- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 maja 2012, 09:16
W sierpniu biore ślub dlatego przeglądam sobie forum , z ciekawości jak to jest u innych.
Czytam i niewierze.
Naprawde czytam i nie wierze.
Ja swój ślub obnizyłam do minimum, obrączki dostałam i przerabiam, sukienke kupuje w h&m za 100zł +robie grilla + ciuchy dla mojego które wyszły wiecej niz moj strój
i koszta nam tak czy siak zakreca sie koło 2000 a miał na niego prawie nic nie wydac.
Koszta sa małe ale slub bedzie klimatyczny i niezwykły, dzien inny niz wszystkie i inny niz większoś slubów i wesel z orkiestra i zakąskami
_-----------------------------------
Jak to jest u was, ile wydałyscie na slub i czy uwazacie ,że było waro??
11 maja 2012, 14:35
11 maja 2012, 15:17
11 maja 2012, 15:55
Edytowany przez 11 maja 2012, 16:10
11 maja 2012, 16:08
Edytowany przez TheBabyDoll 11 maja 2012, 16:32
11 maja 2012, 16:09
Edytowany przez na.odwyku 11 maja 2012, 16:11
11 maja 2012, 17:48
powiem wam tak jak robie przyjecie po slubie to nie licze na zadne prezenty, a tym bardziej koperty. Robie na tyle ile mnie stac by ugoscic tych na których mi zalezy.
I mowie to nie tylko na przykładzie ślubu , za 2 tyg chrzcze dzieci i było mi bardzo głupio prosic by ktoś zostal chrzestnym, poniewaz wiem,ze to sa dla kogos koszty i proszac o trzymanie dzieci do chrztu prosiłam o książkędla dzieci lub małą zabawke.
Nie rozumiem stwierdzenia ,że cos ma sie zwrocić
12 maja 2012, 07:07
12 maja 2012, 15:27
Wydać mnóstwo kasy na wesele, na którym bym się tylko umęczyła i w dodatku musiała patrzeć na ludzi, których tak naprawdę nie trawię i nie widuję się z nimi na co dzień, bo nic mnie nie obchodzą to jest największa paranoja! Wiele ludzi robi 'zastaw się a postaw się', odwalają weselicha za parędziesiąt tysięcy, a zostają im z tego puste portfele, 20 mikserów, 15 zastaw i inne badziewie, którego nawet na allegro nie opchną, mało tego po weselu są tak zmęczeni i pijani (bo przecież tradycja mówi, ze z każdym trzeba wypić), że nawet noc poślubna im się nie udaje. I co takiego pięknego jest w takim weselu?Kiedyś dorabiałam jako fotograf ślubny, więc wiem co mówię, obserwowałam tą całą szopkę z boku. Jak dla mnie: drogie, biesiadne wesele, z pijanymi wujkami na parkiecie to masakra! Co innego jeśli kogoś naprawdę stać na wystawne (i podkreślam eleganckie) przyjęcie weselne i nie musi brać kredytu ani sprzedawać samochodu, żeby wydać kupę kasy tylko po to, żeby nasi krewni się nażarli i nachłeptali za darmo, wtedy to zrozumiałe. (Chociaż ja nawet jakbym była bardzo majętna to zrobiłabym wesele tylko z tymi, których kocham, w skromnej sukience, z bukietem polnych kwiatów w ręku). Może ktoś mnie tu zbeszta, ale takie mam zdanie. Słusznie robisz Isi86! Sukienka z sieciówki, miłe spotkanie z naprawdę bliskimi i żadnej tandety za 20-60 tysięcy! Tak trzymaj! Ja tez bym tak zrobiła! To ma być Twój dzień i ma być taki jak TY chcesz!!! Pozdrawiam i już teraz życzę szczęścia!!!
Edytowany przez drska 12 maja 2012, 15:33
12 maja 2012, 15:32
Dwa tygodnie temu miałam wesele swoje, na okolo 80 osob, wydalismy około 35 tysięcy i gdybym miała robić tę "szopkę" jak to ładnie określacie jeszcze raz to nie zawahałabym się. Nie żałujemy z mężem żadnej złotówki jaka była w to włożona, my bawiliśmy się wspaniale i goście bawili się wspaniale. Nie wiem co żeście się tak uczepili tych ciotek i wujkow - jak się kogoś nie lubi to się go nie zaprasza i tyle. Nie uważam żeby moje wesele było tandetne, nie zapraszałam gości żeby się "nażarli i nachłeptali za darmo" tylko żeby razem ze mną się cieszyli. Nie zapraszałam ich też dla kopert, czy prezentów, nie dostałam 15 mikserów, ani w ogóle niczego co nie byłoby mi potrzebne. I nie mam zielonego pojęcia czemu niektorzy tam ostro jadą, po takich jak ja - tradycjonalistach.Ja nie krytykuję innych pomysłów na ten dzień, więc czemu ci niby wyluzowani, nowocześni i eleganccy tak ostro jadą po tych, ktorym sprawia przyjemnośc patrzenie jak wujek pije z zadowoleniem, a ciotka wcina kotleta.Wydać mnóstwo kasy na wesele, na którym bym się tylko umęczyła i w dodatku musiała patrzeć na ludzi, których tak naprawdę nie trawię i nie widuję się z nimi na co dzień, bo nic mnie nie obchodzą to jest największa paranoja! Wiele ludzi robi 'zastaw się a postaw się', odwalają weselicha za parędziesiąt tysięcy, a zostają im z tego puste portfele, 20 mikserów, 15 zastaw i inne badziewie, którego nawet na allegro nie opchną, mało tego po weselu są tak zmęczeni i pijani (bo przecież tradycja mówi, ze z każdym trzeba wypić), że nawet noc poślubna im się nie udaje. I co takiego pięknego jest w takim weselu?Kiedyś dorabiałam jako fotograf ślubny, więc wiem co mówię, obserwowałam tą całą szopkę z boku. Jak dla mnie: drogie, biesiadne wesele, z pijanymi wujkami na parkiecie to masakra! Co innego jeśli kogoś naprawdę stać na wystawne (i podkreślam eleganckie) przyjęcie weselne i nie musi brać kredytu ani sprzedawać samochodu, żeby wydać kupę kasy tylko po to, żeby nasi krewni się nażarli i nachłeptali za darmo, wtedy to zrozumiałe. (Chociaż ja nawet jakbym była bardzo majętna to zrobiłabym wesele tylko z tymi, których kocham, w skromnej sukience, z bukietem polnych kwiatów w ręku). Może ktoś mnie tu zbeszta, ale takie mam zdanie. Słusznie robisz Isi86! Sukienka z sieciówki, miłe spotkanie z naprawdę bliskimi i żadnej tandety za 20-60 tysięcy! Tak trzymaj! Ja tez bym tak zrobiła! To ma być Twój dzień i ma być taki jak TY chcesz!!! Pozdrawiam i już teraz życzę szczęścia!!!
12 maja 2012, 19:16