- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 czerwca 2018, 22:59
Witajcie , potrzebuje porady bo mam metlik w glowie ale musze zacząć od początku.
Mam 26 lat i od 8 mieszkamy wraz z córeczką (8l) w Holandii,
Znam dobrze język mam stałą pracę, dom i partnera (jeszcze bo jesteśmy
W separacji ze wzgledu na jego problem alkoholowy i brak chęci by zmienić cos w tym kierunku).
Jak wiadomo jest tutaj różnorodność kulturowa i nikogo nie dziwią ciemniejszy kolor skóry czy burak na głowie.
Pol roku temu poznałam Turka , na początku bylam do niego Bojowo nastawiona ze względuna jego wyznanie
Lecz z upływem czasu zaczęłam poznawać to lepiej , uczyć się jego zachowań , kultury i kuchni. Jest ode mnie sporo starszy (40L) jest rozwodnikiem i ma dwoje dorosłych dzieci. Ja chce soibie zycie ułożyć na nowo z kimś kto mnie bedzie
Kochał szanowal i docenial a on... no powiem wprost ze sie zakochuje.... martwi mnie to bo mam wiele obaw.
Nie posiada on tureckiego paszportu bo musiał sie to zrzec przyjmując holenderskie obywatelstwo, tutaj mieszka zyje i pracuje od 20 lat o w swoim ojczystym kraju nie może głosować czy formalnie mieszkać na dłużej. On bardzo by chciał żeby miedzy nami cos bylo , wie że ja sie w życiu na ślub nie zgodzę i ze dzieci wiecej nie chce mieć. Ufam mu , on sprawia że każdego dnia s8e śmieje, jest romantyczny i wrażliwy. Zawsze pyta o moje dzieckoi psa , duzo poswieca mi uwagi i zawsze słucha tego
Co do niego mowie. Do religi ma luźne podejscie , je w czasie Ramadanu a do meczetu chodzi dwa razy w roku. Znam wielu Turków i ich religię i przekonania ale on jest inny. Jedyne co mnie martwi to różnica wieku , i czasami jak rozmawiamy co by było gdyby , to on nie chce zebym pracowała jeśli będziemy razem a jak już t9 na pół etatu dopóki moje dziecko nie bedzie starsze. Ciagle powtarza mi jak rodzina jest ważna w jego kulturze i jaka pełno rolę i ze ja powinnam spędzać wiecej czasu z dzieckiem zeby budować z nim więź bo to relacja na cale zycie. Generalnie ma rację i ja sama czuje wyrzuty sumienia ze musze tyle pracować i dziecko spędza popołudnia z opiekunami. Napewno w życiu bym się ie dała zrobic kura domowa i on dobrze o tym wie. Czasami sie śmieje ze bylibyśmy idealnym związkiem b o jakbyśmy się klocki to ja bym krzyczała po polsku a on tego nie rozumie wiec by sie nie gniewal. W przeciągu tygodnia dostaje od niego wiecej kwiatów niz od mojego przyszłego niedoszłego męża przez cały okres naszego związku. Boje się różnić kulturowych , boje sie różnicy wiekowej ale serce nie pozwala mi o nim zapomnieć...
1 lipca 2018, 09:08
z tym rzucaniem pracyto chyba zle to określiłam. On nie widzi nic zlego w tym zebym pracowała, tylko zeby nie pracować cały dzień. Jego zobowiązania finansowe wobec byłej żony sa bo musi jej zapewnić zycie na takim samym poziomie jaki miała z nim po ślubie , wspomaga tez finansowo córki ktore jeszcze kończą szkoły i jak trzeba to syna który również ma żonę polke i z nia dwoje dzieci. Nie wiem ile zarabia i nie interesuje mnie to , ale pewnie nie mało skoro to Na to wszystko stać. On wie że ja nie chce razem mieszkać, a napewno nie od razu , bo potrzebuje czasu żeby się dobrze poznac. Czasami to specjalnie prowokuje zeby po znac jego prawdziwe reakcje , i po wyznaniu ze jestem ateistką patrzył na mnie z takim wyrzutem i stwierdził że nie istnieją ludzie którzy w nic nie wierzą. Co do rodziny jego to część z nich mieszka w Holandii, część w Niemczech i Turcji. Zycie w Turcji nie wchodzi w grę choćby ze względu na rodzinę , paszport którego on juz nie ma i ja bym się nawet nie zgodziła. Znam wiele turczynek ktore chodzą bez burek , sa zawsze ladnie ilczasem skąpo ubrane , farbuja wlosy i palą papierosy. Ich mężowie nie mają z tym problemu. Ogolnie jeżeli chodzi o Turków to jeszcze w moim otoczeniu nie spotkałam się z sytuacją zeby bił czy ograniczał żonę , a duzo z nich pracuje. Ten "moj" Turek to powiedział że jeśli sie zdecyduje to w pierwszej kolejności powinnam zrobic prawo jazdy (jestem w trakcie) zeby byc niezależna. Nie chce odrazu live story , ślubu i życia razem ale chce to poznac 8 spędzać z nim troche czasu...
