Temat: Wesele

Jestesmy w trakcie planowania przyjecia weselnego, jednak dopadły nas wątpliwości: czy warto je organizować? Jak patrzcie na to z perspektywy czasu? 

bridetobee napisał(a):

pomarancz0wa napisał(a):

Lubię pobawić się na weselu, ale czy chciałabym swoje? Raczej nie. Nawet nie chodzi o koszty. Sprasza się niewiadomo kogo, bo przecież wypada, a później obcy ludzie życzą Ci szczęścia... A ja nie lubię nieszczerych życzeń :). 
Ale po co zapraszać niewiadomo kogo? Tzn ja nie namawiam ale my mieliśmy mała imprezę w gronie najblizszych. I wiem, ze wszystkie życzenia były szczere bo wiem, ze ci ludzie zycza mi najlepiej niezależnie od okazji. Ja tez o nich ciepło myśle ;) Są tez ludzie, którzy maja duże rodziny, same święta są na 30 osób czy więcej wiec mnie wtedy wesele na 100 osób wcale nie dziwi. I nie musza to być ciotki, których się od komunii nie widziało ;) 

(puchar)

Jak ktos chce zapraszac osoby na swoje wesele, ktorych tak naprawde nie chce zapraszac, to ja sie nie dziwie, ze na wesele nie ma ochoty. Ale sensu w tym nie widze :? Ja zapraszam tylko bliskie, kochane przeze mnie i narzeczonego osoby :D

My braliśmy ślub we dwoje daleko od domu w pięknej scenerii i za każdym razem jak to wspominamy to oboje jesteśmy zdania że bez wahanie byśmy to powtórzyli. 

Wszystko zależy od  wizji, marzeń, relacji w rodzinie, ilości przyjaciół- bo inne są wesela gdzie ludzie mają zgrana paczkę 20 osób i 30 osób bliskiej rodziny, a one gdzie zapraszają 50 znajomych  którzy się między sobą nie znają między, z parą młodą też nie są super przyjaciółmi i 120 osób z rodziny gdzie części nie widzieli ostatnie 5 lat:)

mlodapanna2020 napisał(a):

Bylam na kilku weselach w zyciu i na wszystkich bylo fajnie. My tez planujemy nasze wesele i juz sie ciesze, a jeszcze 8 miesiecy do tego dnia! Bedzie ponad 100 osob.Nikt z moich znajomych i rodziny nie zaluje wesela (ale tez nie znam rozwodnikow, oni moze zaluja :P). Edit: "rok po ślubie kupowaliśmy mieszkanie i to, że teraz mam swoje wymarzone gniazdo cieszy mnie o wiele bardziej niż jakiekolwiek wesele."nigdy nie rozumiem "nie robilismy wesela, ale za to mamy wlasny dom/mieszkanie/auto, bylismy na super wakacjach"... Przeciez super wesele, nawe bardzo drogie, nie wyklucza kupna auta, mieszkania, domu, czy super wakacji na Hawajach  Jak kogos nie stac, to wiadomo, ze szkoda wydac 30 tysiecy na wesele, a potem spac w jednym pokoju u rodzicow. Ale to nie oznacza, ze ktos kto robie duze wesele, nie poleci na wakacje przez kolejne 20 lat ;) My bierzemy slub i robimy wesele za ponad 30 tysiecy (sama impreza, sukni itp. nie wliczam), dom jest w budowie i bedzie gotowy i umeblowany za rok, a na wakacje i weekendy wylatujemy kilka razy w roku. Auto mamy i myslimy nad drugim 

Może i niektórych stać się, ale w Polsce niestety naprawdę mało osób stać na kupno mieszkania bez kredytu (bez pomocy rodzicow), więc jak ktoś najpierw wydaje 50 tys na wesele a potem mieszkanie kupuje na kredyt i te 50 tys musi wziąć(a często kwotę zdecydowanie przewyższająca cenę wesela) i spłacać drugie tyle przez 30 lat to ciężko powiedzieć że stać go na oba- ma oba, ale nie do końca go stac:) zauważyliśmy ostatnio że znajomymi będąc właśnie na weselu że u nas robi się wesela, na jakie w UK czy USA pozwalają sobie naprawdę zamożni ludziee- nie wiem jak jak to wygląda w innych krajach Europy ale takie... Zastaw się a postaw się:)

Miałam wesele kilka miesięcy temu, absolutnie nie żałuję, choć miałam wątpliwości, czy jest mi to do szczęścia potrzebne. Było ok. 115 osób, sami najbliżsi. Bez zabaw weselnych, oczepin i disco polo. Wydaje mi się, że goście dobrze się bawili, przynajmniej tak mówili ;). A ja i mąż bawiliśmy się świetnie :)

sacria napisał(a):

mlodapanna2020 napisał(a):

