- Dołączył: 2011-12-26
- Miasto: Pawłowice
- Liczba postów: 384
11 stycznia 2012, 17:56
Witam serdecznie :)
Chciałabym zaprosić tutaj przyszłe Panny Młode biorące ślub w 2013 roku :)
Moja, tzn Nasza magiczna data to 6-7 kwietnia 2013
Temat po to, by móc się gdzie dzielić radościami związanymi z przygotowaniami, chwilami grozy 'czy nie pomylę imienia' ;)
I przede wszystkim po to, byśmy w ten wymarzony dzień były najpiękniejsze i najzgrabniejsze :)
Mój prywatny cel to ok 20 kg... Mam na to ponad rok, mam nadzieję, że uda mi się choć trochę zbliżyć do tego celu :)
Kto ze mną? :)
11 stycznia 2013, 15:44
Ja dziś wszystko obliczyłam i jak na razie wyszło mi ponad 8000 złotych. A do końca wydatków daleko :-)
- Dołączył: 2010-10-02
- Miasto: Ruda Śląska
- Liczba postów: 3464
11 stycznia 2013, 21:07
Hej ja mieszkam sama z dzieckiem a slub biore nie z ojcem mojego dziecka ;-)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
11 stycznia 2013, 23:04
aUroreee90 napisał(a):
Hej ja mieszkam sama z dzieckiem a slub biore nie z ojcem mojego dziecka ;-)
Musisz sie przygotowac na durne pytania ksiedza - czemu nie jestes z ojcem dziecka etc - choc to zalezy od ksiedza i podejscia:) U mnei w Parafi nikt nie robi z takich rzeczy problemow i durnowatych pytan czy cos w tym stylu ale moje ciotka nalezac do innej parafi myslala ,ze nakopie ksiedzu do D.. i wyszla poryczana... zrobil z niej ladacznice etc a dodam ,ze akurat dziecko miala z tym samym co chciala slub tyle ,ze po 7 latach ..
12 stycznia 2013, 15:06
Księża czasem tak przeginają, że szkoda gadać. Mnie tylko martwi sprawa współżycia przedmałżeńskiego. Czy się z tego spowiadać, jak się spowiadać, o co ksiądz będzie wypytywał. Masakra jakaś. W sumie oboje z narzeczonym jesteśmy dla siebie pierwszymi to w sumie też inna sprawa. Sama nie wiem. A Wy jak do tego podchodzicie ?
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
12 stycznia 2013, 21:05
tez sie nad tym zastanwiam :P ale moja kolezanka np stwierdzila ,ze sie nie bedzie z tego spowiadac no i sie nie spowiadala po czym na koniec gdy wyznala grzechy ksiadz zapytal czy aby nie "zabawiala sie z chlopcami"
![]()
no i Ona z zaskoczenia wyznala ,ze sypiala z Narzeczonym;] a slyszlam ,ze dziewczyny mowia"dopuscilam sie grzechu nieczystosci" ;]
Edytowany przez stazi24 13 stycznia 2013, 14:41
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
13 stycznia 2013, 12:43
Ja nie mam zamiaru się z tego spowiadać, bo nie uważam tego za grzech. Jak się nie czuje niczemu winna to czemu mam za to pokutować.
Jak się sam zapyta to spoko, ale sama pierwsza tego nie powiem. Według kościoła to grzech a według mojego sumienia nie.
- Dołączył: 2006-04-08
- Miasto: Kędzierzyn-Koźle
- Liczba postów: 228
13 stycznia 2013, 13:45
ja sie raz kiedys z tego wyspowiadalam, choc tez tego nie uznaje za grzech to uslyszalam od ksiedza, ze sie nie szanuje,ze nie szanuje swojego ciala, ze ten mezczyzna nie bedzie mnie szanował. Skoroon mowi takie cos nie znajac mojego M., nie znajac naszej sytuacji ani stazu bycia razem to cos jest nie tak.Wiecej o tym nie mowilam. Nie bedzie mnie obrazal w konfesjonale. Skad on moze wiedziec czy ktos mnie szanuje czy nie
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 9455
13 stycznia 2013, 14:44
no tak dziewczyny tylko ,ze wedlug kosciola- jakiekolwiek czynnosci seksualne przedmalzenskie sa grzechem i tyle:P i tu za bradzo nie ma co dyskutowac -oczywiscie smieszne jest wyspowiadanie sie z tego gdyz zeby spowiedz byla wazna musi byc zal za grzech i chec poprawy- a raczej nie bedzie anie jednego anie drugiego:P
a Tak na marginesie przyjmujecie komunie pomimo uprawiania seksu i nie spowidania sie z tego? - Ja nie przyjmuje..
U moic znajomych to kiadz na naukach tylko powiedzial, zeby sie wyspowiadac z tego przed slubem i jesli sie nie wytrzyma to przed samym slubem tez sie wyspowiadac ponownie by w dniu sluby byc wolnym od grzechow!:D
- Dołączył: 2010-07-16
- Miasto: Dębica
- Liczba postów: 340
14 stycznia 2013, 10:50
ja raz sie z tego wyspowiadalam i mimo ze dla mnie to jest w porzadku i tez nie mam za co pokutowac to tak mnie ksiadz zjechal ze od konfesjonalu odeszlam czerwoniutka :/ ale teraz sie tym juz nie przejmuje bo w koncu to ten jedyny :P
- Dołączył: 2012-03-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 9591
14 stycznia 2013, 12:27
sandra2410 napisał(a):
ja sie raz kiedys z tego wyspowiadalam, choc tez tego nie uznaje za grzech to uslyszalam od ksiedza, ze sie nie szanuje,ze nie szanuje swojego ciala, ze ten mezczyzna nie bedzie mnie szanował. Skoro on mowi takie cos nie znajac mojego M., nie znajac naszej sytuacji ani stazu bycia razem to cos jest nie tak.Wiecej o tym nie mowilam. Nie bedzie mnie obrazal w konfesjonale. Skad on moze wiedziec czy ktos mnie szanuje czy nie
Miałam dokładnie to samo - jeszcze ksiądz stwoerdził, że już "on się napatrzył na porzucone kobiety i matki" bo pracował w domu samotnej matki, i jeszcze zaczął się wywnętrzac na temat tego, jak to po kolacji już nie przyjmował w swoim pokoju kobiet, bo "wiadomo, pokusy, z tym trzeba walczyć". Zrozumiałabym, gdybym się faktycznie nie szanowała, a nie współżyła z narzeczonym