22 kwietnia 2009, 11:26
Jak idą przygotowyawania do ślubu ???
Podzielcie się :)
Nie krzyczcie na mnie tylko heh:)
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
18 lutego 2011, 11:18
SSPaula - i cioteka tak chce na ws zarobic?
wiesz czasami lepiej z obcymi robic interesy
masz racje lepiej samemu z dala od wszystkich
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
18 lutego 2011, 11:18
ja własnei pije kawke i zjadłam II sniadanie
18 lutego 2011, 11:24
ja w trakcie II śniadania ale klienci mi przeszkadzają:)
Wiesz Kasiu chyba nie od parady się mówi ze z rodzina najlepiej na zdjęciu:P no niestety akurat ona wyskoczyła z tym jak filip z konopii:/ czy jak to się tam mówi:P
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
18 lutego 2011, 11:26
no dokładnie. ja tez tak uwazam :) chociaz na swoja póki co nie narzekam :)
a jak twoje sprawy z przyszłym mezusiem juz lepiej?
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
18 lutego 2011, 11:26
u nas poki co to całkiem ok. chyba nie mamy siły i czasu zeby sie kłócić :) a za pare dni mamy 10 lecie :) i za 2 miesiace 1 rocznice slubu :))))))))))
18 lutego 2011, 11:41
wow, Kasiu ale wynik:) u nas minęło 5,5roku:) a za 3msc i 2tyg ślub, ależ to szybko zleciało:) ja w sumie na swoja tez nie narzekam, ale zdarzają sie wyjątki. poza tym mnie rodzina Kota raczej nie lubi (ze strony Teściowej) oczywiście Teściowa nie ma mi nic do zarzucenia i bardzo mnie lubi, przynajmniej mówi że nie wyobraża sobie mieć innej synowej:) bo w mojej rodzinie wszyscy sa ok, i Kota rodzina ze strony Taty tez jest ok:)
Edytowany przez sspaula 18 lutego 2011, 12:17
18 lutego 2011, 12:18
nie wiem właśnie ale od początku patrzą na mnie bykiem i nic się nie zmieniło przez te prawie 6lat:/
- Dołączył: 2009-01-17
- Miasto: Daleko Za Miedzą
- Liczba postów: 37948
18 lutego 2011, 12:29
widocznie cos im nie gra ale co cie to obchodzi :) to ich problem
mnie zawsze rodzina miska lubiła bo sie starałam, pomagalam io wogóle,. a od slubu od kad ewidentnie nas olali mam ich w d......... i oni to wiedza
18 lutego 2011, 12:37
Kasiu ja też im nic złego nie zrobiłam, starałam sie zawsze, byłam miłą grzeczna i wogóle, ale jak to w małych miejscowościach bywa i ma się do czynienia z plotkarskim środowiskiem to tak jest. kiedyś byłam z jednym chłopakiem z ich rodzinnej miejscowości (bieda u nich piszczała, mieli rozwalającego sie malucha itp. ale to najmniej ważne, jak się okazało tylko dla mnie, u mnie odkąd siostra zrobiła prawko były w domu dwa samochody, wcale nie najgorsze i chyba to kuło w oczy) i jego matka (przyjaciólka ciotki Kota od której mieliśmy wynająć to mieszkanie) dupe mi obrabiała że ja to tylko na kase lecę (zaznacze że Kot ma swoją firmę i im się powodzi) że jestem latawica, że właziłam do łóżka jej synowi itp. a prawda jest taka ze się z nim rozstałam bo mnie uderzył dwukrotnie, próbował zgwałcić, i szantażował że się zabije jak od niego odejdę. tylko nikt o tym nie wiem, bo nikomu nie mówiłam, Kot mnie wyciągnął z depresji, i bardzo go Kocham, dla mnie pieniądze nigdy nie były najważniejsze bo raz są raz ich nie ma. i tylko Kot wie jak było. nawet moja mam nie wie o wszystkim... dopiero po tylu latach jestem w stanie w ogóle o tym mówić choć nie zawsze spokojnie mi się to udaje:( i chyba dlatego mają o mnie złą opinię, bo wierzą w plotki.... i sami plotkują, moja Teściowa taka nie jest, dlatego mnie lubi:)