Temat: Sukienka rustykalna dla gościa

Dziewczyny pomóżcie. Dostaliśmy z mężem zaproszenie na wesele w stylu rustykalnym. Życzeniem pary młodej jest to, by wszyscy założyli stroje w tym stylu. W co my się z mężem mamy ubrać? Jak wpisuje hasło w Google to pokazuje się tak naprawdę styl boho, vintyge, wiec nie do końca rozumiem jaki to styl rustykalny. Pomożecie?

Pasek wagi

Veggiefruit napisał(a):

andorinha napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Ale wiekszosc z was jest problematyczna i sztywna :P Wyluzujcie troche ;) Przeciez mozna pozytywnie popatrzec na taki pomysl. I nadal ma sie ogromny wybor. Co innego, gdyby powiedzieli, ze kazda kobieta ma sie ubrac na rozowo, a niektore osoby tego koloru nie cierpia, lub im nie pasuje do stylu, urody. Albo gdyby powiedzieli, ze kazda dziewczyna ma miec sukienki do polowy lydki czy przed kolano - tez nie kazdemu pasuje i musi szukac odpowiedniej dlugosci, a nie kazdy kolor i wzor bedzie danej osobie pasowal.Co jest problematycznego w stylu "rustykalnym"? Sukienka w wieksze lub mniejsze kwiaty, kolory wszystkie beda pasowaly do tematu, dlugosc do wyboru: dluga, krotka, przed kolano, do polowy lydki... goscie maja przeogromny wybor.
A dlaczego uważasz, że to co innego? znam kobiety które nie ubiorą się w sukienkę, a na przykład moja kuzynka nie cierpi innych sukienek niż czarne. Mój mąż na pewno nie ubrałby się rustykalnie, chyba że na karnawał ;) Różowy, rustykalny, to jest dokładnie to samo zalecenie. Inaczej gdyby napisali - impreza w ogrodzie, strój niezobowiazujący, niewieczorowy i każdy sobie sam to zinterpretuje.
Ja widzę dużą różnice, ponieważ, jak już napisałam, tutaj masz wybór jeśli chodzi o kolor, wzór, krój i długość :) da się znaleźć czarna sukienkę, a także i kombinezon dla kobiety, taki by pasował do takiego stylu wesela. A jak ktoś "każe" gościom założyć mini, a są kobiety które noszą tylko za kolano że wzgelu na wiek/figurę/blizny/cellulit, no to już jest mały wybór, a raczej jego brak i "problem". 
 

W podanym przez Ciebie przykładzie różowego ubioru też jest wybór - może być krótka, długa, wełniana albo satynowa.. jednak nakazywanie gościom jak mają wyglądać, poza tzw. dress codem, czyli dopasowaniem do sytuacji (impreza w ogrodzie), jest coś nietaktownego i aroganckiego. Rozumiem, że to impreza młodych, ale niech goście też się dobrze czują. 

Kija w du*** nie mam. Ale sukienek w szafie też nie bardzo. Nie chadzam na wesela zbyt często i do wyboru jest kiecka na ślub późną jesienią i dwie zwykłe gładkie. Mój facet kolorów ziemi nie lubi. Jeśli ktoś zaprosiłby mnie na wesele i kazał się jakoś tam ubrać, to musiałabym wydać kupę kasy na czyjeś fantazje. Absurd.

