Temat: Niechciani goscie

Jak to jest u Was?
Slub zaplanowany i mamy z narzeczonym wstepna liste gosci - wiemy jednak ze nasze rodziny nie beda nia zachwycone. Od znajomych z ktorymi nie utrzymujemy kontaktu (a ktorzy spodziewaja sie zaproszenia) po blizsza i dalsza rodzine ktora po prostu wypada zaproscic...
Planujemy male wesele  i chcemy zaprosic tylko ludzi ktorzy cos dla nas znacza i z ktorymi naprawde mamy dobry kontakt - i to nasz jedyny (mocny wprawdzie) argument. Inne sa mile widziane :)
Jak sobie radzicie z presja otoczenia jesli chodzi o gosci?
a czyje to wesele?
ze chcecie zaoszczedzic kase na cos.
Pasek wagi
.

" my robimy ślub czy wy? dlaczego mamy robić NASZE wesele pod was?"


no i o to chodzi :)

to jest nasz slub i to my decydujemy, kogo chcemy widzieć na naszym weselu :)
Pasek wagi
W sumie racja. Sami placimy za wesele (poza jedzeniem, za ktore placa moi rodzice - SAMI zaoferowali, i nie chca nawet slyszec ze nie!), i sami chcemy zdecydowac kogo zaprosimy. Sporo ludzi sie obrazi, ale trudno...
Przyklad osob niezaproszonych, zeby nie bylo ze to piata woda po kisielu... - bliska kuzynka mojego przyszlego, za ktora on nie przepada (mimo ze ja ja raczej lubie, i troche mi jej szkoda, bo co ona poradzi ze do najmadrzejszych osob nie nalezy...) - brat i mama owej kuzynki sa zaproszeni.  Ech, beda wojny...

Moze wszyscy sie obraza, nikt nie przyjdzie, i bedziemy miec wiecej kasy na miesiac miodowy

wiecej kasy miec nie bedziecie jesli wam nie odmowia i po prostu nie przyjda..


9magda6 - jego rodzina bedzie musiala nam powiedziec, bo musza z UK do Polski leciec, a my zalatwiamy transport z lotniska i inne takie. Wiec przynajmniej nie musze sie martwic ze powiedza ze przyjda, a potem sie nie pokaza. I mam nadzieje ze nie sa tacy zawistni...
Choc teraz w sumie rozwaze taka mozliwosc :-|
Jesli o moja rodzine chodzi, to nie mam problemow, gorzej ze znajomymi ktorych nie widzialam od dobrych 5 lat, a ktorzy (wiem na 100%) spodziewaja sie zaproszenia, ale z tym sobie dam rade bez wiekszych problemow :)

Musze leciec do pracy, piszcie jak macie inne argumenty :)
Tez sie ostatnio zastanawialam nad tym, czy jesli do tego dojdzie musze zapraszac na slub cala rodzine.. Ciocie z ktorymi nigdy nie rozmawialam, wujkow alkoholikow, ktorych tylko widze czasami bo nie chca utrzymywac kontaktu z rodzina.. Niby bliska rodzina, ale nie ma sie z tymi ludzmi nic wspolnego.. A moja rodzina i to najblizsza jest duza.. Np moja mama ma 3 braci i kazdy ma zone i gromadke dzieci.. Wolalabym w miejsce tych osob zaprosic np mamy kolezanki z ktorymi jestem szczerze mowiac o wieeele bardziej zwiazana.. Lub troszke dalszych znajomych o ktorych wiem chociaz, ze obchodzi ich moje zamazpojscie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.