Najlepiej bylo by pogadac z jego zona jaki byl/jest. Albo z tymi wszystkimi kobietami, które uciekają do Polski z dziecmi. Tam zwykle też byla bajka na początku. Poza tym jesli bys byla przekonana co do niego, ze jest taki wartosciowy na pewno, to bys nie pytala na forum.
Pamietaj, podejmujac decyzje, ze nie dotyczy ona tylko ciebie. Ci twoja corka o nim mysli, dzieci zwykle widza wiecej.
1 lipca 2018, 09:27
macie rację dziewczyny. Może nie do konca ze muzulmanin to taki zły, ale mnie przeraża różnica wieku. Moj obecny jeszcze partner jest o 7 lat starszy i odkąd skończył 30 to przestało nam się układać.... zaczal wiecej pic , nie chce nigdzie ze mną wychodzić, nie interesują go rzeczy związane z domem. Dobrze że ma swoją pasję to chociaż to robi oprocz picia. Wydaje mi się że myśli ze ja nie odejdę bo nie mam prawa jazdy no i kto weźmie sobie kobietę z dzieckiem. On sie czuje ustawiony juz dlatego przestgal o to dbać ale nie chce wyciągać szczegółów tego zwiazku bo on nawet rozstania nie bierze na poważnie. Jestem osobą trzeźwo myslaca i mam twardy charakter , ciężko mi isc na ustępstwa czy kompromisy dlatego też nie nadawalabym sie na kobietę dla Turka. Próbowałam mu to kilkakrotnie powiedziec ale mimo iz normalnie nie dam sobie w kaszę dmuchać to przy nim robią mi sie miękkie nogi i wierzę we wszystko co mowi dopiero jak go nie ma w pobliżu to zaczynam myśleć trzeźwo. Dlatego też napisałam na forum bo dla mnie każda opinia jest ważna byleby mnie znow sciagnac na ziemie. Zdaje sobie sprawę że to tylko fascynacja ze wzgledu na to ze moj partner mnie zaniedbywal a teraz dostaje kilka razy w tygodniu kwiaty , czekoladki i inne komplementy.... Ja zeby ratować moj związek schudlam prawie 10 kg bo myślałam że wina leży po mojej stronie , a moj partner nawet tego nie zauważył... Dlatego mi sie tak w głowie posralo , bo obcy facet poświęca mi wiecej czasu i uwagi niz wieloletni partner . Ale zakończę te znajomość nawet nie chce byc znajomymi bo to zle bedzie na mnie wpływać.
1 lipca 2018, 09:32
z tym rzucaniem pracyto chyba zle to określiłam. On nie widzi nic zlego w tym zebym pracowała, tylko zeby nie pracować cały dzień. Jego zobowiązania finansowe wobec byłej żony sa bo musi jej zapewnić zycie na takim samym poziomie jaki miała z nim po ślubie , wspomaga tez finansowo córki ktore jeszcze kończą szkoły i jak trzeba to syna który również ma żonę polke i z nia dwoje dzieci. Nie wiem ile zarabia i nie interesuje mnie to , ale pewnie nie mało skoro to Na to wszystko stać. On wie że ja nie chce razem mieszkać, a napewno nie od razu , bo potrzebuje czasu żeby się dobrze poznac. Czasami to specjalnie prowokuje zeby po znac jego prawdziwe reakcje , i po wyznaniu ze jestem ateistką patrzył na mnie z takim wyrzutem i stwierdził że nie istnieją ludzie którzy w nic nie wierzą. Co do rodziny jego to część z nich mieszka w Holandii, część w Niemczech i Turcji. Zycie w Turcji nie wchodzi w grę choćby ze względu na rodzinę , paszport którego on juz nie ma i ja bym się nawet nie zgodziła. Znam wiele turczynek ktore chodzą bez burek , sa zawsze ladnie ilczasem skąpo ubrane , farbuja wlosy i palą papierosy. Ich mężowie nie mają z tym problemu. Ogolnie jeżeli chodzi o Turków to jeszcze w moim otoczeniu nie spotkałam się z sytuacją zeby bił czy ograniczał żonę , a duzo z nich pracuje. Ten "moj" Turek to powiedział że jeśli sie zdecyduje to w pierwszej kolejności powinnam zrobic prawo jazdy (jestem w trakcie) zeby byc niezależna. Nie chce odrazu live story , ślubu i życia razem ale chce to poznac 8 spędzać z nim troche czasu...
