22 kwietnia 2009, 11:26
Jak idą przygotowyawania do ślubu ???
Podzielcie się :)
Nie krzyczcie na mnie tylko heh:)
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
8 maja 2009, 11:11
zaintrygowayscie mnie - tez zaglądam :))
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
8 maja 2009, 11:14
Mi grorzą bliźniaki. Moja babcia miała bliźniaki i mój facet jest bliźniakiem. W moim pokoleniu ich nie ma więc powinny pojawić się w następnym. Z całej rodzinki zostało nas trzy które jeszcze nie mają dzieci. z miom szczęściem to pewnie padnie na mnie
Aha i w rodzinie mojego faceta też są bliźniaki
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
8 maja 2009, 11:15
Katarzyna ja też bym chciała dwie dziewczynki, ale będę się cieszyć choćby z jednej:) my już też mamy wybrane imona. ja czasem chciałabym już, ale jak sobie dobrze przemyślę, to stwierdzam, że najpierw studia, potem chcę kupic dom i dopiero mogę mieć dzieci. teraz wynajmujemy mieszkanie, a wiadomo, że jak będą dzieci to nie będzie nas na to stać i będziemy musieli wrócić do siebie na wieś. juz się z tą myślą oswoiłam, tylko tu pojawia sie problem- mój P i ja mieszkamy blisko siebi -nasze miejscowości dzieli ok 7 km. on by chciał żebyśmy zamieszkali u teściów, ale ja od razu ma zaznaczyłam, że sie nie zgadzam. on jest mądry, bo pojedzie sobie do pracy, nie będzie go całymi dniami, a ja będę musiała siedziec sama z jego rodzicami....O nie! wolę mieszkać u siebie, tam mam swoich rodziców, siostrę, znajomych no i nieco lepsze warunki. w tej kwestii jeśli kiedyś do tego dojdzie na pewno nie zmienię zdania. do teściów mogę jeździć co jakiś czas, ale na pewno nie mieszkać u nich....tylko wtedy będziemy musieli jeździć tam na całe weekendy...o matko..ja tego nie przeżyję...
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
8 maja 2009, 11:19
AaAaAaG7
Nam się udało. Wyechaliśmy od rodziców(mamy do nich 150 km) Mieszkanie z rodzicami czy teściami to kiepski pomysł tylko czasem nie ma innego wyjścia. Najważniejsze zeby nikt się do was nie wtrącał. Młode małżestwa powinny miec swobodę.
- Dołączył: 2006-02-25
- Miasto: Świdnica
- Liczba postów: 265
8 maja 2009, 11:21
Ja też tak myślałam,, że trzeba miec wszystko -dom, prace, auto, a potem zacząc myśleć o dzieciach,,, do czasu jak byłam u znajomych, Kolezanka przyznała mi śię, że właśnie tez miała taki pogląd na życie,, czekali ....
Gdy już zaczęli się starac o dziecko okazało się , że On nie może... są już po pierwszej próbie In vitro. teraz czekają na druga szanse.. kostowało ich to łaćznie juz z 16 tyś.. mnustwo badan i innych..
Powiem WAM, że jak to Moj posłuchał, to stwerdził, ze jednak nie ma co długo czekać... ze lepiej wcześniej zacząć niż miec potem prolemy by miec dziecko:)
Ostatnio myslałam, że jestem w ciąży,, kilak dni się żle czułam i mój już się przyzwyczaił do tej mysli - nawet tesiowa i mama sie cieszyły,,, ale nic z tego,,, nie jestem... i moj mowi, że żałuje,, ze już by chciał ........
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
8 maja 2009, 11:22
no ja mam tesciowa daleko bo ,350 km i bardzo dobrze :)))
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
8 maja 2009, 11:28
ja nie mam problemu z teściami. Nie sa idealni ale staram sie nie przejmowac ich słowami, nawet jak usłysze w żartach(chyba) że " synowa im się nie udała" Biorę na wtrzymanie. Mówię sobie " to rodzice K on ich kocha bez względu na to co zrobią czy powiedzą(mimo ze jest często na nich zły) Ja tez kiedyś moge byc matką i już za sam fakt urodzenia i wychowania należy mi się szacunek przyszłych zięciów i synowych.
więc nie przejmuje się i staram się mieć z nimi dobre stosunki.
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
8 maja 2009, 12:19
Wojnierz- ja też staram się mieć z nimi dobre stosunki. moją teściową bardzo lubię i nic do niej nie mam.o teściu już pisałam jaki jest więc jego kwestię pominę..oni mówią że nie powinno sie wtrącać do młodych i w ogóle do dzieci tylko że nigdy żadne z nich z nimi nie mieszkało pod jednym dachem i nie wiadomo jakby sie zachowywali...mówić jedno, robić drugie...różnie w życiu bywa...
a co do dzieci- to wiem, że nie ma co tego przekładać, dlatego już teraz wiem, że jak tylko skończę magisterkę, to bierzemy się do dzieła:) będę miała wtedy 25 lat więc wiek jak najbardziej odpowiedni. co do pozostałych planów czyli domu to jeśli się uda, to ok, ale na pewno nie będę stawiać tego przed posiadaniem dzieci, bo tak naprawdę mamy gdzie mieszkać- rodzice z chęcia nas przyjmą, a jak w między czasie uda nam się mieć coś własnego to będzie super. ludzie wiele lat czekają na własny dom czy mieszkanie. my też możemy. wolę mieć zdrowe dzieci i nie mieć problemów z zajściem w ciążę niż czekać całymi latami na dom, bo potem na dzieci może być za późno...
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
8 maja 2009, 12:22
AaAaAag7
Przekonałaś teścia do nie zapraszania takiej ilości gość?
- Dołączył: 2008-06-11
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 18528
8 maja 2009, 12:47
Nie ma go teraz w kraju, bo on jest kierowcą i często jeździ. ale jak tylko wróci, to moja mama ma sobie z nim pogadać:) miejmy nadzieję, że skutecznie przemówi mu do rozumu....jeszcze jest sporo czasu zanim będziemy zapraszać, więc może jakoś uda się go przekonać....
tylko ja mam wyrzuty sumienia, bo moja umowa z mamą jest tajemnicą przed moim P....ale nie mogę mu o tym powiedzieć, bo nie chcę sie z nim kłócić. jak się sprawa zacznie dziać to coś wymyślę....nie chcę mu mówić, bo on na samo wspomnienie zaczyna sie denerwować i wie, że jego ojciec taki jest i sam nie może nic na to poradzic.