Temat: C.d. długów męża hazardzisty

Witam ponownie.

Jestem przed złożeniem papierów o rozwód (potrzebuje jego zaświadczenie o zarobkach).

Ale nie o tym. Nie wiem już co mam robić. On oskarża mnie o te długi i na dodatek robi ze mnie wariatkę. Boję się, że w sądzie też i odbierze mi dziecko. 

Uważa, że to moja wina, że mu długów narosło, że gdyby miał lepszą żonę, a tak bał sie mi powiedzieć wcześniej, bo bym krzyczała na niego. Widziałam wykaz z jego konta. Potrafił codziennie wziąć 1000zł - 2000zł (przez internet) i za chwile było 5 pozycji przelewu na takie same kwoty (120zł).... czyli okłamał mnie, że to odsetki. 

Nie potrafię już z nim rozmawiać, jak przyjeżdża po dziecko to staram się, żeby mnie nie było (wróciłam do mamy). Z dzieckiem też niby chce kontakt, ale jak przychodzi co do czego, to go nie chce, np. Wczoraj, chciał przyjechać to mu mówię, że jeśli chce, to niech weźmie dziecko do siebie, bo ja z nim siedzieć nie będę (bo zwykle było to tak, że się kłóciliśmy), to nie przyjechał wcale. Poza tym, jak przyjeżdżał to nie zajmował się nim, tylko patrzył jak ja to robię, taki tatuś. 

Narobił mi opinii, że to moja wina, jego rodzina twierdzi, że nie powinnam była go wyrzucać, że ślubowałam mu.. i znów temat wariatki. Zepsuta opinia. Obcy u niego "we wsi" już mają opinię o mnie najgorszej.. wiem, nie powinnam się przejmować ale ciężko, kiedy się wie, że było inaczej. Obcy ludzie myślą, że mnie znają :( jak żyć? Muszę być silna ale takie słuchy mnie dochodzą, że się załamuję.

nie dostaniesz rozwodu jesli nie nastapil trwaly i zupelny rozklad pozycia -  z tego co napisalas wywnioskowac mozna, ze wczesniej miedzy wami bylo wszystko ok i twoja obecna decyzja rozwodu motywowana jest jedynie tym, ze dowiedzialas sie, ze maz ma dlugi, teraz sie z nim oto klocisz i boisz sie, ze ty lub dziecko bedziecie odpowiadac za jego dlugi. w takim orzypadku tylko stracisz 600zl na pozew. chyba ze sytuacja wyglada inaczej. niemniej jesli nie to zaden sad ze wzgledu na dlugi meza ci nie orzeknie tak jak oczekujesz. 

zaleznie od waszych wiezi, jesli nie ma trwalego rozkladu pozycia, ale jest zupelny, to mozesz sie starac o separacje (kosz taki sam jak rozwod, ustaje wspolnosc majatkowa). a jak sie tylko klocice o dlugi to najtaniej wasz wyjdzie umowa u notariusza o ustanowienie rozdzielnosci. nawet jesli maz nie bedzie chcial ustanowienia rozdzielnosci to bez wplywu na malzenstwo mozesz ja ustanowic na drodze sadowej.

swinka_bebe napisał(a):

nie dostaniesz rozwodu jesli nie nastapil trwaly i zupelny rozklad pozycia -  z tego co napisalas wywnioskowac mozna, ze wczesniej miedzy wami bylo wszystko ok i twoja obecna decyzja rozwodu motywowana jest jedynie tym, ze dowiedzialas sie, ze maz ma dlugi, teraz sie z nim oto klocisz i boisz sie, ze ty lub dziecko bedziecie odpowiadac za jego dlugi. w takim orzypadku tylko stracisz 600zl na pozew. chyba ze sytuacja wyglada inaczej. niemniej jesli nie to zaden sad ze wzgledu na dlugi meza ci nie orzeknie tak jak oczekujesz. zaleznie od waszych wiezi, jesli nie ma trwalego rozkladu pozycia, ale jest zupelny, to mozesz sie starac o separacje (kosz taki sam jak rozwod, ustaje wspolnosc majatkowa). a jak sie tylko klocice o dlugi to najtaniej wasz wyjdzie umowa u notariusza o ustanowienie rozdzielnosci. nawet jesli maz nie bedzie chcial ustanowienia rozdzielnosci to bez wplywu na malzenstwo mozesz ja ustanowic na drodze sadowej.

Jeżeli dziewczyna się wyprowadziła to raczej można mówić o "trwałym i zupełnym rozkładzie pożycia".

D.Va. napisał(a):

Czy sąd może żądać wyglądu w jego konto?
tak, tu musisz o to wnioskowac do sadu. to nie bedzie zadna podstawa do rozwodu, ale przy ustaleniu renty alimentacyjnej i podzielu opieki nad dziecmi to jak wykarzesz dobra okolicznosc to sie przyda. przy ustanowienia rozdzielnosci to na pewno sie przyda.

Jedno to słuchać co mówią inni a drugie widzieć na własne oczy co innego. W sądzie nie wolno dać ci się ponieść. Musisz być spokojna i baaaaaardzo smutna. No i rzeczowa, nie obrażaj go, nie kloc się z nim, nie pyskuj. Bądź strona która prosi o pozwolenie żeby się wypowiedzieć, wymieniaj argumenty i jeśli ci przerwie daj mu się wykrzyczeć, jak go ucisza mów dalej. Co znaczy robienie wariatki? Tylko psychiatra może z ciebie wariatkę zrobić a nie mąż który mnoży zadłużenia. Jego postawa - to jej wina, bo to zła kobieta, żona i matka, nie spodoba się sądowi. Dobrze żeby sędzia była kobietą... I niech cię wszyscy Bogowie chronią żebyś się do sędzi z wróciła "sędzino"!!! Wysoki sądzie najlepiej a sędzia to sędzia - bezpłciowy. Panie sędzio lub pani sędzio - zapamiętaj!

