Temat: akcja charytatywna na ślubie

Witajcie! Wiem, że ostatnio coraz częściej zamiast kwiatów do życzeń prosi się np. o słodycze, wino, kupony tottka bądź przekazanie jakiejś sumki na wybrany przez młodych cel. Sama myślałam o tym, żeby przygotować pudełeczko, do którego podczas życzeń goście mogliby (zamiast tych kwiatów) wrzucać symboliczne kwoty (10-20zł) na turnus rehabilitacyjny dla mojej 6-letniej (dalszej) sąsiadki, która 2 razy w roku potrzebuje takiego wyjazdu, a mimo swojej choroby jest najbardziej pogodnym dzieckiem jakie znam. Myślicie, że to jest dobry pomysł? Mam nadzieję, że jej rodzice przyjęliby taką pomoc...
Tez jestem na  nie.
Schmetterling 89 To ja nie robisz tego na pokaz, to tak jak pisałam, oddaj cz. kasy jaką zbierzecie od gości.

Możliwe że tak zrobimy agape
cel szczytny, ale zgadzam się z opiniami, że "wymuszanie" od gości kasy może spotkać się z oporem.
a przy okazji tego co zostalo poruszone
A co do zabawek dla domow dziecka to 3/4 takich akcji to nieprzemyślana strata czasu, bo domy dziecka sa zasypywanie pluszakami, wybieranymi przez większośc gości, bo przecież głupio wręczyć młodym paczkę kredek. Do tego wczesniej trzeba się dogadać z domem dziecka itp. bo tam mogą jeszcze być formalnie przeszkody.
Kiedys tu mnie zjechano, za opinię, że nie podobają mi się zbiórki kocykow i karmy dla zwierząt dla schronisk, bo to taki super cel, ale sorki ja nie wyobrażam sobie stać przed kosciołem w pieknej sukni i przyjąc w prezencie puszke karmy.
Sama sie zastanawiam, czy będę o cos specjalnego zamiast kwiatów prosić i wychodzi mi, że jesli już to będą to słodycze, wino lub książki (ostatnie pewnie i tak runie)
drska - heh ja po Tobie "jeździć" nie będę ;p liczy się dla mnie każde zdanie i dziękuję, że się wypowiedziałaś :)
Uważam, że pomysł jest bardzo dobry. Byłam na kilku takich ślubach, gdzie para młoda zbierała na różne cele charytatywne, ja na swoim ślubie również i nikt nie miał obiekcji. Obiekcji my również nie mieliśmy żadnych, żeby coś takiego zrobić, bo grono naszych znajomych i większa część rodziny to ludzie, którzy często angażują się w różne akcje charytatywne, więc był bardzo podatny grunt, wszyscy uznali to za świetny pomysł. Sądzę, że reakcje gości zależą od tego, jakie sami mają nastawienie do takich spraw, ale tak naprawdę to liczą się Twoje pomysły i Twoje chęci, bo to Twój ślub. Natomiast wystarczy to w zaproszeniu sformułować tak, żeby nie brzmiało kategorycznie i żeby goście wiedzieli, że jak chcą, to mogą przynieść kwiatki, zamiast wrzucać datek.
U mnie tak było, że większość wrzuciła datek, a niektórzy, raczej nieliczni, przynieśli kwiaty lub drobny upominek. A ślub mój był cywilny bez wesela, więc nie było "dużych" prezentów i goście nie mieli dodatkowych wydatków związanych np. z udziałem w weselu.
Super że chcecie pomóc, ale mnie te wszystkie "akcje" weselne nie przekonują. Goście powinni mieć wybór co chcą ofiarować młodej parze. Jeśli naprawdę zależy wam na tej dziewczynce to przeznaczcie pieniądze z kopert, nikt nie musi przecież wiedzieć co zrobicie z tą kasą.
Uważam, że to super pomysł :) W czerwcu byliśmy na ślubie koleżanki i do zaproszeń była dołączona karteczka, że zamiast kwiatów proszą o datki na hospicjum. Po mszy przed kościołem stała wolontariuszka z hospicjum z puszką i kto chciał coś wrzucał. Nie uważam takiego pomysłu za wywieranie presji na gościach... Przecież nie zmusza się ich by złożyli datek na jakiś cel, a tylko sugeruje i to ich decyzja co zrobią :)  W końcu to dzień młodej pary i chyba mają prawo zdecydować co by woleli :) I nikt z gości nie powinien się oburzać :)

My na naszym ślubie też nie chcieliśmy kwiatów i prosiliśmy o książki. Pomysł w 100% trafiony :):):) Dostaliśmy mnóstwo książek, żadna się nie powtórzyła i wszystkie były trafione. Od niektórych gości dostaliśmy książki, niektórzy przyszli z kwiatami, a niektórzy i z książkami i z kwiatami.
> Niby szczytny cel ale mimo to jestem na nie.Sama
> mam brata niepełnosprawnego gdzie
> leki,sprzęt,rehabilitacja pochłania dużo kasy,ale
> ja bym się wstydziła wymuszać presję na
> gościach.Gdybym ja dostała taką prośbę do
> zaproszenia na pewno bym się nie obraziła,ale znów
> też nie lubię być naciskana.Teraz wiele par prosi
> o wino,kupony,zabawki etc ,zasłaniając się tym że
> przecież kwiaty zwiędną,nie mają co z nimi
> robić.Ja uważam że nie na miejscu jest o coś
> takiego prosić.Nie każdy kupuję wiązankę w
> graniach 50-100 zł ,można kupić do
> prezentu/koperty długą jedną różę czy czekoladki
> to tańszy koszt niż rzeczy które chcą PM.A nie
> oszukujmy się gościa wesele też wcale mało nie
> kosztuje :)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.