Pasek wagi

Veggiefruit napisał(a):

LisekDzikusek napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Ale wiekszosc z was jest problematyczna i sztywna :P Wyluzujcie troche ;) Przeciez mozna pozytywnie popatrzec na taki pomysl. I nadal ma sie ogromny wybor. Co innego, gdyby powiedzieli, ze kazda kobieta ma sie ubrac na rozowo, a niektore osoby tego koloru nie cierpia, lub im nie pasuje do stylu, urody. Albo gdyby powiedzieli, ze kazda dziewczyna ma miec sukienki do polowy lydki czy przed kolano - tez nie kazdemu pasuje i musi szukac odpowiedniej dlugosci, a nie kazdy kolor i wzor bedzie danej osobie pasowal.Co jest problematycznego w stylu "rustykalnym"? Sukienka w wieksze lub mniejsze kwiaty, kolory wszystkie beda pasowaly do tematu, dlugosc do wyboru: dluga, krotka, przed kolano, do polowy lydki... goscie maja przeogromny wybor.
Powiedz to mojemu facetowi  ja w tyl rustykalnym odzieniu na weselu czułabym się jak głupek.  A takie wymagi to jest jednak brak tamta i "sztywność" nie ma tu nic do rzeczy. 
Na 2 stronie w tym temacie wstawilam kilka* sukienek - sa az takie straszne? Bo moim zdaniem zwykle sukienki xd Na takie wesele by pasowaly (oczywiscie do tego pasujace dodatki i fryzura). *A do wyboru jest z tysiac wzorow, kolorow i dlugosci.

Powtórzę, Ci jeszcze raz, bo widzę że nie zauważyłaś. Moj mąż by Cię wyśmiałi nigdy w zyciu by nie założył niczego w takim stylu. Ja lubię klasyczną elegancję i nie mam Boho szmatek w szafie. Jestem fanką minimalizmu. Nie kupiłabym sukienki specjalnie na jeden raz. Po pierwsze szkoda pieniędzy, po drugie po co produkować śmieci, po trzecie nie noszę takich rzeczy. Twoje argumenty nijak mnie nie przekonują. A narzucanie gościom jak mają się ubrać jest tak, czy inaczej nie ja miejscu. 

Pasek wagi

LisekDzikusek napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

LisekDzikusek napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Ale wiekszosc z was jest problematyczna i sztywna :P Wyluzujcie troche ;) Przeciez mozna pozytywnie popatrzec na taki pomysl. I nadal ma sie ogromny wybor. Co innego, gdyby powiedzieli, ze kazda kobieta ma sie ubrac na rozowo, a niektore osoby tego koloru nie cierpia, lub im nie pasuje do stylu, urody. Albo gdyby powiedzieli, ze kazda dziewczyna ma miec sukienki do polowy lydki czy przed kolano - tez nie kazdemu pasuje i musi szukac odpowiedniej dlugosci, a nie kazdy kolor i wzor bedzie danej osobie pasowal.Co jest problematycznego w stylu "rustykalnym"? Sukienka w wieksze lub mniejsze kwiaty, kolory wszystkie beda pasowaly do tematu, dlugosc do wyboru: dluga, krotka, przed kolano, do polowy lydki... goscie maja przeogromny wybor.
Powiedz to mojemu facetowi  ja w tyl rustykalnym odzieniu na weselu czułabym się jak głupek.  A takie wymagi to jest jednak brak tamta i "sztywność" nie ma tu nic do rzeczy. 
Na 2 stronie w tym temacie wstawilam kilka* sukienek - sa az takie straszne? Bo moim zdaniem zwykle sukienki xd Na takie wesele by pasowaly (oczywiscie do tego pasujace dodatki i fryzura). *A do wyboru jest z tysiac wzorow, kolorow i dlugosci.
Powtórzę, Ci jeszcze raz, bo widzę że nie zauważyłaś. Moj mąż by Cię wyśmiałi nigdy w zyciu by nie założył niczego w takim stylu. Ja lubię klasyczną elegancję i nie mam Boho szmatek w szafie. Jestem fanką minimalizmu. Nie kupiłabym sukienki specjalnie na jeden raz. Po pierwsze szkoda pieniędzy, po drugie po co produkować śmieci, po trzecie nie noszę takich rzeczy. Twoje argumenty nijak mnie nie przekonują. A narzucanie gościom jak mają się ubrać jest tak, czy inaczej nie ja miejscu. 