Bylam na kilku weselach w zyciu i na wszystkich bylo fajnie. My tez planujemy nasze wesele i juz sie ciesze, a jeszcze 8 miesiecy do tego dnia! Bedzie ponad 100 osob.Nikt z moich znajomych i rodziny nie zaluje wesela (ale tez nie znam rozwodnikow, oni moze zaluja :P). Edit: "rok po ślubie kupowaliśmy mieszkanie i to, że teraz mam swoje wymarzone gniazdo cieszy mnie o wiele bardziej niż jakiekolwiek wesele."nigdy nie rozumiem "nie robilismy wesela, ale za to mamy wlasny dom/mieszkanie/auto, bylismy na super wakacjach"... Przeciez super wesele, nawe bardzo drogie, nie wyklucza kupna auta, mieszkania, domu, czy super wakacji na Hawajach  Jak kogos nie stac, to wiadomo, ze szkoda wydac 30 tysiecy na wesele, a potem spac w jednym pokoju u rodzicow. Ale to nie oznacza, ze ktos kto robie duze wesele, nie poleci na wakacje przez kolejne 20 lat ;) My bierzemy slub i robimy wesele za ponad 30 tysiecy (sama impreza, sukni itp. nie wliczam), dom jest w budowie i bedzie gotowy i umeblowany za rok, a na wakacje i weekendy wylatujemy kilka razy w roku. Auto mamy i myslimy nad drugim 
Może i niektórych stać się, ale w Polsce niestety naprawdę mało osób stać na kupno mieszkania bez kredytu (bez pomocy rodzicow), więc jak ktoś najpierw wydaje 50 tys na wesele a potem mieszkanie kupuje na kredyt i te 50 tys musi wziąć(a często kwotę zdecydowanie przewyższająca cenę wesela) i spłacać drugie tyle przez 30 lat to ciężko powiedzieć że stać go na oba- ma oba, ale nie do końca go stac:) zauważyliśmy ostatnio że znajomymi będąc właśnie na weselu że u nas robi się wesela, na jakie w UK czy USA pozwalają sobie naprawdę zamożni ludziee- nie wiem jak jak to wygląda w innych krajach Europy ale takie... Zastaw się a postaw się:)

Wiesz, ale ja rozumiem, ze nie kazdego stac :) Ja nie rozumiem myslenia "jak oni zrobili wesele, to ich teraz nie stac na dom, mieszkanie, auto i wakacje. a mnie stac, bo nie mialam wesela, ha!" :P A czesto spotykam sie z takim mysleniem.

sacria napisał(a):

My braliśmy ślub we dwoje daleko od domu w pięknej scenerii i za każdym razem jak to wspominamy to oboje jesteśmy zdania że bez wahanie byśmy to powtórzyli. Wszystko zależy od  wizji, marzeń, relacji w rodzinie, ilości przyjaciół- bo inne są wesela gdzie ludzie mają zgrana paczkę 20 osób i 30 osób bliskiej rodziny, a one gdzie zapraszają 50 znajomych  którzy się między sobą nie znają między, z parą młodą też nie są super przyjaciółmi i 120 osób z rodziny gdzie części nie widzieli ostatnie 5 lat:)

Tak samo jak tego nie rozumiem  :) U mnie jest 105 gosci i znam wszystkich bardzo dobrze oraz widujemy sie jak najczesciej jest to mozliwe - czyli niektorych widze kilka razy w tygodniu, a innych mieszkajacych dalej, widuje w ciagu calego roku lacznie 20-40 dni, czyli co kilka tygodniu na kilka dni my do nich lub oni do nas. Zapraszanie cioci kuzynki mamy, ktorej nigdy nie widzialo sie na oczy, to raczej rzadkosc, a jak para mloda taka osobe zaprasza to ich wybor, moze chodzi o kase? ;)

wesela są wiesniackke 

Zależy w jakim kontekście pytasz? Finansowym? No jest to wydatek ale większość się zwraca przecież bo goście dają przeważnie pieniądze. Jeśli chodzi o imprezę to też nie żałuję ale teraz zrobiłabym ją w bardziej rustykalnym stylu 

kachnaaa.opole napisał(a):

Jestesmy w trakcie planowania przyjecia weselnego, jednak dopadły nas wątpliwości: czy warto je organizować? Jak patrzcie na to z perspektywy czasu? 
miałam małe wesele na 45 osób i nie żałuję. Nie zapraszalismy dalekich krewniakow, sąsiadów itd  bo wypada. Zróbcie jakie chcecie, dla siebie nie dla innych. 

mi się marzy wesele w plenerze pod jakims namiotem :D 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.