Nie ze szukam dziury w calym i na sile argumentow na 'Nie", ale powaznie nie podoba mi sie to co przeczytalam.
On nie widzi nic zlego w tym zebym pracowała, tylko zeby nie pracować cały dzień. Niby dlaczego? Jestes wolna osoba, masz prawo decydowac ile chcesz pracowac, jaki zawod wykonywac, jak zorganizujesz swoje zycie po pracy i jak ustalisz priorytety. Wiez z dzieckiem mozna budowac pracujac na caly lub prawie caly etat, a tutaj on probuje narzucic swoje poglady. Dlaczego jego model jest lepszy niz Twoj? Takie rzeczy ustala sie WSPOLNIE. Bierze pod uwage cele i opinie obydwu stron, kwestie finansowe, podzial obawiazkow i ustala to tak, by kazda ze stron byla szczesliwa i nie czula, ze cos traci lub idzie na zbyt posuniety kompromis.
Jego zobowiązania finansowe wobec byłej żony sa bo musi jej zapewnić zycie na takim samym poziomie jaki miała z nim po ślubie , wspomaga tez finansowo córki ktore jeszcze kończą szkoły i jak trzeba to syna który również ma żonę polke i z nia dwoje dzieci. Nie wiem ile zarabia i nie interesuje mnie to , ale pewnie nie mało skoro to Na to wszystko stać. Woialabym gdzie pieprz rosnie od takiego zycia w komunie. Alimenty na bylego partnera Plus dzieci sa w Holandii dosyc wysokie, a on dodatkowo utrzymuje syna, ktory ma rodzine? Teraz Cie to nie interesuje, zacznie jednak gdy bedziecie mieszkac razem, dzielic koszty itd. Jestem pewna, ze inaczej spojrzysz na wlywy i wydatki.
Ogolnie jeżeli chodzi o Turków to jeszcze w moim otoczeniu nie spotkałam się z sytuacją zeby bił czy ograniczał żonę , a duzo z nich pracuje. Nie mowimy ze ktos kogos bije, ale ile jest przypadkow gdzie otoczenie mysli, ze wszystko jest swietnie, a faktycznie tak nie jest. Poza tym, moze te kobiety sa ukladne, wychowane lub dostosowane do wymogow kultury meza i niejako niespecjalnie jest problem, ze robia cos wbrew jego przekonaniom?
Ja z tego co czytam, to jakos miedzy wierszami widze, ze on ma wizje co powinnas a czego nie i probuje ja narzucic. Moze to wynikac z tego, ze jest duzo starszy, moze wynikac z jego kultury, a moze 2w1. Generalnie, ja bym sobie odpuscila i dala szanse na ulozenie zycia z kims mniej wiecej w swoim wieku, bez obciazen i z kregu zblizonego kulturowo.
1 lipca 2018, 10:02
Obys byla na tyle silna, zycze ci powodzenia, nie warto z jednego bagna wsiakac w drugie, kto wie czy nie gorsze. Jestes madra i dasz rade.
1 lipca 2018, 11:11
z tym rzucaniem pracyto chyba zle to określiłam. On nie widzi nic zlego w tym zebym pracowała, tylko zeby nie pracować cały dzień. Jego zobowiązania finansowe wobec byłej żony sa bo musi jej zapewnić zycie na takim samym poziomie jaki miała z nim po ślubie , wspomaga tez finansowo córki ktore jeszcze kończą szkoły i jak trzeba to syna który również ma żonę polke i z nia dwoje dzieci. Nie wiem ile zarabia i nie interesuje mnie to , ale pewnie nie mało skoro to Na to wszystko stać. On wie że ja nie chce razem mieszkać, a napewno nie od razu , bo potrzebuje czasu żeby się dobrze poznac. Czasami to specjalnie prowokuje zeby po znac jego prawdziwe reakcje , i po wyznaniu ze jestem ateistką patrzył na mnie z takim wyrzutem i stwierdził że nie istnieją ludzie którzy w nic nie wierzą. Co do rodziny jego to część z nich mieszka w Holandii, część w Niemczech i Turcji. Zycie w Turcji nie wchodzi w grę choćby ze względu na rodzinę , paszport którego on juz nie ma i ja bym się nawet nie zgodziła. Znam wiele turczynek ktore chodzą bez burek , sa zawsze ladnie ilczasem skąpo ubrane , farbuja wlosy i palą papierosy. Ich mężowie nie mają z tym problemu. Ogolnie jeżeli chodzi o Turków to jeszcze w moim otoczeniu nie spotkałam się z sytuacją zeby bił czy ograniczał żonę , a duzo z nich pracuje. Ten "moj" Turek to powiedział że jeśli sie zdecyduje to w pierwszej kolejności powinnam zrobic prawo jazdy (jestem w trakcie) zeby byc niezależna. Nie chce odrazu live story , ślubu i życia razem ale chce to poznac 8 spędzać z nim troche czasu...
