20 kwietnia 2011, 15:54
Jak to jest u Was?
Slub zaplanowany i mamy z narzeczonym wstepna liste gosci - wiemy jednak ze nasze rodziny nie beda nia zachwycone. Od znajomych z ktorymi nie utrzymujemy kontaktu (a ktorzy spodziewaja sie zaproszenia) po blizsza i dalsza rodzine ktora po prostu wypada zaproscic...
Planujemy male wesele i chcemy zaprosic tylko ludzi ktorzy cos dla nas znacza i z ktorymi naprawde mamy dobry kontakt - i to nasz jedyny (mocny wprawdzie) argument. Inne sa mile widziane :)
Jak sobie radzicie z presja otoczenia jesli chodzi o gosci?
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
20 kwietnia 2011, 15:56
ze chcecie zaoszczedzic kase na cos.
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
20 kwietnia 2011, 15:57
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 17:24
20 kwietnia 2011, 15:58
" my robimy ślub czy wy? dlaczego mamy robić NASZE wesele pod was?"
no i o to chodzi :)
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
20 kwietnia 2011, 16:02
to jest nasz slub i to my decydujemy, kogo chcemy widzieć na naszym weselu :)
20 kwietnia 2011, 16:09
W sumie racja. Sami placimy za wesele (poza jedzeniem, za ktore placa moi rodzice - SAMI zaoferowali, i nie chca nawet slyszec ze nie!), i sami chcemy zdecydowac kogo zaprosimy. Sporo ludzi sie obrazi, ale trudno...
Przyklad osob niezaproszonych, zeby nie bylo ze to piata woda po kisielu... - bliska kuzynka mojego przyszlego, za ktora on nie przepada (mimo ze ja ja raczej lubie, i troche mi jej szkoda, bo co ona poradzi ze do najmadrzejszych osob nie nalezy...) - brat i mama owej kuzynki sa zaproszeni. Ech, beda wojny...
Moze wszyscy sie obraza, nikt nie przyjdzie, i bedziemy miec wiecej kasy na miesiac miodowy
20 kwietnia 2011, 16:14
wiecej kasy miec nie bedziecie jesli wam nie odmowia i po prostu nie przyjda..
20 kwietnia 2011, 16:24
9magda6 - jego rodzina bedzie musiala nam powiedziec, bo musza z UK do Polski leciec, a my zalatwiamy transport z lotniska i inne takie. Wiec przynajmniej nie musze sie martwic ze powiedza ze przyjda, a potem sie nie pokaza. I mam nadzieje ze nie sa tacy zawistni...
Choc teraz w sumie rozwaze taka mozliwosc :-|
Jesli o moja rodzine chodzi, to nie mam problemow, gorzej ze znajomymi ktorych nie widzialam od dobrych 5 lat, a ktorzy (wiem na 100%) spodziewaja sie zaproszenia, ale z tym sobie dam rade bez wiekszych problemow :)
Musze leciec do pracy, piszcie jak macie inne argumenty :)
20 kwietnia 2011, 16:28
Tez sie ostatnio zastanawialam nad tym, czy jesli do tego dojdzie musze zapraszac na slub cala rodzine.. Ciocie z ktorymi nigdy nie rozmawialam, wujkow alkoholikow, ktorych tylko widze czasami bo nie chca utrzymywac kontaktu z rodzina.. Niby bliska rodzina, ale nie ma sie z tymi ludzmi nic wspolnego.. A moja rodzina i to najblizsza jest duza.. Np moja mama ma 3 braci i kazdy ma zone i gromadke dzieci.. Wolalabym w miejsce tych osob zaprosic np mamy kolezanki z ktorymi jestem szczerze mowiac o wieeele bardziej zwiazana.. Lub troszke dalszych znajomych o ktorych wiem chociaz, ze obchodzi ich moje zamazpojscie.