Temat: Ślub?

Hej powiedzcie co sadzicie o takim czymys-  chcemy sie pobrac ale poki co nie mamy kasy na wesele wiec jak myslicie lepiej poczekac jak bedzimy miec kase i wtedy wziasc od razu slub koscielny z weselem czy poki co cywilny a jak bedzie kasa to koscielny z prawdziwym weselem?? ;) Poki co nie podjelismy decyzji - poki co jest to w powijakach - ale kasy na wesele z pewnoscia teraz nie mamy a jak koscielny to chcemy z weselem - co o Tym sadzicie - jak Wy byscie postopili a moze juz postapiliscie?:)

Tylko jesi ktos ma jakies kasliwe uwagi typu- co to sami nie wiecie czy cos to nie musis odp;P
Prosze o wypowiedzi tych co maja cos madrego do powiedzenia w tym temacie;)
Dziekuje;) 

Pozdrawiam;)
ilu ludzi tyle zdan:P 
dl Jenych slub cywilny to nei slub dla innych przysiega jsest przysiega:P coz zalezy kto jak to widzi;P 

ale milo poczytac opinie roznych ludzi:)  z pewnoscia cos mi naswietlily- ale to i tak bedzie nasza decyzja;) co i jak:) ale dziekuje za kazda wypowiedz;)
> ilu ludzi tyle zdan:P dl Jenych slub cywilny to
> nei slub dla innych przysiega jsest przysiega:P
> coz zalezy kto jak to widzi;P ale milo poczytac
> opinie roznych ludzi:)  z pewnoscia cos mi
> naswietlily- ale to i tak bedzie nasza decyzja;)
> co i jak:) ale dziekuje za kazda wypowiedz;)
 
własnie zrobcie jak uwazacie jak czujecie, to wasze zycie i Wy macie byc szczesliwi..uszczesliwic wszystkich sie nie da, zawsze ktos sie znajdzie, zeby krytykowac;) a tak btw to gratulacje bo wnioskuje, ze zareczyny juz były:)
> Szczerze mówiąc, okropnie mnie wkurza, kiedy
> ludzie biorą ślub kościelny z takich pobudek. Dla
> praktykującego katolika ślub cywilny to żaden
> ślub, najwyżej urzędowy kontrakt. A dla
> niewierzącego ślub w kościele to tylko impreza z
> pompą. Moim zdaniem, to kpina z wiary (sama nie
> praktykuję, ale szanuję wiarę i religię) i
> oszustwo. Trzeba pokłamać i powygłupiać się przed
> księdzem (bo przecież nauki, spowiedź, komunia i
> sama przysięga złożona przed Bogiem to dla
> niewierzącego tylko bezsensowny teatrzyk), żeby
> móc się pokazać w pełnej gali. Wiem, że mnóstwo
> ludzi tak robi, ale moich negatywnych odczuć ta
> świadomość nie umniejsza. Masakra i tyle.


jesteś WIELKA!!!
> > ilu ludzi tyle zdan:P dl Jenych slub cywilny to>
> nei slub dla innych przysiega jsest przysiega:P>
> coz zalezy kto jak to widzi;P ale milo poczytac>
> opinie roznych ludzi:)  z pewnoscia cos mi>
> naswietlily- ale to i tak bedzie nasza decyzja;)>
> co i jak:) ale dziekuje za kazda wypowiedz;)  
> własnie zrobcie jak uwazacie jak czujecie, to
> wasze zycie i Wy macie byc
> szczesliwi..uszczesliwic wszystkich sie nie da,
> zawsze ktos sie znajdzie, zeby krytykowac;) a tak
> btw to gratulacje bo wnioskuje, ze zareczyny juz
> były:)

Niestety zareczyn jeszcze nie bylo:P ale skoro powaznie Moj M rozmawia ze mna na temat slubu to chyba w koncu cos szykuje w niedlugim czasie :P bo jakos tak glupio slub  bez zareczyn:P a jesli jemu sie wydaje ,ze ja bez zareczyn za niego wyjde to niech sie ugryzie;P
jesli ja juz odpuszczma na jakis czas koscielny niech On sie zepnie i kupi pierscionek:P 

Czekam juz na to z utesknieniem w sumie;) 

