- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Wyspy Kanaryjskie
- Liczba postów: 1332
9 maja 2011, 19:52
Wiadomo, ze w obecnych czasach mezczyzna oswiadcza sie kobiecie czy to z zaskoczenia, czy po wstepnym planowaniu, ale najczesciej w tej chwili sa tylko we 2 w romantycznych okolicznosciach.
Kiedys tradycja bylo, aby przyszly pan mlody przyszedl do ojca swojej ukochanej i prosil go o reke corki.
Teraz juz sie raczej od tego odchodzi, ALE , wlasnie, jak pozniej powiedziec o tym swoim rodzicom, aby bylo jakos tak uroczyscie.
Spotkalam sie z opiniami, ze para zaprasza swoich rodzicow do restauracji i wtedy oglasza im swoja decyzje, lub tez organizuje obiad w domu i ich zaprasza.
Jak to jest, bylo lub chcecie aby bylo u Was? Myslicie, ze jaki sposob na poinformowanie rodzicow bylby najlepszy? Bo takie "no hej mamo, wiesz, wychodze za maz" to raczej nie bardzo ;)
I jeszcze jedno pytanie, czy nadal jest w dobrym tonie, aby mezczyzna przyniosl cos swojemu tesciowi (jesli tak to co) , a tesciowej kwiaty?
Bede wdzieczna za odpowiedzi.
9 maja 2011, 19:58
Mój tata powiedział, że mój przyszły mąż ma do niego i mojego brata przynieść wódki i uroczyście to obleją...no cóż hie hie
- Dołączył: 2009-11-22
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 587
9 maja 2011, 20:00
U nas było tak, że po zaręczynach urządziliśmy elegancką kolację w domu mojej mamy (u nas w mieszkaniu nie było warunków) W zasadzie były to dwie kolacje, bo nasi rodzice są po rozwodach. Oczywiście wszyscy wiedzieli wcześniej, ale to było takie "oficjalne", żeby rodzice mogli się też poznać przed ślubem. Mój już wtedy narzeczony przyniósł mojej mamie bukiet kwiatów :)
A zaręczyliśmy się oczywiście tylko we dwoje bez świadków :)
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
9 maja 2011, 20:01
Mój mąż oświadczył mi się nad morzem. Jak wracaliśmy do domu to kupił kwiaty i wręczył mojej mamie obwieszczając, że się zaręczyliśmy. Ojca nie mam.
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
9 maja 2011, 20:02
nie wiem czemu normalne poinformowanie rodziców o zamiarze wyjścia za mąż jest jakieś gorsze? czy trzeba z tego robić nie wiadomo jakie ceregiele?
nie `no hej mamo, oglądałam ostatnio ten serial, który mi poleciłaś, btw. wychodzę za mąż, tak jak alejandra w tym serialu, chociaż jej siostra strasznie się naburmuszyła na tę wiadomość, bo od zawsze kocha jose manuela`, tylko normalnie porozmawiać z nimi na ten temat, pokazać pierścionek i uśmiech na twarzy.
- Dołączył: 2008-07-06
- Miasto: Pod Gruszą
- Liczba postów: 7060
9 maja 2011, 20:08
U mnie w rodzinie "normalnie" informuje sie o zareczynach, bez zadnych kwiatow, obiadow itp. Choc jak sie nie jest pewnym to lepiej zapytac rodzicow czy czegos oczekuja, zeby potem ine bylo problemow do konca zycia ;)
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
9 maja 2011, 20:23
pamietam mojej siostry zareczyny jej chlopak i jego rodzice jak do nas przyszli to dla mamy kwiaty? a dla ojca buteleczke "mocniejszej",
siorka na widok butelczyny dostala szalu ale nic nie mowila tylko focha strzelila :D
OGOLNIE NIE BYLY TO JEJ WYMARZONE ZARECZYNY :D
9 maja 2011, 20:24
na pewno jest w dobrym tonie, byleby nie za duzo, bo to krepujace ;). Moje kizynki tak sie osiwadczały - na obiad zaprosiły rodzine, a wczesniej to we dwoje gdzies tam ;). Ja bym chciała zareczyny ...
- Dołączył: 2011-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1260
9 maja 2011, 20:38
Wiecie co,ja Wam powiem tyle....
możecie mnie zjechać ,ale:
-same zaręczyny a "bierzemy ślub" to są dwie różne rzeczy.Mężczyzna oświadcza się,aby wyrazić chęć bycia z kobietą na zawsze,poza tym to też bardziej komfortowe dla kobiety,która od tej pory czuje się swobodniej.Można spokojnie rozpędzać się z mówieniem o wspólnej przyszłości,bez krępacji,że "może to za wcześnie",bo skoro mężczyzna się oświadczył,to nie za wcześnie.
ALE nie dajmy się zwariować.
Ja zawsze mówię:jestem osobą poczytalną i w pełni władz umysłowych dzięki Bogu,więc dlaczego ktoś inny miał by się wypowiadać na temat mojej ręki?
Nigdy nie miałam swobody w rozmowie z rodzicami o tych kwestiach.Choć jesteśmy związkiem 4 lata. dla mnie na oświadczyny za szybko,choć był czas że miałam parcie.:)
Nie życzyłabym sobie żeby mój mężczyzna oświadczał się przy moich rodzicach,ani nawet pytał ich o zdanie wcześniej/ później.
Moi rodzice i tak się zdeklarowali,że na pewno nie dołożą ani grosza do wesela,bo uważaja,ze wesela to wymysł idioty po to aby się rodzina nażarła.
Dla mnie to jest coś więcej,a skoro rodzice mi finansowo nie pomogą,a ja jak wspomniałam wyżej przecież sama decyduję o sobie-to po co w ogóle ich o cokolwiek pytać?
Takie jest moje zdanie,dziewczyny,nikt za Was nie przeżyje życia:)
Ja jak wspomniałam już swojemu chłopakowi zaręczyn narazie nie chcę,ale kiedy bedę chcała,to będzie nasz INTYMNY moment i rodzicom nic do tego.
może kiedyś taka tradycja była słuszna ,ale to za czasów,kiedy rodzice płacili za całą "imprezę" i wiadomo,mus to mus,trzeba było się z nimi mega liczyć.
A wszelkiego lizusostwa dla przyszłych teściów (rodziców dziewczyny) NIE POPIERAM
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
9 maja 2011, 20:41
Ja nie wiedziałam kiedy mój mi się oświadczy.Przyszedł któreś dnia z 2 bukietami.
Byłam wtedy sama w domu.Więc padł na kolana i zrobił co swoje :)
Potem chciał koniecznie czekać na moją mamę :/
Kiedy przyszła to powiedział że chcę się ze mną ożenić i prosi o rękę.Poczułam się jak w epoce starożytnej
.A mama na głos "A bierz ją sobie za żonę,tylko pamiętaj ona gotować nie umie i reklamacji nie przyjmuję"
A że mój ma dobry kontakt z moim tatą to kiedy zobaczyliśmy tatę to mój z uśmiechem do niego "Jeszcze trochę i będę mówił do Ciebie tatuś".
Po paru dniach przyszli teście zaprosili nas na kawę i ciasto (wiedzieli oni kiedy mój mi isę oświadczy) tak więc chcieli nam pogratulować.
4-5 miesiące po oświadczynach w moim panieńskim domu zrobiłam kolację .Zaprosiłam teściów wraz z ich dziećmi by zapoznali moje rodzeństwo i rodziców.