- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lipca 2018, 09:41
Witam ponownie.
Jestem przed złożeniem papierów o rozwód (potrzebuje jego zaświadczenie o zarobkach).
Ale nie o tym. Nie wiem już co mam robić. On oskarża mnie o te długi i na dodatek robi ze mnie wariatkę. Boję się, że w sądzie też i odbierze mi dziecko.
Uważa, że to moja wina, że mu długów narosło, że gdyby miał lepszą żonę, a tak bał sie mi powiedzieć wcześniej, bo bym krzyczała na niego. Widziałam wykaz z jego konta. Potrafił codziennie wziąć 1000zł - 2000zł (przez internet) i za chwile było 5 pozycji przelewu na takie same kwoty (120zł).... czyli okłamał mnie, że to odsetki.
Nie potrafię już z nim rozmawiać, jak przyjeżdża po dziecko to staram się, żeby mnie nie było (wróciłam do mamy). Z dzieckiem też niby chce kontakt, ale jak przychodzi co do czego, to go nie chce, np. Wczoraj, chciał przyjechać to mu mówię, że jeśli chce, to niech weźmie dziecko do siebie, bo ja z nim siedzieć nie będę (bo zwykle było to tak, że się kłóciliśmy), to nie przyjechał wcale. Poza tym, jak przyjeżdżał to nie zajmował się nim, tylko patrzył jak ja to robię, taki tatuś.
Narobił mi opinii, że to moja wina, jego rodzina twierdzi, że nie powinnam była go wyrzucać, że ślubowałam mu.. i znów temat wariatki. Zepsuta opinia. Obcy u niego "we wsi" już mają opinię o mnie najgorszej.. wiem, nie powinnam się przejmować ale ciężko, kiedy się wie, że było inaczej. Obcy ludzie myślą, że mnie znają :( jak żyć? Muszę być silna ale takie słuchy mnie dochodzą, że się załamuję.
16 lipca 2018, 10:22
Witam ponownie.Jestem przed złożeniem papierów o rozwód (potrzebuje jego zaświadczenie o zarobkach).Ale nie o tym. Nie wiem już co mam robić. On oskarża mnie o te długi i na dodatek robi ze mnie wariatkę. Boję się, że w sądzie też i odbierze mi dziecko. Uważa, że to moja wina, że mu długów narosło, że gdyby miał lepszą żonę, a tak bał sie mi powiedzieć wcześniej, bo bym krzyczała na niego. Widziałam wykaz z jego konta. Potrafił codziennie wziąć 1000zł - 2000zł (przez internet) i za chwile było 5 pozycji przelewu na takie same kwoty (120zł).... czyli okłamał mnie, że to odsetki. Nie potrafię już z nim rozmawiać, jak przyjeżdża po dziecko to staram się, żeby mnie nie było (wróciłam do mamy). Z dzieckiem też niby chce kontakt, ale jak przychodzi co do czego, to go nie chce, np. Wczoraj, chciał przyjechać to mu mówię, że jeśli chce, to niech weźmie dziecko do siebie, bo ja z nim siedzieć nie będę (bo zwykle było to tak, że się kłóciliśmy), to nie przyjechał wcale. Poza tym, jak przyjeżdżał to nie zajmował się nim, tylko patrzył jak ja to robię, taki tatuś. Narobił mi opinii, że to moja wina, jego rodzina twierdzi, że nie powinnam była go wyrzucać, że ślubowałam mu.. i znów temat wariatki. Zepsuta opinia. Obcy u niego "we wsi" już mają opinię o mnie najgorszej.. wiem, nie powinnam się przejmować ale ciężko, kiedy się wie, że było inaczej. Obcy ludzie myślą, że mnie znają :( jak żyć? Muszę być silna ale takie słuchy mnie dochodzą, że się załamuję.
Bardzo dobrze zrobiłaś i absolutnie nie daj sobie wmówić, że to Twoja wina bo tak nie jest. Nie Twoja wina, że facet to hazardzista i oszust. Nie Twoja wina, że nie miał jaj i odwagi, żeby Ci się przyznać. Bał się, że będziesz krzyczała? No biedny, no ....
16 lipca 2018, 10:27
Jak ktoś będzie ględził że "ślubowałaś" to odpowiedz że średniowiecze minęło już jakiś czas temu i nie jesteś po wsze czasu uwiązana to męża oszusta i hazardzisty. Walcz o swoje.
