- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lipca 2018, 16:21
Dzisiaj rano (podczas śniadania) mój chłopak wspomniał coś o ślubie jego kuzynki. Chodziło o to że wiekszość rodziny nanie nie poszła w tym jego babcia. Zdziwiło mnie to bo to był pierwszy ślub z jej wnuków, na to mój powiedział że babcia pójdzie tylko na jego ślub i że mam się ogarnąć (spojrzał przy tym wymownie na mój brzuch).
Po prawie 6 latach dowiedziałam się że dotej pory nie oświadczył mi się bo jestem.... za gruba.
Wiem że mam kilka kilo za dużo i cały czas staram sie cos z tym zrobić ale te słowa mnie bardzo zabolały, tak jakbym musiała sobie zasłużyć żeby zostać jego narzeczoną/ żoną.
Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć... a Wy co o tym sądzicie?
8 lipca 2018, 18:20
Jeżeli nie miało to wydzwieku żartu to poważnie zastanowilabym się nad tym związkiem
8 lipca 2018, 18:25
Niefajnie to ujął, zabrzmiało to bardzo grubiańsko i nie miało prawa zaistnieć, ale... nie widzę nic zaskakującego ani dziwnego w tym, że mężczyzna chciałbym w dniu ślubu zachwycić się swoją wybranką... Nie rozumiem w ogóle argumentów o ciąży, chorobie i starości. To, że kiedyś ciało się zmieni nie znaczy, że nie ma nic złego w zapuszczaniu się na własne życzenie. Jeśli bym widziała, że mój facet już w młodości nie stara się o siebie zadbać, to faktycznie zaczęłabym się martwić, z kim przyjdzie mi sypiać za lat 10, 20, 30... Ostatnio powiedziałam mojemu mężowi żeby zaczął ćwiczyć ramiona, plecy i klatkę piersiową, bo przez siedząco - garbiącą pracę zaczyna wyglądać słabowicie. Nie zrobił sensacji z tego powodu. ;)
8 lipca 2018, 18:31
Niech się ogarnie. To on powinien zasłużyć od ciebie na słowo ,, Tak chcę zostać Twoją żoną''.
8 lipca 2018, 18:39
Niefajnie to ujął, zabrzmiało to bardzo grubiańsko i nie miało prawa zaistnieć, ale... nie widzę nic zaskakującego ani dziwnego w tym, że mężczyzna chciałbym w dniu ślubu zachwycić się swoją wybranką... Nie rozumiem w ogóle argumentów o ciąży, chorobie i starości. To, że kiedyś ciało się zmieni nie znaczy, że nie ma nic złego w zapuszczaniu się na własne życzenie. Jeśli bym widziała, że mój facet już w młodości nie stara się o siebie zadbać, to faktycznie zaczęłabym się martwić, z kim przyjdzie mi sypiać za lat 10, 20, 30... Ostatnio powiedziałam mojemu mężowi żeby zaczął ćwiczyć ramiona, plecy i klatkę piersiową, bo przez siedząco - garbiącą pracę zaczyna wyglądać słabowicie. Nie zrobił sensacji z tego powodu. ;)
8 lipca 2018, 18:43
Myślę, że nie ma nic złego w chęci by nasz partner o siebie dbał. Ale uzależnienie od tego zaręczyn? Jednej z ważniejszych decyzji w życiu? Wyobrażasz sobie powiedzieć mężowi, że albo zadba o ramiona albo się z nim rozwiedziesz? No sorry ale do tego to się sprowadza. Można pomóc, można zwrócić uwagę, motywować. Ale wszystko w granicach szacunku i nie ranienia drugiej osoby. A jeżeli kogoś się nie chce to wystarczy się z nim rozstać i szukać idealnej.Niefajnie to ujął, zabrzmiało to bardzo grubiańsko i nie miało prawa zaistnieć, ale... nie widzę nic zaskakującego ani dziwnego w tym, że mężczyzna chciałbym w dniu ślubu zachwycić się swoją wybranką... Nie rozumiem w ogóle argumentów o ciąży, chorobie i starości. To, że kiedyś ciało się zmieni nie znaczy, że nie ma nic złego w zapuszczaniu się na własne życzenie. Jeśli bym widziała, że mój facet już w młodości nie stara się o siebie zadbać, to faktycznie zaczęłabym się martwić, z kim przyjdzie mi sypiać za lat 10, 20, 30... Ostatnio powiedziałam mojemu mężowi żeby zaczął ćwiczyć ramiona, plecy i klatkę piersiową, bo przez siedząco - garbiącą pracę zaczyna wyglądać słabowicie. Nie zrobił sensacji z tego powodu. ;)
Ale zauważ, że Autorka sobie dopowiedziała "tak jakbym musiała sobie zasłużyć żeby zostać jego narzeczoną/ żoną." Przecież nie on to powiedział... Nie możemy jednoznacznie stwierdzić co chłop miał na myśli. Faktem jest to, że jest z Autorką od 6 lat. Zakładam że z własnej, nieprzymuszonej woli.
8 lipca 2018, 18:51
Yyyy... Mojemu dużo do ideały brakowało, ale nigdy by czegoś takiego nie wypalił. Może to był nieudany żart?
Pamiętam jak kieydś ważyłam może 47 kg i mój inny ex, jak leżeliśmy na boku na podłodze i mi się zawinęla koszulka i brzuch "zwisał" to niby w żartach "o a co to?" i napomknął, że mogła bym zacząć ćwiczyć. Sam przy tym wyglądał bez koszulki jak obleśna galareta.
8 lipca 2018, 19:02
Nie zapytałaś co to znaczy, że masz się ogarnąć? Bo tak to wszystko jest takie dopowiedziane sobie przez ciebie.
8 lipca 2018, 19:08
A może jemu chodzi właśnie o to, że zamierza się oświadczyć i żebyś zaczęła się ogarniać przed weselem? Ile to dziewczyn na myśl o tym dniu dostaje małpiego rozumu i zaczyna się na gwałt odchudzać? Myślicie, że faceci tego nie wiedzą? Ale przecież najlepiej zrobić z faceta chama i prostaka. Baby kurde. Straszne jesteście.
8 lipca 2018, 19:12
A może jemu chodzi właśnie o to, że zamierza się oświadczyć i żebyś zaczęła się ogarniać przed weselem? Ile to dziewczyn na myśl o tym dniu dostaje małpiego rozumu i zaczyna się na gwałt odchudzać? Myślicie, że faceci tego nie wiedzą? Ale przecież najlepiej zrobić z faceta chama i prostaka. Baby kurde. Straszne jesteście.