Temat: WESELE- moje pomysly:)

Hej, zauwazylam ze jest nas troszke wiec moze kazda podzieli sie jakims fajnym pomyslem...ja mam jeden i na pewno wam o nim powiem:)
Ja tam osobiscie uwazam ze i tak rodzice wiedza ze jestesmy im za to wdzieczni wiec po co przed publika to robic....ja tam nie lubie tego wiec mam takie zdanie:)
ale to zawsze miły akcent ;)
A teraz mam dylemat...dzwonila moja szefowa ze od wtorku wracam do pracy ale zeby nie stracic zasilku tylko 2 godz dziennie codziennie....niby spoko bo chce tez zasilek do polski przetransferowac ale ona nie wie ze chce wyjechac za miesiac...musza pogadac z moim co robimy w takiej sytuacji:/
ale Ty juz za miesiąc na stałe do Polski ? 
Mielismy plan zeby wrocic....nie na stale...tylko do konca sierpnia bo pozniej wyprowadzamy sie do stanow.
A ja mam pewien dylemat.... ogolnie mam juz sukienke wybrana:)-ale nie jestem do niej przekonana na 100%.....(ale ponoc duzo dziewczyn tak ma) We wtorek jade jeszcze raz do salonu-zeby doplacic kase-i myslalam zeby jeszcze raz poprzymierzac sukienki,poki jeszcze moge ja w razie czego wymienic na inna-i chce tam jechac z moja mama i narzeczonym-wole zeby mnie wczesniej widzial i ocenil ze w tej czy tamtej sukience lepiej wygladam.Myslicie ze to dobry pomysl?Czy powinnam juz sobie dac spokoj z tym mierzeniem???Ja mysle ze lepiej jeszcze raz poprzymierzac a nie potem zalowac ze jednak moglam wybrac inna kiecke.A Wy ile razy mierzylyscie???Bo ja jednego dnia tylko w 4rech salonach i w ostatnim juz wybralam-tyle ze jak sie z tym przespalam to doszlam do wniosku ze moze jednak nie wybralam za dobrze:/hyh ale ja to zawsze bylam niezdecydowana;p
dlaczego nie jestes przekonana? Sukienka jest sliczna moim skromnym zdaniem (az zaluje, ze nie mialam okazji jej przymierzyc) Jest jakis konkretny powod? 
Ja zamowilam swoja w koncu w piatek. Tez nie bylam zdecydowana. Przymierzalam kilka sukienek i w rezultacie wybralam ta, ktora zostala mi najdluzej w glowie (przymierzalam 3 tygodnie temu)...Nie wiem, czy jest to najlepszy wybor, ale nie mam juz mozliwosci przymierzania wiecej sukienek...wiec gdybym byla na Twoim miejscu i miala okazje, to bym jeszcze poprzymierzala, dla swietego spokoju...ale ja osobiscie nie bralabym narzeczonego...nie moge sie doczekac wyrazu jego oczu jak zobaczy mnie 29.08...
Nie jestem przekonana bo wiem ze moj narzeczony nie lubi takich sukienek koronkowych-bo kiedys mu takie pokazywalam i stanowczo mowil ze NIE! W dodatku sama czuje ze moze to nie jest to.... nawet nie zwrocilam dobrze uwagi jak ja w niej wygladam z tylu.... hyh no w tym calym zamieszaniu nie zdazylam sie dobrze przyjrzec czy wszystko ok.... Musze jeszcze raz poprzymierzac te sukienki i tak na spokojnie juz zdecydowac:)) mysle ze chyba lepiej zeby moj narzeczony jechal ze mna bo ja ufam jego gustowi i chce mu sie podobac i wole byc pewna ze ta sukienka tez mu sie podoba niz potem moze po slubie zeby mi powiedzial ze nie bardzo mu sie podobala ta moja kiecka.....mrsMorgan-Ty tez masz slub 29 sierpnia???he he to jestesmy juz 3, ja, Inna i Ty:)))body { background: #FFF; 
moja tez koronkowa i zupelnie nie taka jaka sobie od poczatku wyobrazalam...zdecydowanie powinnas jeszcze poprzymierzac, po co sie stresowac przez te 146 dni :)
no wlasnie tez tak mysle:))) wole byc spokojna i jeszcze raz poprzymierzac.... ehmmm te 146 dni...pamietam jak bylo 375...a tu juz tak malutko.... czas leci:)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.