Temat: Niechciani goscie

Jak to jest u Was?
Slub zaplanowany i mamy z narzeczonym wstepna liste gosci - wiemy jednak ze nasze rodziny nie beda nia zachwycone. Od znajomych z ktorymi nie utrzymujemy kontaktu (a ktorzy spodziewaja sie zaproszenia) po blizsza i dalsza rodzine ktora po prostu wypada zaproscic...
Planujemy male wesele  i chcemy zaprosic tylko ludzi ktorzy cos dla nas znacza i z ktorymi naprawde mamy dobry kontakt - i to nasz jedyny (mocny wprawdzie) argument. Inne sa mile widziane :)
Jak sobie radzicie z presja otoczenia jesli chodzi o gosci?
> Przyklad osob
> niezaproszonych, zeby nie bylo ze to piata woda po
> kisielu... - bliska kuzynka mojego przyszlego, za
> ktora on nie przepada - brat i mama
> owej kuzynki sa zaproszeni.  Ech, beda wojny...

Nie no to juz hardcore. Ja na miejscu jej matki i brata w ogole bym nei przyszla.
Pasek wagi
A mojego mama ma 7 rodzenstwa a jego tata 8, kazdy zone, dzieci, dzieci juz niektore dorosle z partnerami. Na szczescie ze wzgledu na bilety leci tylko 11 osob, nie wiem na ile musialabym zrobic wesele gdyby wszyscy sie zgodzili, moja i jego rodzina to ok 300 osob.

> > Przyklad osob> niezaproszonych, zeby nie bylo ze
> to piata woda po> kisielu... - bliska kuzynka
> mojego przyszlego, za> ktora on nie przepada -
> brat i mama> owej kuzynki sa zaproszeni.  Ech,
> beda wojny...Nie no to juz hardcore. Ja na miejscu
> jej matki i brata w ogole bym nei przyszla.

 

To wszytsko zależy od ludzi...u mnie było tak że rodzice płacili za wesele( przynajmniej z mojej strony całość) to i rodzice zapraszali...a teściowa zaprosiła jakąś tam ciotkę i jedną córkę a druga nie bo niby ta druga jej na wesele nie prosiła...wg mnie głupie to było bo albo zapraszac wszystkich albo nikogo ale wbrew moim przypuszczeniom żadna afera z tego nie wyniknęła:P tylko kiedyś ta "nie zaproszona córka" (fryzjerka) powiedziała mojej mamie że była proszona tylko nie mogła przyjść- chyba głupio jej było...

Wy płacicie i wy decydujecie :D

U mnie sytuacja troszke odmienna, bo rodzice organizują wesele i to oni decydują. Ale, ze moja mama jest z tych, co to by zaprosili wszystkich (bo moze to i siostra wujka stryjka córki cioci babci) to sama do mnie przyszła żebym pomogła jej wyeliminować "niechcianych" i  dała dobre argumenty ;)
Mimo to uważam, że zaproszenie takiej czesci "z jednego domu" jednak jest lekko niegrzeczne. U mnie to jest rozwiazane w ten sposob, ze w takich klopotliwych sytuacjach zapraszamy tylko tych z pokolenia rodziców.
> > Przyklad osob> niezaproszonych, zeby nie bylo ze
> to piata woda po> kisielu... - bliska kuzynka
> mojego przyszlego, za> ktora on nie przepada -
> brat i mama> owej kuzynki sa zaproszeni.  Ech,
> beda wojny..

.Nie no to juz hardcore. Ja na miejscu
> jej matki i brata w ogole bym nei przyszla.

Popieram. Bez przesady. Zapraszacie kogo chcecie, ok rozumiem, ale...Jak można zaprosić brata i mamę a siostry już nie? Na ich miejscu bym nie przyszła i waszej rodziny znać nie chciała. I moim zdaniem wstydu trzeba nie mieć  żeby tak zrobić!!!
Prawda jest taka że połowa rodzin jest skłócona właśnie o śluby " bo ona mnie nie zaprosiła " u mnie nawet było " nie przyjedziemy bo mojego syna nie zaprosiłaś" nie wiem czy nerwy nie są więcej warte niż te pieniądze :) 
> > > Przyklad osob> niezaproszonych, zeby nie bylo
> ze> to piata woda po> kisielu... - bliska kuzynka>
> mojego przyszlego, za> ktora on nie przepada ->
> brat i mama> owej kuzynki sa zaproszeni.  Ech,>
> beda wojny...Nie no to juz hardcore. Ja na
> miejscu> jej matki i brata w ogole bym nei
> przyszla.Popieram. Bez przesady. Zapraszacie kogo
> chcecie, ok rozumiem, ale...Jak można zaprosić
> brata i mamę a siostry już nie? Na ich miejscu bym
> nie przyszła i waszej rodziny znać nie chciała. I
> moim zdaniem wstydu trzeba nie mieć  żeby tak
> zrobić!!!

Ja sie z Wami zgadzam, musze tylko mojego faceta przekonac ze mam racje :)
Jesli o moja strone rodziny chodzi, to nie zapraszam chrzesnego. Nie mialam z nim zadnego kontaktu przez jakies 16 lat, a wczesniej tez sie jakos specjalnie mna nie interesowal - nie widze powodu dla ktorego mam go zapraszac, tylko dlatego ze jest z rodziny.

Szczerze mowiac to czasem mam ochote poleciec do Vegas i miec cale to wesele z glowy...

ale dlaczego właściwie oni się mają obrazić za brak zaproszenia? czy to taki luksus być na czymś weselu? mnie tam zwisa i powiewa to, kto mnie zaprasza, a kto nie ;-) i nie ma to wpływu na moje relacje z tą osobą. ludzie nie mają kasy, żeby robić jakieś wielkie wypasione weselicha.

a na moje wesele zapraszam tylko osoby mi najbliższe, rodzinę i przyjaciół

Pasek wagi
Uważam że na wesele powinno się zapraszać całą rodzinę. Lecz wesela nie robię tylko małe przyjecie dla najbliższej rodziny. Dlatego zapraszam najbardziej niezbędne minimum, rodziców, rodzeństwo z parami, chrzestnych i babcie. Tak samo z drugiej strony. Reszta rodziny i znajomych jest zaproszona na ślub do kościoła. Rodzicom ten pomysł się podoba, teściom też, a najważniejsze że nam to odpowiada. Szczerze to nie mam zamiaru udawać że dobrze się bawię z rodzinką którą widuję raz na rok lub rzadziej. Po co?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.