Szczerze mówiąc niektóre wypowiedzi na temat zarobków mnie przeraziły... 3500zł to faktycznie bardzo mało...
Tylko nie wiem, w jakim kraju żyją te osoby i czym się zajmują.
Polska to bardzo specyficzny kraj. Bardziej się opłaca sprzątać, niż studiować dwa fakultety...
Znam osoby, które sprzątają, taka jest ich praca, co prawda dobrze się wkręciły i sprzątają biura, pracują ogółem ok.20h tygodniowo i zarabiają 5tys zł. A znam tez takie osoby, które pracują w Państwowej Akademii Nauk, po skończonym doktoracie, za 1600zł...
Ja studiuję dziennie i bardzo żałuję, że podjęłam taki tryb uczenia się... Teraz po 4 latach studiów zaocznych miałabym i studia prawie ukończone i dobrą pozycję w firmie, w której bym pracowała... A niestety tak nie jest.
Też wszystko zależy od organizacji tychże pieniędzy. Moja siostra zarabia 2000zł, jej chłopak też coś około 2000zł, wynajmują mieszkanie, wychodzą z domu do kina, restauracji, chodzą na zakupy, i są jeszcze w stanie odłożyć dużo pieniędzy. Poprostu dobrze się organizują, nie chodzą na zakupy do osiedlowego sklepiku, w którym mleko kosztuje dwa razy więcej, tylko raz w tygodniu na duże zakupy do supermarketu.
Ja też zamierzać niedługo zamieszkać ze swoim chłopakiem. Będę szukała pracy i w 100%będę usatysfakcjonowana jak ktoś mi da te 2000zł... A nie liczę na to bardzo. Mój chłopak jest kucharzem w bardzo dobrej restauracji i na początek dostał 1800zł z podwyżką do 2000zł po okresie próbnym. Może za jakiś czas przejdzie na wyższe stanowisko za 2500zł ale to długa droga.
I cieszymy się tym, będziemy robić wszystko, żeby korzystać dużo z życia, mało wydając. Nie trzeba codziennie albo raz w tygodniu gdzieś wychodzić. Wystarczy nam winko w domu, fajna kolacyjka i tyle.