- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 sierpnia 2018, 19:37
Pisze z fejkowego konta bo nie chcę być kojarzona z sytuacją.
Moim rodzicom nigdy sie nie przelewało ale też nie było wielkiej biedy. Mają swój dom i stały dochód. Matka od zawsze lubi wypić i nigdy nie pracowała, czasem pije przez kilka tygodni, potem znowu nie. Ojciec czasem z nią wypije ale choruje więc nie robi tego równie często. Generalnie mam do nich sporo żalu i często myślę, że moje życie mogłoby się lepiej potoczyć gdyby inne dzieciństwo. Ale jest jak jest i staram się nie użalać nad sobą.
Mam jednego 35-letniego brata, który mieszka poza domem w mieszkaniu swojej dziewczyny. Oboje pracują. Zarabiają przeciętnie i mają jakieś tam wsparcie ze strony moich rodziców. Np. oddali mojemu bratu swój samochód, dołożyli mu się do pewnych zakupów, zafundowali mu wesele (obecnie brat jest już rozwiedziony). Ogólnie rzecz biorąc nie powinno im niczego brakować ale lubią wydawać kasę i żyją nieco ponad stan. Ode mnie brat czasem pożycza pieniądze ale zawsze oddaje.
Ja mam 30 lat i od 11 lat mieszkam poza domem. W czasie 3-letnich studiów rodzice częściowo pomagali mi finansowo ale w większości byłam na własnym utrzymaniu i od tamtej pory zupełnie nie otrzymywałam żadnej pomocy finansowej z ich strony (ani też jej nie oczekiwałam). Mieszkaliśmy z mężem razem długo przed ślubem i dorobiliśmy się dosyć nieźle zatem sami opłaciliśmy swoje wesele (choć żadnej propozycji ze strony rodziców również nie było). Obecnie jesteśmy naprawdę zamożni więc tym bardziej nie potrzebujemy takiego wsparcia.
Zarówno mi jak i bratu rodzice oddali część ziemi. Moja ziemia jest obecnie dzierżawiona a mój brat zaczął na swojej budowę domu jednak ze względu na rozwód, brat musiał połowę działki spłacić i na chwilę obecną chce całą działkę sprzedać.
Jakiś czas temu matka poprosiła mnie o pomoc finansową. Na początku mówiła o “pożyczeniu” pieniędzy, ale nigdy ich nie oddała a ja nigdy się o nie nie upominałam. Zrobiła to potem jeszcze kilkakrotnie. Jednym z jej “wydatków” były drzwi wejściowe. Stare drzwi wejściowe faktycznie wymagały wymiany. Według niej, koszt wymiany drzwi wynosił 5 tysięcy złotych. Od razu wydało nam się z mężem, że to sporo ale mieszkamy poza Polską, nie mogliśmy sami wybrać drzwi i po prostu wysłaliśmy te pieniądze. Teraz akurat jesteśmy w Polsce na wakacjach i trochę targana podejrzeniami dziś sprawdziłam w sklepie ich rzeczywisty koszt… 3 tysiące złotych…
Nie wiem, czy ojciec wie czy też była to intryga matki. Podobnych intryg mogło być więcej bo łącznie przelałam jej ok. 10 tysięcy zł w ciągu ostatniego roku.
Jakbyście się czuły w takiej sytuacji? Dodam, że jeszcze kilka dni temu matka znowu prosiła mnie o przelanie jej tysiąca złotych… Chyba korzysta z “bankomatu” póki jest w Polsce… Co byście zrobiły na moim miejscu?
Od siebie dodam, że nie chodzi mi o pieniądze. Wiem, że to nie są małe kwoty dla wielu ludzi, ale nie robią ogromnej różnicy w moim życiu. Chodzi mi tylko o to, że to są moi rodzice… Ja nigdy nie oszukałabym tak swojego dziecka.
Edytowany przez smuteczekk 25 sierpnia 2018, 19:39
25 sierpnia 2018, 19:48
Life is brutal. Od tego sa dzieci zeby pomagac. Moze chciala kupic drzwi za 5 jednak wybrala te za 3? Moglas zapytac. I przestan zyc urazami z dziscinstwa bo Cie zjedza od srodka.
