- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 lutego 2012, 19:20
7 lutego 2012, 11:32
7 lutego 2012, 11:34
" ale spotykam się z kimś kto ma dziewczynę i taki układ mi odpowiada jak najbardziej, bo jesteśmy i przyjaciółmi i kochankami, a nie muszę mu ani prać ani sprzątać ani gotować ani dawać dupy na zawołanie. no i traktuje mnie lepiej niż swoją służącą, którą ma owiniętą wokół paluszka:)"
wiesz co nieznajomaa88, doznałam szoku jak to przeczytałam, lubię czytać Twoje wypowiedzi na forum, zawsze starasz się rozsądnie wypowiadać, doradzić, a tu taki zonk...chyba starej daty jestem, nie będę pisać, że nie buduje się swojego szczęścia na czyimś nieszczęściu, czy zło czynione innemu powraca do nas samych...zwyczajnie po ludzku zdziwiona jestem;)
7 lutego 2012, 11:36
facetowi ze stala dziewczyna tez jest latwiej, zrobi pranie, posprzata, obiad. po co rzucac? bedzie ja zbywal pierscionkiem, ma seks
O ile właśnie sprząta, robi pranie, obiad i uprawia seks na zawołanie. Nie każda kobieta przecież taka jest, niektóre wiedzą, że jak facet dostaje wszystko pod nos to przestaje się starać.
7 lutego 2012, 11:49
7 lutego 2012, 17:43
ale ja niczego nie buduję.a o tej dziewczynie mam też swoje zdanie i nie jest mi jej w ogóle żal, bo ona akurat przystawiała się na imprezie do męża mojej koleżanki, z którą ma dziecko więc z niej świętoszka niewinna taka nie jest." ale spotykam się z kimś kto ma dziewczynę i taki układ mi odpowiada jak najbardziej, bo jesteśmy i przyjaciółmi i kochankami, a nie muszę mu ani prać ani sprzątać ani gotować ani dawać dupy na zawołanie. no i traktuje mnie lepiej niż swoją służącą, którą ma owiniętą wokół paluszka:)" wiesz co nieznajomaa88, doznałam szoku jak to przeczytałam, lubię czytać Twoje wypowiedzi na forum, zawsze starasz się rozsądnie wypowiadać, doradzić, a tu taki zonk...chyba starej daty jestem, nie będę pisać, że nie buduje się swojego szczęścia na czyimś nieszczęściu, czy zło czynione innemu powraca do nas samych...zwyczajnie po ludzku zdziwiona jestem;)
aa takie klocki :), ok już rozumiem
7 lutego 2012, 23:17
ja jestem w zwiazku na 'kocia lape' ponad 7 lat i wcale nie chce slubu i dla nikogo nie jestem sluzaca, przeciwnie, zawsze jak wracam z pracy to czeka na mnie obiad wydaje mi sie ze to sa indywidualne kwestie.
uwazam ze slub nic nie zmienia bo jak masz dobry zwiazek to jest to kwestia formalna a jak zly zwiazek to slub nic nie pomoze. wydaje mi sie ze chlop tez czlowiek i moze on poprostu nie chce brac slubu, zwyczajnie nie czuje tematu, przeciez ma prawo do swojego zdania ??