Ale ja w poście, w którym pokazałam różne sukienki, wstawiam też jedną bez kwiatów, klasyczną, pasującą do tematu wesela i to tylko jedna z kilkuset :P ja ci powtórzę, żebyś wyluzowala. Gdybyś miała kiedyś taką dziwna sytuację, jak autorka postu, to najwyżej nie pójdziesz na imprezę ;) 

Ja moim gościom nie mówiłam jak kto ma się ubrać. Ale gdyby ktoś mnie zaprosił na wesele z jakimś dress code w kompletnie nie moim stylu (np. Gothic) to chętnie bym ubrała się jak trzeba i super bawiła w niecodziennej kreacji :D

Pasek wagi

andorinha napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

andorinha napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Ale wiekszosc z was jest problematyczna i sztywna :P Wyluzujcie troche ;) Przeciez mozna pozytywnie popatrzec na taki pomysl. I nadal ma sie ogromny wybor. Co innego, gdyby powiedzieli, ze kazda kobieta ma sie ubrac na rozowo, a niektore osoby tego koloru nie cierpia, lub im nie pasuje do stylu, urody. Albo gdyby powiedzieli, ze kazda dziewczyna ma miec sukienki do polowy lydki czy przed kolano - tez nie kazdemu pasuje i musi szukac odpowiedniej dlugosci, a nie kazdy kolor i wzor bedzie danej osobie pasowal.Co jest problematycznego w stylu "rustykalnym"? Sukienka w wieksze lub mniejsze kwiaty, kolory wszystkie beda pasowaly do tematu, dlugosc do wyboru: dluga, krotka, przed kolano, do polowy lydki... goscie maja przeogromny wybor.
A dlaczego uważasz, że to co innego? znam kobiety które nie ubiorą się w sukienkę, a na przykład moja kuzynka nie cierpi innych sukienek niż czarne. Mój mąż na pewno nie ubrałby się rustykalnie, chyba że na karnawał ;) Różowy, rustykalny, to jest dokładnie to samo zalecenie. Inaczej gdyby napisali - impreza w ogrodzie, strój niezobowiazujący, niewieczorowy i każdy sobie sam to zinterpretuje.
Ja widzę dużą różnice, ponieważ, jak już napisałam, tutaj masz wybór jeśli chodzi o kolor, wzór, krój i długość :) da się znaleźć czarna sukienkę, a także i kombinezon dla kobiety, taki by pasował do takiego stylu wesela. A jak ktoś "każe" gościom założyć mini, a są kobiety które noszą tylko za kolano że wzgelu na wiek/figurę/blizny/cellulit, no to już jest mały wybór, a raczej jego brak i "problem". 
 W podanym przez Ciebie przykładzie różowego ubioru też jest wybór - może być krótka, długa, wełniana albo satynowa.. jednak nakazywanie gościom jak mają wyglądać, poza tzw. dress codem, czyli dopasowaniem do sytuacji (impreza w ogrodzie), jest coś nietaktownego i aroganckiego. Rozumiem, że to impreza młodych, ale niech goście też się dobrze czują. 

No bo każdy jest inny i dobrze. Wy byście nie poszły na takie wesele i oburzone rozmyślały "jak tak można?!", a ja bym się ubrała w czarną suknie i glany (gdyby dress code był styl gothic - 100% NIE mój styl) i bawilabym się świetnie w nowej kreacji :) 