16 lipca 2018, 10:40
Tylko, że on twierdzi, że problemu nie ma. Wymyśliłam mu chorobę. Myślę, że jego rodzina nie wie na co te pieniądze poszły. Obawiam się, że nagadał, że na nas.
Była sytuacja w tamtym roku, że pojechalismy na wakacje i on mi teraz mówi, że na to pieniądze wziął (nigdy bym się na to nie zgodziła, poza tym zarabia na tyle i on i ja, że stać nas na wakacje w Polsce, bez potrzeby zaciągania kredytów). Obawiam się, że nagadał, że mu od tego narosło odsetek (tylko, że on opłacił zakwaterowanie a ja płaciłam wyżywienie, zresztą nie podejrzewalabym nawet, że kredyt na to wziął) i ja niedobra go wyrzuciłam.
Nie wiem, czy mam się zacząć tłumaczyć, by nie cierpiała moja reputacja czy zostawić to tak jak jest?
Żałuję, że nie wzięłam tego wydruku z jego konta, teraz się wymawia, że tam nie było tego wszystkiego. Czy sąd może żądać wyglądu w jego konto?
16 lipca 2018, 10:45
Zostaw tak jak jest, jak zaczniesz się tłumaczyć to tylko pogorszysz sprawę. Jak będzie rozprawa rozwodowa to wszystko wyjdzie.
16 lipca 2018, 10:51
Z jednej strony pragnę się zacząć tłumaczyć a z drugiej wszystko co powiem może być obrócone przeciw mnie, dodatkowo mam takie nerwy, że łatwo mnie sprowokować np. do płaczu czy krzyku i wezmą mnie faktycznie za tę wariatkę, nie radzącą sobie z emocjami. Myślę nawet, czy by adwokata nie wynająć, żeby mnie reprezentował :(
16 lipca 2018, 12:02
Z jednej strony pragnę się zacząć tłumaczyć a z drugiej wszystko co powiem może być obrócone przeciw mnie, dodatkowo mam takie nerwy, że łatwo mnie sprowokować np. do płaczu czy krzyku i wezmą mnie faktycznie za tę wariatkę, nie radzącą sobie z emocjami. Myślę nawet, czy by adwokata nie wynająć, żeby mnie reprezentował :(
Osoby uzależnione są mistrzami manipulacji- zrzucają winę na otoczenie, tylko nie na siebie. Nie odpowiadasz za jego czyny i życie i nie masz na nie wpływu . Rób swoje i nie cofaj się, bo zniszczy Ci życie i Twojemu dziecku. Koleżanka z pracy długie lata po rozstaniu spłacała długi byłego męża. Chcesz tak żyć? Zapisuj sobie wszystko (jak wyglądają wizyty), zbieraj kwity, żebyś w sądzie miała dowody i nie tłumacz, bo nie masz z czego. To twoje życie, sąsiedzi go za Ciebie nie przeżyją. Więc nie się odp..dolą. Masz dziecko i masz o co walczyć. I jeżeli Cię stać, weź koniecznie adwokata, on doradzi co zrobić, bo nie jedną sprawę taką przeprowadził. I nie martw się, jak zabiorą Ci dziecko, on będzie musiał się nim zajmować. Myślisz, że on tego nie wie? Jak widać nie pali się do tego. Próbuje Cię nastraszyć.
16 lipca 2018, 12:08
Jesli ktoś coś ci w twarz zainsynułuje to odpowiadaj krótko w żołnierskich słowach np że trudno żebyś żyła z oszustem i hazardzistą. I koniec tematu. Nie daj sobie wmówić, że tylko winny się tłumaczy, bo gość głupi nie jest, już PR na wsi sobie robi, jaki to bączek poszkodowany, a Ty jaka zołza niewdzięczna. Ludzka plotka i ciekawość ma to do siebie, że jak Ty nie powiesz to sama sobie dośpiewa.Ty będziesz myśleć, że jesteś kobietą z klasą, a oni że skoro nic nie mówisz to pewnie jego słowa są prawdą.
Podkresle jednak raz jeszcze, nie wdawaj się w dyskusję, pyskówki tylko pytana mów krótko i na temat. Najlepiej powiedz to największej wiejskiej plotkarze, reszta zrobi się sama :)
Dziecka Ci nie odbierze, chodzby rzucał zabawkami w ławę sędziowską. Takie bzdety mówi każdy manipulator w ostatnich spazmach przed przegraną sprawą rozwodową.
