Temat: Czy kupić coś rodzicom partnera weselnego?

Witajcie. Potrzebuje porady bo nie chciałabym się wyglupic..jestem osobą nieśmiała poznawanie nowych ludzi wywołuje u mnie ogromny stres. Otrzymałam zaproszenie na wesele jako osoba towarzysząca, przyjęcie ma się odbyć 100 km od mojej miejscowości więc będę nocować u mojego partnera weselnego(Nie jesteśmy razem, świetnie się dogadujemy coś jest między nami ale para nie jesteśmy). Wesele jest w jego rodzinie więc poznam ich wszystkich.. nawet nie chce już  pisac o tym stresie..ale pytanie moje brzmi czy powinnam wręczyć jakieś upominki typu wino czekoladki czy kawa rodzicom kolegi? Gdybyśmy byli parą pewnie bym się nie 'zastanawiała ale że jestem koleżanka to nie chciałabym czegoś sugerować rodzinie takim upominkiem. Chciałabym zachować się w porządku i coś podarować w końcu obcy ludzie będą przez weekend "gościć" obcą osoba która będą widzieli 1 raz.. pomóżcie proszę 

Myślę że dobry upominek jest bardzo ma miejscu. Ja pewnie bym kupiła wesoły bukiet kwiatów. Nic wielkiego i pewnie bezpiecznie. 

Pasek wagi
Z pustymi rękami na pewno pojawić się nie wypada - to w końcu obcy ludzie a zgodzili się gościć Ciebie w domu. A z czym? Oczywiście można zrobić wywiad "co lubią". Znając siebie pewnie bym "wjechała" z jakimś dobrym likierem i domowym ciastem czy babeczkami - bo to miłe, domowe i "bezpieczne" :)
Pasek wagi

Jeśli nie alkohol, to kupiła bym elegancki zestaw herbat, lub najpewniej kupiła gotowy, lub skomponowała koszyk upominkowy z kilkoma produktami (np. marmolada, sucha kiełbasa, słoiczek pekli itp.). Dobrze wywiedzieć się tak mniej więcej nt. zwyczajów panujących w danym domu, bo ja kiedyś wyskoczyłam z likierem, a w trakcie wizyty wyszło, że religia im zabrania. Niezły mógł by być jakiś prosty zestaw do pielęgnacji ciała, jeden dla Pani i drugi dla Pana Domu. Te są w ładnych pudełkach, a wcale nie muszą wyjść drogo.

przymusowa napisał(a):

Z pustymi rękami na pewno pojawić się nie wypada - to w końcu obcy ludzie a zgodzili się gościć Ciebie w domu. A z czym? Oczywiście można zrobić wywiad "co lubią". Znając siebie pewnie bym "wjechała" z jakimś dobrym likierem i domowym ciastem czy babeczkami - bo to miłe, domowe i "bezpieczne" :)

W sumie, to wielkiej łaski nie robią, jeśli chcą, by ich syn miał osobę towarzyszącą, ale fakt, że warto coś podarować, dla własnego komfortu. 

Hmm dziewczyny,  a jak odwiedzacie koleżankę i u niej nocujecie,  to dajecie prezent rodzicom koleżanki? Ja w takiej sytuacji przychodzą z ciasteczkami/przękąskami/alkoholem, ale dla koleżanki, a nie dla jej rodziców. Ja bym chyba rodzicom nic nie dawała (jeżeli to tylko kolega). 

Pasek wagi

Nic bym nie dawała , bez przesady 

Ja się wyłamię i powiem, żebyś nic nie brała. To Ty w końcu robisz przysługę koledze a nie oni Tobie. W gestii kolegi jest zapewnienie Ci noclegu, łaski nie robi. Nic go to nie kosztuje. 
Już prędzej kupiłabym kwiaty na ślub czy dołożyła się 100 zł do koperty. 

Wręczajac coś rodzicom kolegi czułabym się niezręcznie, że jest coś na rzeczy z kolega i chcesz sie im podlizac. 
ale to tak bardzo subiektywnie :-)

Dobrej zabawy!

Pasek wagi

aluuzja napisał(a):

Ja się wyłamię i powiem, żebyś nic nie brała. To Ty w końcu robisz przysługę koledze a nie oni Tobie. W gestii kolegi jest zapewnienie Ci noclegu, łaski nie robi. Nic go to nie kosztuje. Już prędzej kupiłabym kwiaty na ślub czy dołożyła się 100 zł do koperty. 

Wręczajac coś rodzicom kolegi czułabym się niezręcznie, że jest coś na rzeczy z kolega i chcesz sie im podlizac. ale to tak bardzo subiektywnie :-)

Dobrej zabawy!

Można na to spojrzeć też z innej strony: wręczając coś nie robi sobie zobowiązania wobec nich. Będzie tam korzystać z sanitariatów i może jeść np. śniadanie, więc przywożąc jakiś upominek będzie tak, jak by była (w pewnym sensie) z nimi "kwita" za nocleg itd. Gdyby była z nim w relacji romantycznej, to wtedy było by już zbędne.

Mia1979 napisał(a):

aluuzja napisał(a):

Ja się wyłamię i powiem, żebyś nic nie brała. To Ty w końcu robisz przysługę koledze a nie oni Tobie. W gestii kolegi jest zapewnienie Ci noclegu, łaski nie robi. Nic go to nie kosztuje. Już prędzej kupiłabym kwiaty na ślub czy dołożyła się 100 zł do koperty. 

Wręczajac coś rodzicom kolegi czułabym się niezręcznie, że jest coś na rzeczy z kolega i chcesz sie im podlizac. ale to tak bardzo subiektywnie :-)

Dobrej zabawy!

Można na to spojrzeć też z innej strony: wręczając coś nie robi sobie zobowiązania wobec nich. Będzie tam korzystać z sanitariatów i może jeść np. śniadanie, więc przywożąc jakiś upominek będzie tak, jak by była (w pewnym sensie) z nimi "kwita" za nocleg itd. Gdyby była z nim w relacji romantycznej, to wtedy było by już zbędne.

Po mojemu to odwdzięczanie się za nocleg i kromke chleba rano to nadgorliwość. Przynajmniej moi znajomi, którzy nocowali w domu moich rodziców nic nie przywozili i nikt tego od nich nie oczekiwał. Co innego jak się do kogoś jedzie na impreze czy stricte w gości na kilka dni. Ale generalnie jak dziewczyna coś ze sobą weźmie to świat się nie zawali. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.