10 stycznia 2009, 17:24
Hej, zauwazylam ze jest nas troszke wiec moze kazda podzieli sie jakims fajnym pomyslem...ja mam jeden i na pewno wam o nim powiem:)
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Oświęcim
- Liczba postów: 1772
12 stycznia 2009, 15:55
lawendowa1982 ...urocze miejsce i takie z klasa i na poziomie. mmmmm tylko pozazdroscic. Swoja droga musialo was duzo kosztowac przyjecie.
12 stycznia 2009, 15:58
Super ten palac wyglada...ta dziewczyna z galerii weselnej ma super suknie, wyglada jak z piany:)
12 stycznia 2009, 16:01
Niestety, kosztowało bardzo dużo, ale było warto bo o nic się nie musieliśmy martwić, Pałac załatwiał wszystko, łącznie z transportem dla gości, sztucznymi ogniami, alkoholem itp. Jeżeli chodzi o wesele to sama załatwiałam tylko zespół, kamerzystę i fotografa. Dużo obowiązków spadło mi z głowy.
A Wy macie bardzo fajne pomysły! Nie ma się też co denerwować (zbytnio) figurą. Ja co prawa miałam suknie rozmiaru 38 ale moja koleżanka nosi 46 i też znalazła rewelacyjną, która bardzo ją wyszczuplała.
12 stycznia 2009, 16:03
No ja miałam duuuuuużo skromniejszą suknię
12 stycznia 2009, 16:07
Tak ale ja sama nie chce byc w 46 tylko wlasnie 38 gora....na poprawiny mam zamiar przyjsc jak dzaga:P...nawet mam zamiar wlosy sobie przedluzyc bo zapuszczam ale i tak chce takie prawie do pasa:)...a wiem ze jak schudne to mam swietna figure....teraz przykryta masa tluszczu:P
12 stycznia 2009, 16:11
Ja nie mówię, że nie schudniesz, tylko bardzo dużo osób się tym stresuje, a dobra suknia podkreśli co trzeba i zatuszuje to co się nam nie podoba.
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
12 stycznia 2009, 16:22
Lawendowa -
piękne stylowe miejsce a reszta to zbędne dodatki, które tak naprawdę nie mają wpływu na dobrą zabawę..... poza tym ludzie - goście czują się skonfundowani zbytnimi duperelami - czy to jeść czy to tylko wystrój?? jak tańczyć do jazzu?? a co się stanie jak poplamię tiulowe kokardy na krześle?? wow, jak oni świetnie tańczą, jak po kursie, ja nie będę szła się zbłaźnić na parkiet.... tak tak, takie odczucia mieli goście na super extra hiper przygotowanym weselu..... było niezapomniane, fakt, jako największa kicha roku:)))) pamiętajcie o tym, klasa sama w sobie nie potrzebuje kiczowatych ozdobników i nie mam tu na myśli zespołu disco polo tylko np jakieś aniołki na różowych wstążeczkach - i co ja jako gość ma sobie z tym zrobić całą noc?? pomyślcie, jak może Wam być przykro zbierając te "podziękowania" nad ranem spod stołu........ nie gniewajcie się na mnie, ale zapytajcie same siebie, co chcecie, aby goście zapamiętali z Waszego wesela?? ręczeę Wam, że kolor serwetek w żadnym wypadku na gościach nie zrobi wrażenia, co najwyżej na mamie, teściowej i jakiejś super nieżyczliwej ciotce......... ważne, żeby muzyka nadawała się do tańczenia, szczególnie po kilku głębszych, jedzenie było smaczne, kelnerki sprawne i nieociągające się i nie zawstydzać, nie straszyć przepychem, bo się goście rozejdą i do tortu nie doczekają........ a jak chcecie, aby było "po mojemu", "bez obciachu i tandety" to.... będziecie bawić się sami:))) bo wesela z założenia są tandetną imprezą, taką ludową by nie rzec ludyczną...... a ciekawe wesle miała np moja koleżanka, z przyoblekaniem prawdziwego czepca po oczepinach, muzykantami pod blokiem i pieczenią w staropolskiej karczmie....... poza tym jak się robi wesele w knajpie wybudowanej kilka lat temu "na styl weselny" z krzesłami jak za Gierka to żeby nie wiem co, to i tak stylu nie będzie, co najwyżej groteska........ i jeszcze jedno - bo akurat też mi wpadło w oko - założycie najpierw 10cm szpilki do sukienki a potem balerinki?? hmmm i co się stanie z 10cm Waszej sukni??? przemyślcie jeszcze raz swoje pomysły pod kątem gości.........
12 stycznia 2009, 16:32
Ja powiem tak: zrezygnowałam z wielu rzeczy, które mi proponowano przed ślubem, z barmana (zbędny wydatek, były dwa rodzaje wina, wódka, szampan, chyba wystarczy), z wypuszczania gołąbków (fujjjj!!!), limuzyny albo jakiegoś starego samochodu ( srebrna vectra rodziców wyglądała wystarczająco dobrze), z lekcji tańca (umiem dać się poprowadzić po parkiecie i zrobić dwa "przegięcia' ;-)). Nie zrobiłam też żadnego wiejskiego stołu (zawsze jest tego za dużo i jedzenie się marnuje) ani fontanny czekoladowej (kiepski pomysł, ludzie się plamią czekoladą ). Wybrałam za to ładne (przynajmniej mi się podobało) miejsce z dużym ogrodem, świetnym jedzeniem i eleganckimi pokojami dla gości. Ale każda dziewczyna powinna zrobić to, co się jej marzy. Takie jest moje zdanie :-)
12 stycznia 2009, 16:37
To co napisalas jest troszke bez sensu....myslac po Twojemu powinnam zrobic wesele w remizie albo stodole zeby nie bylo przepychu, grac powinien zespol disco polo a ja mialabym sie o nic nie martwic....bezsens....ja robie swoje wesele po swojemu tak jak mi sie chce...to ze beda ciotki gadac to normalne...zawsze gadaja...liczy sie pomysl mi sie wydaje....i to jaki kto jest....pojscie na latwize to nie dla mnie....mowisz o serwetkach i innych drobiazgach....pewnie ze moze i nikt nie zauwazy....ale jak dam wszytsko biale i bez wyrazu to to juz goscie na bank zauwaza ze jest zrobione na odwal....wole zeby ktos mowil ze jest ladnie ale moze niepotrzebnie niz byle jak...a wstazki na krzeslach moga sie polamic...wszytsko dla ludzi a nie do ogladania tylko....po to sa wesela...ma sie jedne w zyciu( z zalozenia) wiec mozesz mowic co chcesz ale moje bedzie bajeczne....takie jak ja chce.
12 stycznia 2009, 16:39
A co do tanca...nie umiem tanczyc i nie ide na kurs bo to dopiero kicz jak para tanczy walca jakiegos wystawnego....nie jestem jakas gwiazda i tancze jak kazdy.