Edytowany przez beautyinme 16 lipca 2018, 12:09
16 lipca 2018, 12:22
To ten co nabrał chwilówek i nie chciał ci powiedzieć na co? Wiedziałam, że hazardzista i miałam rację.
Na pewno nie przejmuj się tym co on gada, że to twoja wina. Facet jest chory i to on ma problem i to jego wina nie twoja. Jak można zwalać swoje uzależnienie na żonę, że "gdyby była lepsza" wtf? A ty jeszcze chciałaś mu pomagać... tak to właśnie warto być dobrym.
Dzieci nikt mu nie da tym się nie przejmuj.
I nie daj sobie wjechać na psychę jego rodzinie i obcym ludziom? Czy ich porąbało? Nie daj sobą manipulować, dobrze robisz. A on niech się idzie leczyć, a nie ludziom głupoty opowiada.
Z jednej strony pragnę się zacząć tłumaczyć a z drugiej wszystko co powiem może być obrócone przeciw mnie, dodatkowo mam takie nerwy, że łatwo mnie sprowokować np. do płaczu czy krzyku i wezmą mnie faktycznie za tę wariatkę, nie radzącą sobie z emocjami. Myślę nawet, czy by adwokata nie wynająć, żeby mnie reprezentował :(
Nic nie tłumaczyć absolutnie. Tu nie chodzi o rzeczowe argumenty i jakieś dyskusje to jest zwykła manipulacja i cokolwiek powiesz będzie pożywką na kolejne wjazdy na ciebie nawet jak to będzie logiczne i uzasadnione. Tak naprawdę każdym słowem można sobie zrobić jeszcze gorzej, taki manipulator podkopie cię łapiąc za słówka, robiąc z siebie biednego i grając na twoim dobrym sercu, uczuciach, sumieniu. Jedyna droga to to uciąć u samej nasady... nic nie komentować, nie słuchać, nie dawać powodów do gadania. A obcych ludzi olać totalnie. Co ich to obchodzi i po co się wpieprzają w ogóle? Oni nic nie rozumieją, bo to nie oni mają długi i męża kłamcę i hazardzistę.
Edytowany przez roogirl 16 lipca 2018, 12:42
16 lipca 2018, 12:44
Tylko, że on twierdzi, że problemu nie ma. Wymyśliłam mu chorobę. Myślę, że jego rodzina nie wie na co te pieniądze poszły. Obawiam się, że nagadał, że na nas. Była sytuacja w tamtym roku, że pojechalismy na wakacje i on mi teraz mówi, że na to pieniądze wziął (nigdy bym się na to nie zgodziła, poza tym zarabia na tyle i on i ja, że stać nas na wakacje w Polsce, bez potrzeby zaciągania kredytów). Obawiam się, że nagadał, że mu od tego narosło odsetek (tylko, że on opłacił zakwaterowanie a ja płaciłam wyżywienie, zresztą nie podejrzewalabym nawet, że kredyt na to wziął) i ja niedobra go wyrzuciłam. Nie wiem, czy mam się zacząć tłumaczyć, by nie cierpiała moja reputacja czy zostawić to tak jak jest? Żałuję, że nie wzięłam tego wydruku z jego konta, teraz się wymawia, że tam nie było tego wszystkiego. Czy sąd może żądać wyglądu w jego konto?
Podobno tylko winny sie tlumaczy, nie masz obowiazku nikomu sie spowiadac, przypuszczam, ze przejdziesz przez to w sadzie podczas rozprawy. Ciekawskich obcych, czy rodzine meza zignoruj i zadbaj o siebie na tyle na ile mozesz. Na prawie sie nie zmam, ale usilowalabym jak najszybciej doprowadzic do rozdzielnosci majatkowej, zebys nie musiala jego dlugow splacac.
Dzieci ci nie zabierze, zawsze matka jest uprzywilejowana, musialabys byc naprawde chora psychicznie i niebezpieczna dla dzieci.
Sad maze zadac wgladu w konto. Jesli macie wspolne albo masz do niego dostep to zbieraj dokumenty.
Edytowany przez Magdzior1985 16 lipca 2018, 12:46