U mnie (2 czerwca) wyjdzie chyba ok. 140-150 gości, z czego połowa to znajomi :))). Nie zapraszamy ciotek i cioteczek, z którymi dawno się nie widzieliśmy, nie utrzymujemy kontaktu (przynajmniej ja).
Co do stawki - 160zł/osoba, przy czym w cenie mamy 5 ciepłych posiłków, ciasta, napoje, szampan na wejście i tort (swoją drogą chyba z tego tortu nie skorzystamy, bo spodobał mi się pewien specyficzny ;)). Dzieci chyba do 3 roku życia (jeśli dobrze pamiętam) nie są liczone w cenie, dostawiane są dla nich dodatkowe krzesełeczka (te wysokie, żeby nie musieli non stop u rodziców na rękach siedzieć). Do 15 roku życia, jeśli się nie mylę, 50% ceny, więc uważam, że tu akurat fajnie nam się trafiło ;).
Ciężko będzie z miejscami noclegowymi, bo ten obiekt ma tylko 31 łóżek, a w pobliżu naprawdę ciężko o miejsce noclegowe w obiekcie, który sam nie ma sali weselnej (bo takich po prostu nie ma :/).
Trochę niefortunnie wybraliśmy tę datę (jak dla mnie), bo przez przesunięcie ogólnouczelniane czasu sesji itd. wychodzi na to, że nasz ślub jest w trakcie mojej sesji, ew. w okolicach obrony. Wszystko zależy od życzliwości wykładowców. Problem w tym, że ja studiuję we Wrocławiu, ślub będzie na Mazowszu, a zamieszkamy na Podkarpaciu ;).
W kwestiach muzycznych - woleliśmy DJa - przynajmniej nie będzie fałszował, większy repertuar, o niebo tańsze koszty, no i też jakimś plusem jest to, że jest to jedna dodatkowa osoba, którą musimy uwzględnić na liście gości, a nie np. 5 (co dawałoby prawie dodatkowy 1000zł).
Kamerzysty nie chcemy, fotograf już zaklepany. Sesje poślubne pewnie będą w 3 miastach w Pl (jedna z fotografem, dwie ze znajomymi). Bardzo nie chcieliśmy, żeby znajomi, których zapraszamy, byli jednocześnie naszymi fotografami, bo chcielibyśmy, żeby się bawili, a nie non stop w pracy byli.
Samochód pewnie od kogoś z rodziny pożyczymy, żeby bez sensu nie mnożyć kosztów.
Moje buty (mam dużą stopę;/) pewnie będę zamawiać w sklepie obuwniczym z Gdańska (a może Gdyni?). Marzą mi się dodatki w kolorze fuksji, łącznie z butami, więc trzeba trochę się nachodzić ;). I problem w tym, że chcę mieć bukiet z piwonii, a to jeszcze nie będzie czas na te kwiaty, więc będą musiały być sprowadzane.
Suknia ślubna - dla odmiany z Rzeszowa ;). Jestem wysoka, więc niestety dużo mb materiału musiałoby pójść na jej uszycie (chcę też tren). Oprócz tego suknia jest cała z koronki. Różnica między Wrocławiem/Warszawą a Rzeszowem to w moim przypadku 1000zł. Zamiast welonu będzie jakaś ozdoba/toczek - mam za krótkie włosy do welonu ;).
Zaproszenia - chcieliśmy a'la wezwania do sądu, ale że są różne głosy rodziny w tej sprawie, to chyba zmienimy i będą fajne wg własnego projektu, ze zdjęciami, dość nietypowymi :).
Rozpisałam się strasznie ;>.