Temat: Wesele

Jestesmy w trakcie planowania przyjecia weselnego, jednak dopadły nas wątpliwości: czy warto je organizować? Jak patrzcie na to z perspektywy czasu? 

mieliśmy wesele na 120 osób. Nie żałuję, było super, natomiast gdyby to miały być lata oszczędzania, dużo trudniej byłoby kupić np. mieszkanie etc. to nie robiłabym bo to jednak ogromny koszt (choć oczywiście można zrobić rozsądnie :))

Pasek wagi

My mieliśmy małe przyjecie weselne w bardzo ładnym hotelu. Na 40 osob, ale to byl drugi slub mojego meza. Szczerze nie chciałabym wesela na 100 osob. Trzeba by bylo chyba calą ulice zaprosic, bo nie mamy za duzej rodziny. 

Ja wesela nie będę miała, bo nigdy go nie chciałam. Biorąc pod uwagę koszty, musiałabym być obrzydliwie bogata, żeby nie znaleźć ciekawszego sposobu na wydanie kilkudziesięciu tysięcy. Ale jak ktoś ma mieszkanie, samochód, czy co tam chciał sobie kupić, a podróżować nie lubi, to czemu nie.

Nie mieliśmy wesela bo braliśmy ślub zagranicą. Jak wróciliśmy zrobiliśmy tylko kolacje dla rodziców. Jakbym brała w Polsce to też byłby tylko skromny obiad. Uważam to za jedną z lepszych decyzji. Niecały rok po ślubie kupowaliśmy mieszkanie i to, że teraz mam swoje wymarzone gniazdo cieszy mnie o wiele bardziej niż jakiekolwiek wesele. 

Bylam na kilku weselach w zyciu i na wszystkich bylo fajnie. My tez planujemy nasze wesele i juz sie ciesze, a jeszcze 8 miesiecy do tego dnia! Bedzie ponad 100 osob.

Nikt z moich znajomych i rodziny nie zaluje wesela (ale tez nie znam rozwodnikow, oni moze zaluja :P). 

Edit: "rok po ślubie kupowaliśmy mieszkanie i to, że teraz mam swoje wymarzone gniazdo cieszy mnie o wiele bardziej niż jakiekolwiek wesele."

nigdy nie rozumiem "nie robilismy wesela, ale za to mamy wlasny dom/mieszkanie/auto, bylismy na super wakacjach"... Przeciez super wesele, nawe bardzo drogie, nie wyklucza kupna auta, mieszkania, domu, czy super wakacji na Hawajach (smiech) Jak kogos nie stac, to wiadomo, ze szkoda wydac 30 tysiecy na wesele, a potem spac w jednym pokoju u rodzicow. Ale to nie oznacza, ze ktos kto robie duze wesele, nie poleci na wakacje przez kolejne 20 lat ;) My bierzemy slub i robimy wesele za ponad 30 tysiecy (sama impreza, sukni itp. nie wliczam), dom jest w budowie i bedzie gotowy i umeblowany za rok, a na wakacje i weekendy wylatujemy kilka razy w roku. Auto mamy i myslimy nad drugim 8)

Jestem 1.5 roku po ślubie i nie było chwili bym żałowała organizacji wesela. Na same wspomnienia mam motyle w brzuchu i chciałabym je organizować i przeżyć jeszcze raz i raz... Uważam że to był cudowny wieczór, wszystko było perfekcyjnie przygotowane i tak też wyszło. Miałam małe wesele na 50 osób. 

Pasek wagi

A ja nie, dla mnie kompletna strata pieniędzy-nie ważne jak dużo bym ich miała. (może dlatego tak wiele osób się nie żeni bo przeraża je obowiązek organizacji mega weseliska albo tłumaczenia się rodzinie dlaczego to będzie tylko ceremonia świecka...).  Oba moje śluby robiliśmy w bardzo kameralnym gronie najbliższej rodziny, a nie stad znajomych i średnio znajomych "bo wypada zaprosić". Poniżej 30 osób,USC+ wystawniejszy obiad w restauracji i tyle.A wspomnienia miłe i nikt nie miał nam jakoś za złe tej formy i braku białej sukni i setek gości.  Odwrotnie do niektórych piszących- na większości wesel widziałam państwo młodych wyglądających na umęczonych już w połowie imprezy /znudzonych/czasem zażenowanych grami i co chwila gorzko gorzko pijanego stada ludzi- a to co fajne, to chyba im się kończyło w momencie wyjścia z kościoła i obsypania ryżem... Z co bliższymi rozmawiałam w trakcie, to wszyscy byli zbyt wykończeni przygotowaniami i całym tym dniem, by jakoś się specjalnie cieszyć tym ze setka ludzi za stołami siedzi i każdy tylko oj żeby było już jutro i odsapnąć bo wesele nie dla nich a...dla gości... Za każdym razem się cieszyłam ze mnie to ominęło. Jeden raz byłam na kompletnie innym weselu- ok 40 osób, w skansenie, z przygrywającą ciekawą w składzie kapelą młodych ludzi, wodzirejem i staropolskimi zabawami(?) gdzie nie było durnego łapania za kolanko,nikt nie był zażenowany i autentycznie wszyscy bawili się rewelacyjnie-całkowicie bez picia i bardzo kameralnie mimo sporej ilości ludzi. Tak że jak ktoś uważa że musi/lubi i nie szkoda mu pieniędzy to niech tam sobie robi..jego sprawa.

Miałam tylko cywilny plus 3 godziny w restauracji dla najbliższej rodziny i nie żałuję. Na pewno nie zrobiłabym nic większego. Wesela mnie odrzucają i nigdy takiego z klasą i ze smakiem nie widziałam.. zawsze ktoś zrobi jakaś wiochę. To nie dla mnie.

Pasek wagi

.daydream. napisał(a):

Jestem 1.5 roku po ślubie i nie było chwili bym żałowała organizacji wesela. Na same wspomnienia mam motyle w brzuchu i chciałabym je organizować i przeżyć jeszcze raz i raz... Uważam że to był cudowny wieczór, wszystko było perfekcyjnie przygotowane i tak też wyszło. Miałam małe wesele na 50 osób. 

ja mam tak po 17 latach:)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.