My wzięliśmy tylko cywilny, potem było małe przyjęcie dla najbliższych. Nie zamierzaliśmy wchodzić w nowe życie z długami jakie wiązałyby się z weselem a i naszych bliskich nie chcieliśmy obciążać. Kościelnego nie bierzmy bo jesteśmy niewierzący.
zalosne sa dla mnie odpowiedzi ze jestem wierzaca ale w ksiedza nie wierze i nie slucham jego tekstow. tylko co on wyglasza? biblie i ksiazeczki. wiec...? a dwa ze skoro ktos w ksiedza nie wierzy to po co idzie po slub koscielnypo 5 latach nieobnecnosci w kosciele?
 i to jest drugi argument ze nie chodzimy do kosciola z lenistwa a dla swoich widzi misie 
> zalosne sa dla mnie odpowiedzi ze jestem wierzaca
> ale w ksiedza nie wierze i nie slucham jego
> tekstow. tylko co on wyglasza? biblie i
> ksiazeczki. wiec...? a dwa ze skoro ktos w ksiedza
> nie wierzy to po co idzie po slub koscielnypo 5
> latach nieobnecnosci w kosciele? i to jest drugi
> argument ze nie chodzimy do kosciola z lenistwa a
> dla swoich widzi misie 

Ale ta wypowiedz az pluje jadem;p spokojnie;) to tylko rozmowa- wymiana pogladow;)
stazi24, chcecie się pobrać z miłości, chcecie być mężem i żoną, to weźcie cywilny. Skoro dla Was kościelny nie jest taki ważny (wyżej napisałaś, że to byłoby bardziej dla rodziny), to nie zawracajcie sobie póki co tym głowy. Możecie zrobić mały poczęstunek dla najbliższej rodziny, nawet w domu. I fortuny wcale na to nie musicie wydać.
Powiem Ci, że my też mamy tylko cywilny i czujemy się bardzo szczęśliwi i nie ujmuje nam to w żaden sposób. Nie czujemy się "gorsi" od np. naszych znajomych, którzy są po ślubach kościelnych.
ja bym brała oba na raz, chociaz dla mnie zadna roznica, czy slubuje sie w kosciele czy w urzedzie w sensie czy ktorys slub bardziej lub mniej wazny. Nie mam tez nic do tych, ktorzy biora osobno zeby nie bylo. po prsoty z moich obserwacji wynika, że po pierwszym slubie mimo marzen i checi często ten drugi sie odwleka w nieskonczonosc, bo tu cos wypadnie tam cos wypadnie, znika ta presja (nie moglam znalezc lepszego slowa), ze jeszcze nie jest sie malzenstwem.
Tych normalnie niepraktykujących, a biorących koscielny z całą jego otoczką tez bym tak nie krytykowała, bo powody moga byc rózne i niekoniecznie chodzi o to co powie babcia. znam malzenstwo niepraktykujace zupelnie, ktore za to uwielbia tradycję i ma do niej szacunek, poniewaz te nasze wszystkie moze czasem bzdurne tradycje są częścią nas i umieszczają nas wlasnie w tym konkretnym miejscu w swiecie i tym wlasnie nas identyfikują. osoby wierzące mogą to ostro krytykowac, ale ciezko im odmowic racji.
sama jestem niezbyt religijna, ale moj slub i moje wesele bedzie tradycyjne. U mnie powod jest taki, że wybranek jest wierzący i nie potrafiłabym mu odmowic takiej przyemnosci, nie będę tez sobie utrudniać zycia aktami apostazji i kombinowania ze "slubem z osobą niewierzącą" bo zwyczajnie szkoda mi czasu i kasy na załatwianie dodatkowych papierkow
stazi to byl najczysztszy obraz naszego uczestnictwa w kosciele - bo sytuacja wymaga 
 moj ojciec to samo mowi i co wiecej - kazal sie trzymac daleko od takiej otoczki :P

nawet gdyby babcia sie obrazila a dziadek grozil wydziedziczeniem to nie wzielabym slubu dla nich. bo nie z nimi bede spedzac czas a ze swoim malzonkiem, i jesli jemu sie sprzeciwie i go przymusze do uczestnictwa w kosciele to taki zwiazek nie ma sensu bo go nie szanuje

drska jesli chcesz to nikt ci nie broni ale nikt mnie nie przymusi do nauk koscielnych i do klekania. poza tym ta godzinna w kosciele mnie zanudzi na amen


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.