Temat: Zamknij się

Pomóżcie bo ja totalnie się posypałam i ryczę jak głupia. Mój mąż po raz pierwszy w życiu powiedział do mnie "zamknij się". Do tej pory wzorowy mąż i ojciec i nagle takie coś. Nawet się nie kłóciliśmy, tylko był zdenerwowany na syna i ja coś wtrąciłam i on zaczął coś do mnie mówić ale w szoku zapamiętałam tylko to "zamknij się". Teraz on usypia syna a ja płaczę. Jak zareagować, co robić? 

Pasek wagi

Annne17 napisał(a):

.Malinowa napisał(a):

JaTezBedeFit napisał(a):

Alicja19900 napisał(a):

Jestes w ciąży, zaslabnij z nerwów, płacz po kątach, słaniając się, niech cię coś zaboli, odzaluj szklankę czy talerz, najlepiej pełne gdy wejdzie do kuchni, niech się wystraszy trochę, może przemysli?
wtf??????oj dziewczyna jest, w ciazy. hormony jej buzuja, a wtedy robi sie z igly widly. bo to wlasnie robisz. 
Serio dla was zamknij się to nic takiego?
Wolałabyś żeby przy dziecku zrobił Ci wykład ze jesteś upierdliwa, czepiasz się a nie powinnaś gdy właśnie ma problem z synem i ze ma dość takiego traktowania bo sama nie jesteś idealna ( i tutaj wyliczył co sama robisz źle) ?? Wtedy byłoby bardziej kulturalnie i mniej bolało?

Stwierdzenie faktu, że zauważyłam 2 h wcześniej, że syn ma plamki na zębach i trzeba dokładnie tam poszczotkować jest byciem upierdliwym. Dużo sobie dodajecie od siebie. Rozumiem, że jakby ni przypuerdolił to też byłoby ok?

Pasek wagi

Bloodyrose napisał(a):

Nawet najspokojniejszy człowiek może w końcu wybuchnąć. Może nie dostrzegasz tego, że ciągle strofujesz męża, i w końcu mu się ulało.  Sama przyznałaś w pierwszym poście, że "(...)tylko był zdenerwowany na syna i ja coś wtrąciłam i on zaczął coś do mnie mówić ale w szoku zapamiętałam tylko to "zamknij się".   A może z początku zwrócił Ci uwagę spokojnie, a Ty nie dałaś za wygraną? I zapamiętałaś tylko "zamknij się".  Co możesz zrobić, na spokojnie powiedzieć mężowi, że sprawił Ci przykrość, ale przy tym nie wypominać mu, że nie przeprosił, czy że użył takich słów. I przestać przy dziecku zwracać uwagę mężowi, takie rzeczy powinniście załatwić między sobą.

Nie. 

Pasek wagi

Marisca napisał(a):

Nikt męża autorki nie broni, tylko są osoby, które wiele w życiu już widziały w różnych relacjach damsko-męskich , mają doświadczenie życiowe i małżeńskie. Dla mnie to jest naprawdę problem rodem z gimnazjum.Moj pierwszy szef powiedział, że małżeństwo to sztuka wybaczania. Jakby małżonkowie za każdym razem z powodu takiej glupoty mieli robić wielkie halo i toczyć wojny  to tych rozwodów byłoby zdecydowanie więcej. Ja znam sytuację, gdzie doszło do rozwodu i dalej alkoholizmu jednej ze stron z powodu remontu mieszkania. Wystarczyło trochę rozumu i mniej zacietrzewienia, a rodzina byłaby w całości, człowiek nie zostałby alkoholikiem, dziecko miałoby rodziców przy sobie, a ta kobieta nie przeszłaby tyle w życiu. 

wiem Marisca że Ty masz doświadczenie we wszystkim (tak zawsze wynika z Twoich wypowiedzi - z którymi ja osobiście, a zwłaszcza z ich zazwyczaj kategorycznym tonem się często nie zgadzam, nie tylko w poglądach ale również w widzeniu tylko 1 strony medalu), zwłaszcza wieloletnie małżeńskie oraz dotyczące dzieci także rozumiem że jeśli Twój mąż powie do Ciebie zamknij się to przejdziesz nad tym do porządku dziennego bo przecież to Twoja wina bo na pewno ciągle się czepiasz i jesteś zrzędliwa. Jakby Cię uderzył lub powiedział sp... to też mu wybaczysz bo małżeństwo to sztuka wybaczania, 

a popadnięcie (rozumiem przez męża) w alkoholizm z powodu remontu rozumiem że też było winą tej żony i dlatego przeszła wiele w życiu. Rozum to trzeba mieć przy popadaniu w alkoholizm, zawsze mi się ono kojarzy z zawinieniem na przedpolu czynu zabronionego, mianowicie zanim się jest w stanie że już rozum nie pomaga nie pić, jest szereg zachowań kiedy pije się jeszcze świadomie zamiast np. iść do psychologa, także myślę że to wina alkoholika że małżeństwo się rozpadło a nie remontu, ale w sumie niepotrzebnie wgłębiam się w ten temat, nie chce mi się tego robić dlatego skończmy ten off top w tym miejscu.

