- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 lipca 2018, 18:50
Podobno 2 najważniejsze dni w życiu czlowieka to urodziny i dzien, w którym wie po co żyje jaki ma cel w życiu. Jak to u Was wygladało? Skąd wiedziałyście czy chcecie miec rodzine, dziecko, czy poswiecic sie karierze, jaki zawod chcecie wykonywac lub czy zostac kura domową? Powielalyscie rodzicow czy zawsze szlyscie pod prad? Mam obecnie dylemat , ponieważ ja zawsze szłam pod prąd i wszystkie problemy sama rozwiązywałam i nie potrzebowałam niczyjej łaski,pomocy, i nigdy nie prosiłam o pieniadze. Mieszkam z rodzicami, ale nie mam z nimi tematow do rozmow i mamy zupelnie rozne patrzenie na zycie. Jestem zadowolona z pracy(dojezdzam 1h) Obecnie czuje sie na rozstaju i samotnosć, i nie wiem w ktora strone pchac moje zycie., a spedzanie wolnego czasu u mnie to porazka, pisalam ja 28 lat
16 lipca 2018, 00:06
Ja zawsze wiedziałam, że będę mieszkała na wsi. Od urodzenia mieszkam w mieście, ale każde wakacje wyjeżdżałam na wieś - zwierzęta, natura.. to zawsze było coś, co sprawiało, że odpoczywałam psychicznie, mimo fizycznego wysiłku. Moja mama nigdy nie brała tego na poważnie. Ponad rok temu poznałam mojego obecnego partnera, który z zawodu i z zamiłowania jest rolnikiem i wiecie co ? Wszystko układa się bardzo dobrze.;) Nie planuję swojej kariery zawodowej jako kura domowa. Mój partner sam uważa, że gospodarstwo to Jego praca a Jego kobieta powinna sama się kształcić zawodowo. Ale spełniam moje marzenia - dom na wsi, za oknem z kuchni widok na ogródek ze świeżymy warzywami i owocami w lato. Wieczory z ciepłym kubkiem herbaty lub lampką wina na werandzie z ocierającym się o nogi kotem i pies machający ogonem. Tak, to moje spełnienie marzeń ;)