Pasek wagi

andorinha napisał(a):

it.girl napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Ale wiekszosc z was jest problematyczna i sztywna :P Wyluzujcie troche ;) Przeciez mozna pozytywnie popatrzec na taki pomysl. I nadal ma sie ogromny wybor. Co innego, gdyby powiedzieli, ze kazda kobieta ma sie ubrac na rozowo, a niektore osoby tego koloru nie cierpia, lub im nie pasuje do stylu, urody. Albo gdyby powiedzieli, ze kazda dziewczyna ma miec sukienki do polowy lydki czy przed kolano - tez nie kazdemu pasuje i musi szukac odpowiedniej dlugosci, a nie kazdy kolor i wzor bedzie danej osobie pasowal.Co jest problematycznego w stylu "rustykalnym"? Sukienka w wieksze lub mniejsze kwiaty, kolory wszystkie beda pasowaly do tematu, dlugosc do wyboru: dluga, krotka, przed kolano, do polowy lydki... goscie maja przeogromny wybor.
 To samo pomyślałam, aleeeee proooooblem, podobnie jak to wino zamiast kwiatów  
Kwestia sformułowania. Jak wierszyki na zaproszeniach. Niby nic a niesmaczne.

Szczerze mówiąc, nie widzę w tym nic niesmacznego. Byłam na weselu, gdzie pojawiła się taka prośba o wino całkiem niedawno. Do tematu podeszłam z przymrużeniem oka i doceniłam praktyczność młodych - kwiatków by już dawno nie mieli, a wino może jeszcze się ostało. Inni znajomi prosili o wsparcie dla schroniska zamiast kwiatów. Też postąpiliśmy zgodnie z ich wskazówką. Nie widzę problemu.

Pasek wagi

it.girl napisał(a):

andorinha napisał(a):

it.girl napisał(a):

Veggiefruit napisał(a):

Ale wiekszosc z was jest problematyczna i sztywna :P Wyluzujcie troche ;) Przeciez mozna pozytywnie popatrzec na taki pomysl. I nadal ma sie ogromny wybor. Co innego, gdyby powiedzieli, ze kazda kobieta ma sie ubrac na rozowo, a niektore osoby tego koloru nie cierpia, lub im nie pasuje do stylu, urody. Albo gdyby powiedzieli, ze kazda dziewczyna ma miec sukienki do polowy lydki czy przed kolano - tez nie kazdemu pasuje i musi szukac odpowiedniej dlugosci, a nie kazdy kolor i wzor bedzie danej osobie pasowal.Co jest problematycznego w stylu "rustykalnym"? Sukienka w wieksze lub mniejsze kwiaty, kolory wszystkie beda pasowaly do tematu, dlugosc do wyboru: dluga, krotka, przed kolano, do polowy lydki... goscie maja przeogromny wybor.
 To samo pomyślałam, aleeeee proooooblem, podobnie jak to wino zamiast kwiatów  
Kwestia sformułowania. Jak wierszyki na zaproszeniach. Niby nic a niesmaczne.
Szczerze mówiąc, nie widzę w tym nic niesmacznego. Byłam na weselu, gdzie pojawiła się taka prośba o wino całkiem niedawno. Do tematu podeszłam z przymrużeniem oka i doceniłam praktyczność młodych - kwiatków by już dawno nie mieli, a wino może jeszcze się ostało. Inni znajomi prosili o wsparcie dla schroniska zamiast kwiatów. Też postąpiliśmy zgodnie z ich wskazówką. Nie widzę problemu.

Ale ja nic nie napisałam o winie czy schronisku, tylko o kwestii sformułowania. Też nie mam z tym problemu, nawet wolę dać na to niż na kwiaty, chociaż jak sama brałam ślub, to źle się z tym czułam, jakbym żebrała o dodatkowe prezenty, i przeznaczyłam pieniądze na wybraną fundacje z głównych prezentów.

Ja tam trochę nie rozumiem problemu niektórych. Nie chcesz, nie idz.Sama miałam proste wesele, bez większych wymysłów ale mam duża tolerancje do pomysłów innych, przecież nie musze tam być, nikt na sile nie ciągnie. 