ja też mam wieloletnie doświadczenie w związku, później małżeńskie, mam dziecko i jakoś potrafimy z mężem odnosić się do siebie z miłością, szacunkiem i kulturą a nie w chamski sposób, a jeśli ktoś ma gorszy dzień to powinien przeprosić i tyle w zdrowym związku, dlatego też nie popieram wyrzucania poduszek z sypialni itd. 

odezwanie się do kogoś w małżeństwie bez powodu (bo mimo że prawie wszystkie z Was sobie ten powód dodały to z wypowiedzi autorki jasno wynika że go nie było (z jej winy) -  a mąż był wkurzony na syna) w taki chamski sposób powinno być ocenione negatywnie bo był to brak szacunku i tyle a jeśli u którejś z Was jest to na porządku dziennym to naprawdę szczerze i bez złośliwości jej współczuję

Pasek wagi

.Malinowa napisał(a):

Annne17 napisał(a):

.Malinowa napisał(a):

JaTezBedeFit napisał(a):

Alicja19900 napisał(a):

Jestes w ciąży, zaslabnij z nerwów, płacz po kątach, słaniając się, niech cię coś zaboli, odzaluj szklankę czy talerz, najlepiej pełne gdy wejdzie do kuchni, niech się wystraszy trochę, może przemysli?
wtf??????oj dziewczyna jest, w ciazy. hormony jej buzuja, a wtedy robi sie z igly widly. bo to wlasnie robisz. 
Serio dla was zamknij się to nic takiego?
Wolałabyś żeby przy dziecku zrobił Ci wykład ze jesteś upierdliwa, czepiasz się a nie powinnaś gdy właśnie ma problem z synem i ze ma dość takiego traktowania bo sama nie jesteś idealna ( i tutaj wyliczył co sama robisz źle) ?? Wtedy byłoby bardziej kulturalnie i mniej bolało?
Stwierdzenie faktu, że zauważyłam 2 h wcześniej, że syn ma plamki na zębach i trzeba dokładnie tam poszczotkować jest byciem upierdliwym. Dużo sobie dodajecie od siebie. Rozumiem, że jakby ni przypuerdolił to też byłoby ok?

Nie odpowiedziałaś na pytanie tylko sama dodałaś od siebie i to baaaardzo wiele:) To w końcu Twoje małżeństwo - rób co chcesz.

Annne17 napisał(a):

.Malinowa napisał(a):

Annne17 napisał(a):

.Malinowa napisał(a):

JaTezBedeFit napisał(a):

Alicja19900 napisał(a):

Jestes w ciąży, zaslabnij z nerwów, płacz po kątach, słaniając się, niech cię coś zaboli, odzaluj szklankę czy talerz, najlepiej pełne gdy wejdzie do kuchni, niech się wystraszy trochę, może przemysli?
wtf??????oj dziewczyna jest, w ciazy. hormony jej buzuja, a wtedy robi sie z igly widly. bo to wlasnie robisz. 
Serio dla was zamknij się to nic takiego?
Wolałabyś żeby przy dziecku zrobił Ci wykład ze jesteś upierdliwa, czepiasz się a nie powinnaś gdy właśnie ma problem z synem i ze ma dość takiego traktowania bo sama nie jesteś idealna ( i tutaj wyliczył co sama robisz źle) ?? Wtedy byłoby bardziej kulturalnie i mniej bolało?
Stwierdzenie faktu, że zauważyłam 2 h wcześniej, że syn ma plamki na zębach i trzeba dokładnie tam poszczotkować jest byciem upierdliwym. Dużo sobie dodajecie od siebie. Rozumiem, że jakby ni przypuerdolił to też byłoby ok?
Nie odpowiedziałaś na pytanie tylko sama dodałaś od siebie i to baaaardzo wiele:) To w końcu Twoje małżeństwo - rób co chcesz.

Odpowiadajac na pytanie, tak wolałabym, żeby mi przy dziecku zrobił wykład. 

Pasek wagi

.Malinowa napisał(a):

Odpowiadajac na pytanie, tak wolałabym, żeby mi przy dziecku zrobił wykład. 

Bo jesteś kobietą. Mężczyźni nie robią wykładów, oni załatwiają sprawę krótko. To też weź pod uwagę.

co teraz, co dalej?

free87

Nie odwracaj kota ogonem, bo nic takiego nie napisałam, co próbujesz insynuować. 

nainenz napisał(a):

co teraz, co dalej?

Nie wiem. Póki co trafiłam do szpitala ze skurczami zagrażającymi przedwczesnym porodem.

Pasek wagi

.Malinowa napisał(a):

nainenz napisał(a):

co teraz, co dalej?
Nie wiem. Póki co trafiłam do szpitala ze skurczami zagrażającymi przedwczesnym porodem.

No tak pewnie wina męża, że jesteś zbyt rozhisteryzowana i to zaszkodziło dziecku. 

Oj jakie te kobiety dzisiaj delikatne.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.