- Dołączył: 2008-04-13
- Miasto: Wyspamarzeń
- Liczba postów: 1014
22 maja 2012, 12:04
Dziewczyny...Tak mi źle, ale chyba będę musiała odwołać ślub. Mój narzeczony bardzo zaczął się zmieniać i pokazał na co go stać... Tragedia. Tak się zawiodłam, tak strasznie to boli, takie mieliśmy plany...:( Próbuję to ratować drugi miesiąc, ale po prostu on nie wykazuje inicjatywy. Tzn. mówi, że przecież się stara, ale uwierzcie, że nie:(
Czy któraś z Was odwołała ślub? Ja nie wiem czy mam na to siłę, a z kolei nie będę zaciskała zębów tylko dlatego, że ślub za rok.
Czasami nie mam ochoty, żeby się obudzić.
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 5170
22 maja 2012, 12:06
Edytowany przez anniaa88 23 maja 2014, 13:49
22 maja 2012, 12:07
Jejku, przykro mi
Co on takiego robi że myślisz o odwoływaniu ślubu? Nie wyobrażam sobie....
22 maja 2012, 12:07
zerwij skoro tego chcesz i nie patrz na nic to ty masz być szczęśliwa
22 maja 2012, 12:08
Dokładnie, odwołaj ślub ale daj mu szansę by się zmienił
i przemyślał swoje zachowanie, bo może Cię przez to stracić.
22 maja 2012, 12:10
Ślub za rok to kupa czasu, ja bym na Twoim miejscu wzięła pana narzeczonego na przetrzymanie. Tzn. zerwij z nim, wyprowadź się (jeśli mieszkacie razem), powiedz mu że chcesz dać wam czas, i żeby zadzwonił np. za tydzień. Po tym tygodniu już na pewno będziesz wiedzieć czego chcesz.
I o ile nie jestem za przerwami w związkach to czasem są sytuacje których inaczej się nie da rozwiązać tym bardziej że plany są poważne, i bez sensu żebyś wyszła za mąż a później się pół życia męczyła z baranem.
Ps. Sama miałam wziąć swojego narzeczonego na przetrzymanie wczoraj, bo zaczął mnie dobijać, ale wydarł mnie siłą z pociągu, jeszcze się musiałam SOK'istą tłumaczyć, że nieee wcale nie chce złożyć doniesienia..;p Od wczoraj odkąd przekonał się że ja sobie nie tylko tak gadam a pierścionek na palcu nie jest łańcuchem przykutym do kaloryfera i naprawdę mogę się wyprowadzić jest milusi jak nie wiem, no zobaczymy na ile mu starczy taka nauczka, mam nadzieję że na długo ;)
Powodzenia ;)
Edytowany przez Elviska 22 maja 2012, 12:11
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
22 maja 2012, 12:11
moja przyjaciółka przyłapała swojego narzeczonego na całowaniu z kuzynką! (kuzynka przyjaciółki oczywiście)
ślub odwołany, chłopak spalony.
Ale może u Ciebie faktycznie dobrym wyjściem jest odwołać ślub, ale nie od razu się rozstawać a próbować to posklejać do kupy...
- Dołączył: 2008-04-13
- Miasto: Wyspamarzeń
- Liczba postów: 1014
22 maja 2012, 12:11
Starał się o mnie 7 lat, był kochany, wspaniały, gotowy, żeby być obok. Kiedy wreszcie zgodziłam się z nim być zaczął trochę odpuszczać. Zaręczyliśmy się i start...zaczął mnie olewać, nagle brak wiadomości od niego, chamskie odzywki, darcie się na mnie, że nie muszę wiedzieć co do sekundy co robi...no jasne,że nie muszę, ale skoro czekam na niego od 8 h to chciałabym wiedzieć cokolwiek. Mówienie mi , że nie mogę zafarbować włosów na inny kolor niż mam teraz... olewanie, olewanie, olewanie.
Teraz, kiedy powinien się bardziej niż kiedykolwiek postarać to woli spać niż spotkać się ze mną. Ciągle wygrywa sen! JA potrzebuję rozmowy, czułości, a to gdzieś zniknęło.
Ja też jestem podłą dziewuchą, jak się wkurzę to krzyczę, wyzywam, zdarza mi się walnąć go w ramię. Wiem, że to naganne. Ale zależy mi tak samo, tak samo to okazuję, chcę być blisko i poświęcać mu swój czas. On mnie ma w dupie. I już. Najgorsza jest ta diametralna zmiana i obietnice, że nigdy mnie nie zrani tak, jak poprzedni facet.
- Dołączył: 2012-03-06
- Miasto: Kentucky
- Liczba postów: 808
22 maja 2012, 12:12
Bardzo mi przykro, bo domyślam się jak się czujesz. Ja też mam kryzys w związku, ale ślubu nie organizowaliśmy (tzn. było to w planach)... Ja wolałabym odwołać niż się potem męczyć.
- Dołączył: 2009-01-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 818
22 maja 2012, 12:14
Moja siostra odwołała ślub i bardzo dobrze zrobiła. Utrzymuje bardzo dobre kontakty ze swoim byłym narzeczonym, ale nie są razem. Lepiej teraz niż po fakcie, mówię szczerze. Bardzo Ci współczuję, bo wiem, co ona przeżywała i jak biła się z myślami, ale jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, to powinnaś zrezygnować ze ślubu, dać sobie trochę czasu.