- Dołączył: 2010-12-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 239
14 kwietnia 2011, 22:17
Kochane,zakłam ten temat,gdyż wiele osób mi mówi ,jak to beznadziejnie jest po ślubie,i że wszystkim się wcześniej wydaje,że bedzie super,a zawsze jest gorzej.
Zamęzne Vitalijki i Vitaliusze:D
W jednym słowie:
LEPIEJ VS GORZEJ
?
- Dołączył: 2009-04-22
- Miasto: Pyszlandia
- Liczba postów: 668
14 kwietnia 2011, 23:23
> Po slubie jest tak samo jak i przed az do momentu
> przyjscia na swiat dziecka. Wtedy jest gorzej w
> zwiazku.
Dlaczego mówisz,że po przyjściu na świat dziecka jest gorzej,wcale się z tym nie zgodzę!My mamy dwoje dzieci i wciąż jest tak samo cudownie,miłośnie,radośnie.
14 kwietnia 2011, 23:29
Po ślubie jest tak samo jak i przed :) 5,5 roku minęło a ogień dalej płonie :P
14 kwietnia 2011, 23:32
> Po slubie jest tak samo jak i przed az do momentu
> przyjscia na swiat dziecka. Wtedy jest gorzej w
> zwiazku.
Nie w każdym przypadku! Ja śmiało mogę stwierdzić,że dzieci tylko wzmocniły i pogłębiły nasze uczucie..
14 kwietnia 2011, 23:41
> Po slubie jest tak samo jak i przed az do momentu
> przyjscia na swiat dziecka. Wtedy jest gorzej w
> zwiazku.
Kompletna bzdura:-) U nas jest fajnie. Bez dziecka bylo ok. Teraz mamy coreczke i juz nie pamietamy, jak bylo bez Niej:-) Jedyna zmiana to ta, ze gdy maz mnie obejmuje i caluje, Mala leci z daleka i wola: "ja w srodek, ja w srodek":-) Po prostu, dawniej bylo "U gory roze, na dole fiolki, my sie kochamy jak dwa aniolki", a teraz jest "jak trzy":-)))
Edytowany przez BettyBoop6778 14 kwietnia 2011, 23:41
14 kwietnia 2011, 23:59
tak samo! dla mnie slub byl najfajniejszym imprezowym dniem w zyciu, biala suknia, obraczkami i papierkiem.... w zaden sposob to nie zmienilo uczuc!!! sa takie same jak przed slubem :) trudno zdefinowac slowo lepiej i gorzej jesli sie pyta o zwiazki... :) a dziecko dodalo milon radosci do kazdej minuty zycia!!! :)
a propos rutyny... czy jest sie po slubie czy przed, zyjac szara codziennoscia zawsze wedrze sie pewnego rodzaju rutyna - zycie jest rutyna!!! no chyba sie ze prowadzi bogato urozmaicony tryb zycia z kilkunastoma zerami na koncie... :P
15 kwietnia 2011, 00:06
A, nie:-) Sam slub, wesele byl dla mnie koszmarem:-))) Niel ubie byc gwiazda wieczoru, bialych sukien, pompy, szpanu i calej tej otoczki. Ale... no wlasnie. W malzenstwie czasem trzeba isc na kompromis:-)
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
15 kwietnia 2011, 00:10
.
Edytowany przez naturminianum 18 lutego 2013, 17:21
- Dołączył: 2006-07-15
- Miasto: Portugalia
- Liczba postów: 9487
15 kwietnia 2011, 00:12
jak się ludzie kochają to czy przed czy po ślubie to nie ma znaczenia bo będzie tak samo
U mnie akurat gorzej ale nie ze względu na sam ślub tylko fakt mieszkanie nie samemu...