Temat: Kryzys uczuciowy w związku...

Dzień dobry ;* Mam pewien problem i licze na Waszą pomoc ;)

A więc: Jestem z chłopakiem ponad 3 miesiące- wszystko oczywiście super, miło, motylki w brzuchu i wielkie zauroczenie. Ale ostatnio "coś" jest nie tak. Cięzko mi to opisać, ale cały czas jestem na nie i widzę coraz więcej wad. Oczywiscie wiedziałam o nich wcześniej ale dopiero teraz zaczęły mnie one denerwować- m.in. wszechobecny sarkazm. Poza tym, denerwuję mnie czasem to, że traktuje mnie jak młodą niedoświadczoną dziewczynkę, nie zaprzeczam, że takową nie jestem, ale żeby było śmieszniej on jest "aż" o dwa lata starszy a dojrzałością też nie grzeszy... Chłopak naprawdę fajny, ale więcej wymaga w ode mnie w związku, niż sam daje i w dodatku sam tego nie docenia. Przyjeżdza do mnie z uczelni- zawsze ma obiad, jakieś ciacho (specjalnie coś zawsze przygotuję, ba, przez to nauczylam się piec- on dobrze o tym wie), liczę się z jego zdaniem i nie strzelam fochów jak chce isc gdzies ze znajomymi. W zamian mam wieczne narzekanie (bo kurczak nie taki, bo zamiast sernika lepsza byłaby szarlotka itd). Nie mówię, że ja jestem idealna, bo tak też nie jest ale staram się jak mogę... A parę ostatnich dni rozmyślam tylko, czy to ma sens i czy nie lepiej byłoby mi samej niż w niedocenianym związku. Z drugiej strony, boję się, że jak to skończę to będę żałować.

Czy też miałyście tak czasem ze swoimi facetami i przede wszystkim czy Wam przeszło? Bo ja już nie wiem, czy to ja wyolbrzymiam, czy mój PMS trwa tak długo, czy tak bywa... Każde rady/doświadczenia/słowa krytyki mile widziane i z góry bardzo dziękuję ;*

"Cały czas żyłam w przeświadczeniu, że ja mu muszę tak dogadzac, bo jesteśmy razem i mam o niego dbac i tak każda kobieta robi..."

i tu twój błąd.
poza tym nic nie musisz i nie każda tak robi. myślę, że kobiety które tak robią, tylko sobie szkodzą. wyniosły skądś przekonanie że kobieta tak powinna bo jest kobietą.  jesteś młoda, dziwne że masz takie staroświeckie spojrzenie związki.

"Cały czas żyłam w przeświadczeniu, że ja mu muszę tak dogadzać, bo jesteśmy razem i mam o niego dbac i tak każda kobieta robi..."

Ja się dziwię, że istnieją takie 19-latki w XXI wieku. Zapewniam Cię, że nie każda kobieta tak robi.

Czasami jak czytam takie teksty to tylko myślę, jak bardzo niedokochane musiały być te dzieczyny/kobiety w dzieciństwie, że teraz tak bardzo chcą zaspokoić wszystikich naokoło.
Pasek wagi
> Czasami jak czytam takie teksty to tylko myślę,
> jak bardzo niedokochane musiały być te
> dzieczyny/kobiety w dzieciństwie, że teraz tak
> bardzo chcą zaspokoić wszystikich naokoło.

To nie jest chyba kwestia niedokochania, a wiary w to, ze im sie bardziej bedziemy dla kogos starac, tym ten ktos bardziej sie bedzie staral dla nas. Ale to tak nie dziala. Trzeba dawac, ale i stawiac wymagania, bo jesli ten ktos bedzie musial o nas zabiegac, bedzie nas bardziej cenil.
..JAk mu sie nie podoba to niech sam sobie jedzenie + deser zrobi......
albo niech po uczelni sam kupi produkty i przygotuje to będzie lepsze....a Ty będziesz jada tylko:D


Grubbbcia jak dla mnie takie kobiety mają świadomie lub nie, niskie poczucie własnej wartości, które często bierze się z takiego niedokochania w dziecińskie. Kobieta świadoma swojej wartości (wysokiej), wie, że nawet jak przez tygzień gotować nie bedzie to facet przez to od niej nie odejdzie. Wie, że żeby stworzyć dobry związek, to mężczyzna ma od początku zabiegać o kobietę, starać się ją przekonać do siebie, a nie na odwrót.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.