Dodam że każdy ma teraz komórkę i może nagrywać rozmowy. Gdy przychodzi rozmawiaj z nim, nagrywaj jak go prosisz żeby się dzieckiem zajął, zacznij temat długów, sprowokuj go. 

sądownie odbierz ci dziecko? Za niby w Polsce sad przyzba dziecko ojcu i to to ojcu hazardziscie zamiast matce? Hahaha takie rzeczy tylko w filmach, o dzieci możesz być spokojna. Twierdz ze gdybys była lepsza zona to nie narobił by długów, słyszysz jak absurdalnie to brzmi? I przepraszam ze to mówię ale twój (jeszcze) mąż to kretyn i oszust, próbuje to a manipulować mam nadzieje ze mu się nie dasz. 

.kathea. napisał(a):

swinka_bebe napisał(a):

nie dostaniesz rozwodu jesli nie nastapil trwaly i zupelny rozklad pozycia -  z tego co napisalas wywnioskowac mozna, ze wczesniej miedzy wami bylo wszystko ok i twoja obecna decyzja rozwodu motywowana jest jedynie tym, ze dowiedzialas sie, ze maz ma dlugi, teraz sie z nim oto klocisz i boisz sie, ze ty lub dziecko bedziecie odpowiadac za jego dlugi. w takim orzypadku tylko stracisz 600zl na pozew. chyba ze sytuacja wyglada inaczej. niemniej jesli nie to zaden sad ze wzgledu na dlugi meza ci nie orzeknie tak jak oczekujesz. zaleznie od waszych wiezi, jesli nie ma trwalego rozkladu pozycia, ale jest zupelny, to mozesz sie starac o separacje (kosz taki sam jak rozwod, ustaje wspolnosc majatkowa). a jak sie tylko klocice o dlugi to najtaniej wasz wyjdzie umowa u notariusza o ustanowienie rozdzielnosci. nawet jesli maz nie bedzie chcial ustanowienia rozdzielnosci to bez wplywu na malzenstwo mozesz ja ustanowic na drodze sadowej.
Jeżeli dziewczyna się wyprowadziła to raczej można mówić o "trwałym i zupełnym rozkładzie pożycia".
wiesz, twoja interpretacja jezykowa nie ma wiele wspolnego z wykladnia prawa, wyprowadzenie sie ze spelnia zadnej z obligatoryjnych kumulatywnych przeslanek rozwodu

Alicja19900 napisał(a):

Jedno to słuchać co mówią inni a drugie widzieć na własne oczy co innego. W sądzie nie wolno dać ci się ponieść. Musisz być spokojna i baaaaaardzo smutna. No i rzeczowa, nie obrażaj go, nie kloc się z nim, nie pyskuj. Bądź strona która prosi o pozwolenie żeby się wypowiedzieć, wymieniaj argumenty i jeśli ci przerwie daj mu się wykrzyczeć, jak go ucisza mów dalej. Co znaczy robienie wariatki? Tylko psychiatra może z ciebie wariatkę zrobić a nie mąż który mnoży zadłużenia. Jego postawa - to jej wina, bo to zła kobieta, żona i matka, nie spodoba się sądowi. Dobrze żeby sędzia była kobietą... I niech cię wszyscy Bogowie chronią żebyś się do sędzi z wróciła "sędzino"!!! Wysoki sądzie najlepiej a sędzia to sędzia - bezpłciowy. Panie sędzio lub pani sędzio - zapamiętaj!

Niestety mój mąż taki jest właśnie. Bardzo spokojnie mówi, że to moja wina, że nie jest chory, że jestem wariatką. Tym mnie prowokuje do płaczu i krzyku, po czym wychodzi.

600 zł plus adwokat i mogę nie dostać rozwodu ?:(

Alicja19900 napisał(a):

Dodam że każdy ma teraz komórkę i może nagrywać rozmowy. Gdy przychodzi rozmawiaj z nim, nagrywaj jak go prosisz żeby się dzieckiem zajął, zacznij temat długów, sprowokuj go. 

Myślę, że on może podejrzewać, że go nagrywam, bo jest opanowany i doprowadza do sytuacji, że ja wybucham płaczem jak kilka dni temu.

odpowiedź na zaczepki innych ludzi jest prosta- obydwoje sobie "ślubowaliście" i z tego, co mi wiadomo, przysięga się wtedy miłość, wierność i UCZCIWOŚĆ MAŁŻEŃSKĄ. ktos z Was złamał tą przysięgę i to był on- knując, kłamiąc, popadając w długi i teraz jeszcze dodatkowo oskarżając Cię o odpowiedzialność.

Idź do radcy prawnego/adwokata, działaj rozsądnie, według jego podpowiedzi. Nie daj się sprowokować. Teraz kłótnie i krzyki są bez sensu i zmienić mogą jedynie tyle, że on i inni widzą Cię jako wariatkę. A pamiętaj, że  to on ma problem i on zawinił. Bądź silna, powodzenia!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.