do pracy, przede mną ostatnie egzaminy i obrona na studiach. Tak wiele miałam planów z nim. Wszystko teraz mi się kojarzy z jego osobą. Włączam tv, a tam same cholerne śluby... Aż ciężko się oddycha. Do tego te okropne poczucie winy i pytanie czy dobrze zrobiłam:(
Chciałam po prostu się wyżalić.
28 maja 2012, 12:39
Słuszna decyzja, lepiej teraz trochę pocierpieć niż potem całe życie przez jakiegoś faceta. Jeszcze będziesz najszczęśliwsza na świecie bo zasługujesz na to :)
- Dołączył: 2010-06-08
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1446
28 maja 2012, 13:17
Skoro były jakieś watpliwości co do ślubu to dobrze , ze tak zrobiłas .
początki są trudne , ale bedzie dobrze :)
28 maja 2012, 13:37
Jeżeli to jednak "ten" , to pomimo tego rozstania będziecie razem... a jeśli okaże się, że to nie był "ten" to całe szczęście, że do tego ślubu nie doszło! Będzie dobrze!
- Dołączył: 2008-04-13
- Miasto: Wyspamarzeń
- Liczba postów: 1014
28 maja 2012, 17:20
Uff... masakra, ile Ludzi, ile rad, ile słów wsparcia, ile poparcia, słów nawołujących do wiary w siebie i swoje decyzje...
Kobiety to wspaniałe istoty, kiedy potrafią się tak wspierać.
Jeszcze raz - DZIĘKUJĘ KAŻDEJ. 29 maja 2012, 10:36
.
Edytowany przez Zytong 11 lutego 2013, 12:02