- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 kwietnia 2011, 10:31
Dzień dobry ;* Mam pewien problem i licze na Waszą pomoc ;)
A więc: Jestem z chłopakiem ponad 3 miesiące- wszystko oczywiście super, miło, motylki w brzuchu i wielkie zauroczenie. Ale ostatnio "coś" jest nie tak. Cięzko mi to opisać, ale cały czas jestem na nie i widzę coraz więcej wad. Oczywiscie wiedziałam o nich wcześniej ale dopiero teraz zaczęły mnie one denerwować- m.in. wszechobecny sarkazm. Poza tym, denerwuję mnie czasem to, że traktuje mnie jak młodą niedoświadczoną dziewczynkę, nie zaprzeczam, że takową nie jestem, ale żeby było śmieszniej on jest "aż" o dwa lata starszy a dojrzałością też nie grzeszy... Chłopak naprawdę fajny, ale więcej wymaga w ode mnie w związku, niż sam daje i w dodatku sam tego nie docenia. Przyjeżdza do mnie z uczelni- zawsze ma obiad, jakieś ciacho (specjalnie coś zawsze przygotuję, ba, przez to nauczylam się piec- on dobrze o tym wie), liczę się z jego zdaniem i nie strzelam fochów jak chce isc gdzies ze znajomymi. W zamian mam wieczne narzekanie (bo kurczak nie taki, bo zamiast sernika lepsza byłaby szarlotka itd). Nie mówię, że ja jestem idealna, bo tak też nie jest ale staram się jak mogę... A parę ostatnich dni rozmyślam tylko, czy to ma sens i czy nie lepiej byłoby mi samej niż w niedocenianym związku. Z drugiej strony, boję się, że jak to skończę to będę żałować.
Czy też miałyście tak czasem ze swoimi facetami i przede wszystkim czy Wam przeszło? Bo ja już nie wiem, czy to ja wyolbrzymiam, czy mój PMS trwa tak długo, czy tak bywa... Każde rady/doświadczenia/słowa krytyki mile widziane i z góry bardzo dziękuję ;*
2 kwietnia 2011, 13:30
Wpada może nie codziennie ale z 3 razy w tygodniu jest. Wychodzimy też jeszcze razem czy na jakiś deser czy do kina, ale ja mam egzamin, on studia i tak w najbliższym okresie za dużo czasu na to nie ma, albo oboje jesteśmy tak padnięci.
Dogadujemy się, moge na niego liczyc, choc czasem mam wrażenie że to wsparcie nie wynika z bliskości, tylko z tego, że tak ma robic "bo jest ze mną w związku". Śmieszne ale takie odnoszę wrażenie, albo on w ten sposób okazuje uczucia.
Nie jestem w stanie powiedziec czy go kocham- mam 19 lat, to mój pierwszy poważny związek a po 3 miesiącach- owszem zależy mi na nim ale nie deklaruję się, że chcę z kimś byc do konca życia:)
2 kwietnia 2011, 13:35
2 kwietnia 2011, 14:02
2 kwietnia 2011, 15:17
2 kwietnia 2011, 15:53
2 kwietnia 2011, 16:14
To nie jest tak, ze ja nigdzie nie wychodzę tylko siedzę i mu dogadzam. Znajomi, imprezy, treningi- jak najbardziej ale umiem to wszystko po prostu pogodzić ;) Wychodzimy a to pizza, kino, lody ale na ogól widzimy się późno i mi tez wygodniej jak wpada. Kiedys jeszcze cos przynosił a teraz to juz jak do hotelu.
Cały czas żyłam w przeświadczeniu, że ja mu muszę tak dogadzac, bo jesteśmy razem i mam o niego dbac i tak każda kobieta robi...
Dziękuję Kobietki bardzo ;* Czyli dzisiaj zamiast kolacji zafunduję mu porządną rozmowę ;)
2 kwietnia 2011, 16:32
2 kwietnia 2011, 16:59
2 kwietnia 2011, 18:27