Np moi znajomi mieli wesele bardzo proste, we własnym dużym ogrodzie, z ogniskiem. Informowali o tym na zaproszeniach bo jakby się ktoś ubrał w kiecke koktajlowa i szpilki to nie dość, ze byłby wystrojony jak szczur na otwarcie kanału, to jeszcze byłoby mu cholernie niewygodnie. I nie, nie chodziło o zdjęcia na insta bo nawet nie było fotografa ;) a dla gości nie był to wcale dodatkowy koszt bo właśnie stroje były nieformalne, każdy coś tam w szafie miał ;)

Propozycji autorko dostałaś dużo ale ja bym poszła w naturalne materiały. Na pewno posłuży na inne okazje (niekoniecznie wesela) ;)

Albo przejrzyj sukienki jakie masz - bo istnieje szansa, ze któraś jest prosta ale z dodatkami w stylu rustykalnym da odpowiedni efekt ;) 

bridetobee napisał(a):

Ja tam trochę nie rozumiem problemu niektórych. Nie chcesz, nie idz.Sama miałam proste wesele, bez większych wymysłów ale mam duża tolerancje do pomysłów innych, przecież nie musze tam być, nikt na sile nie ciągnie. Np moi znajomi mieli wesele bardzo proste, we własnym dużym ogrodzie, z ogniskiem. Informowali o tym na zaproszeniach bo jakby się ktoś ubrał w kiecke koktajlowa i szpilki to nie dość, ze byłby wystrojony jak szczur na otwarcie kanału, to jeszcze byłoby mu cholernie niewygodnie. I nie, nie chodziło o zdjęcia na insta bo nawet nie było fotografa ;) a dla gości nie był to wcale dodatkowy koszt bo właśnie stroje były nieformalne, każdy coś tam w szafie miał ;)Propozycji autorko dostałaś dużo ale ja bym poszła w naturalne materiały. Na pewno posłuży na inne okazje (niekoniecznie wesela) ;)Albo przejrzyj sukienki jakie masz - bo istnieje szansa, ze któraś jest prosta ale z dodatkami w stylu rustykalnym da odpowiedni efekt ;) 

Ale chyba sama widzisz różnicę między sytuacją, którą opisujesz, a  "życzeniem pary młodej jest to, by wszyscy założyli stroje w tym stylu".

Zoe23 napisał(a):

bridetobee napisał(a):

Ja tam trochę nie rozumiem problemu niektórych. Nie chcesz, nie idz.Sama miałam proste wesele, bez większych wymysłów ale mam duża tolerancje do pomysłów innych, przecież nie musze tam być, nikt na sile nie ciągnie. Np moi znajomi mieli wesele bardzo proste, we własnym dużym ogrodzie, z ogniskiem. Informowali o tym na zaproszeniach bo jakby się ktoś ubrał w kiecke koktajlowa i szpilki to nie dość, ze byłby wystrojony jak szczur na otwarcie kanału, to jeszcze byłoby mu cholernie niewygodnie. I nie, nie chodziło o zdjęcia na insta bo nawet nie było fotografa ;) a dla gości nie był to wcale dodatkowy koszt bo właśnie stroje były nieformalne, każdy coś tam w szafie miał ;)Propozycji autorko dostałaś dużo ale ja bym poszła w naturalne materiały. Na pewno posłuży na inne okazje (niekoniecznie wesela) ;)Albo przejrzyj sukienki jakie masz - bo istnieje szansa, ze któraś jest prosta ale z dodatkami w stylu rustykalnym da odpowiedni efekt ;) 
Ale chyba sama widzisz różnicę między sytuacją, którą opisujesz, a  "życzeniem pary młodej jest to, by wszyscy założyli stroje w tym stylu".

A czy Ty czytałaś to zaproszenie czy sobie dopowiedziałaś? Skąd wiesz jak dokładnie wyglądało to „życzenie” czy była to prośba, sugestia czy co? 

Ludzie, miejcie trochę dystansu. Jak nie pasuje naprawdę nie trzeba być gościem, nie ma obowiazku nawet do najbliższej osoby iść na wesele ;) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.