25 sierpnia 2018, 19:49
wyjasnilabym ta sprawe z rodzicami - szczera rozmowa, a nie skarzenie na mame na forum w necie .. tak tego nie zalatwisz.
25 sierpnia 2018, 19:50
Mysle ze skoro rodzice maja staly dochod i nie brakuje im na chleb to nie widze potrzeby ciaglego wspomagania, tym bardziej ze byc moze idzie to na przepicie. Porozmawiaj z matka na ten temat i wyjasnijcie sobie co trzeba.
Edytowany przez Berchen 25 sierpnia 2018, 19:51
25 sierpnia 2018, 19:52
dalas 5k na drzwi, teraz mama prosi o kolejny przelew - dopytaj czy nic im nie zostalo z zakupu drzwi, bo rzucily Ci sie w oko ostatnio podobne i byly sporo tansze. daj im mozliwosc wyjasnienia, wysluchaj, a nie od razu gorzkie zale za plecami.
25 sierpnia 2018, 20:11
Ja bym nie przelewala kasy, sama mieszkam zagranica i nie brakuje nam pieniedzy. Moj ojciec jest raczej niepijacym alkoholikiem, zdrowie juz mu nie pozwala, nigdy o nic mnie nie prosil, bo wie, ze by nie dostal, nie w takich kwotach jak piszesz, ewentualnie musialby mi to pokazac i sama bym zamowila. Za to od mojego brata wyciagal kasę do pewnego momentu.
Jestem gotowa pomóc, ale mam na myśli pomoc, a nie dobra materialne, bez ktorych mozna się obyć. Doszłam do tego do czego doszłam nie dzieki rodzicom, a mimo tego, ze mój ojciec był jaki był. Tak wiec uwazam, ze nie jestes matce nic winna i w ogóle uważam, że ma tupet, żeby od Ciebie kase wyciągać.
I napisze Ci jeszcze, ze jestem PEWNA, że część kasy, która dalas matce ona przepiła, skoro sobie lubi wypic, ja bym się nigdy nie zgodzina na to, by ktoś moje pieniądze przepijał, nawet jakbym miala 10 miliardów na koncie. Nawet jeśli wydala 5 K na drzwi, to jednak o 5 K jest do przodu i moze pic za swoje.
Edytowany przez Magdzior1985 25 sierpnia 2018, 20:19
25 sierpnia 2018, 20:13
Life is brutal. Od tego sa dzieci zeby pomagac. Moze chciala kupic drzwi za 5 jednak wybrala te za 3? Moglas zapytac. I przestan zyc urazami z dziscinstwa bo Cie zjedza od srodka.
Chyba sobie zartujesz.
25 sierpnia 2018, 20:17
oceniasz to 'oszustwo' tylko na podstawie tego, co widziałaś w sklepie? może kupili w innym sklepie, może produkt z jakichś względów potaniał, może 5k to koszt z montażem. Może spytaj wprost zamiast siać 'domysły'
25 sierpnia 2018, 20:18
Trzeba by się było dowiedzieć na co rzeczywiście idą te pieniądze, czyli zbadać całą sytuację finansową, a to nie jest 5 minut.
Przyczyn może być wiele. Przyczyna może być banalna, acz nieoczywista. Masę jest "doskonałych" ofert przeróżnych pożyczek, niekorzystnych umów drenujących pieniądze itd. To, że lubiła wypić kiedyś, wcale nie musi znaczyć, że robi to dziś. Jeśli chodzi o jakąś bardzo niekorzystnie oprocentowaną umowę pożyczkową i wymianę drzwi dla niepoznaki... to lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć. Wstyd nie pozwala mówić wielu rzeczy.
Po odkryciu co i jak, pozostaje policzyć co się bardziej opłaca, tzn. na jakim spłacaniu się najmniej traci. Bankomat może się okazać najlepszym wyjściem.
25 sierpnia 2018, 21:26
Chyba sobie zartujesz.Life is brutal. Od tego sa dzieci zeby pomagac. Moze chciala kupic drzwi za 5 jednak wybrala te za 3? Moglas zapytac. I przestan zyc urazami z dziscinstwa bo Cie zjedza od srodka.