MIalam kolege z Turcji, bez zadnych podtekstow romantycznych,po prostu kolega z Erasmusa dobrze sie nam rozmawialo dopoki nie powiedzialam mu ze jestem ateistka, chyba byl przekonany ze jestem katoliczka i to mu pasowalo, ale jak wyznalam ze w nic nie wierze byl wrecz zszokowany zdziwiony i taki zawiedziony, i przestal sie odzywac do mnie od tamtej pory. Nawet nic nie polubia na fejsie xd a kiedys kilka razy w tygodniu gawedzilismy a teraz nic. NO coz, bywa, nie potrzebuje takich kolegow.
Edytowany przez Sunniva89 1 lipca 2018, 11:14
1 lipca 2018, 11:36
MIalam kolege z Turcji, bez zadnych podtekstow romantycznych,po prostu kolega z Erasmusa dobrze sie nam rozmawialo dopoki nie powiedzialam mu ze jestem ateistka, chyba byl przekonany ze jestem katoliczka i to mu pasowalo, ale jak wyznalam ze w nic nie wierze byl wrecz zszokowany zdziwiony i taki zawiedziony, i przestal sie odzywac do mnie od tamtej pory. Nawet nic nie polubia na fejsie xd a kiedys kilka razy w tygodniu gawedzilismy a teraz nic. NO coz, bywa, nie potrzebuje takich kolegow.z tym rzucaniem pracyto chyba zle to określiłam. On nie widzi nic zlego w tym zebym pracowała, tylko zeby nie pracować cały dzień. Jego zobowiązania finansowe wobec byłej żony sa bo musi jej zapewnić zycie na takim samym poziomie jaki miała z nim po ślubie , wspomaga tez finansowo córki ktore jeszcze kończą szkoły i jak trzeba to syna który również ma żonę polke i z nia dwoje dzieci. Nie wiem ile zarabia i nie interesuje mnie to , ale pewnie nie mało skoro to Na to wszystko stać. On wie że ja nie chce razem mieszkać, a napewno nie od razu , bo potrzebuje czasu żeby się dobrze poznac. Czasami to specjalnie prowokuje zeby po znac jego prawdziwe reakcje , i po wyznaniu ze jestem ateistką patrzył na mnie z takim wyrzutem i stwierdził że nie istnieją ludzie którzy w nic nie wierzą. Co do rodziny jego to część z nich mieszka w Holandii, część w Niemczech i Turcji. Zycie w Turcji nie wchodzi w grę choćby ze względu na rodzinę , paszport którego on juz nie ma i ja bym się nawet nie zgodziła. Znam wiele turczynek ktore chodzą bez burek , sa zawsze ladnie ilczasem skąpo ubrane , farbuja wlosy i palą papierosy. Ich mężowie nie mają z tym problemu. Ogolnie jeżeli chodzi o Turków to jeszcze w moim otoczeniu nie spotkałam się z sytuacją zeby bił czy ograniczał żonę , a duzo z nich pracuje. Ten "moj" Turek to powiedział że jeśli sie zdecyduje to w pierwszej kolejności powinnam zrobic prawo jazdy (jestem w trakcie) zeby byc niezależna. Nie chce odrazu live story , ślubu i życia razem ale chce to poznac 8 spędzać z nim troche czasu...
Slyszalam wypowiedz jednego muzulmanina, taki wywiad dla telewizji na ulicy i jak nie lubia (delikatnie mowiac) innych wiar tak ateistow (nie wierzacych w nic) wg niego powinno sie spalic :]
1 lipca 2018, 11:40
Czy oni wszyscy są takimi świetnymi strategami, czy tylko ja o takich czytam? :O
1 lipca 2018, 11:50
różnica wieku + różnice kulturowe = to się nie ma prawa udać
jesteś młoda dziewczyna, dopiero co rozstałaś się z partnerem z którym łatwo Ci się nie zyło,odpocznij od tego, zajmij się przyjemnościami, spędzaj miło czas z koleżankami, z dzieckiem, zakupy, wyjścia, czy inne atrakcje. Nie zawracaj sobie głowy panem w średnim wieku z kupą zobowiązań. Tym bardziej muzułmaninem; róznice kulturowe zbyt duże. Uwierz mi, faceci z tego kręgu kulturowego sa genialnymi czarusiami, wiedzą jak podejść kobietę i jak ją adorować. Polki są łatwym łupem bo są zakompleksione i w Polsce mężczyźni tak nie adorują kobiet więc nie są do tego przyzwyczajone i łatwo się łapią na te plewy.
1 lipca 2018, 12:53
Bardziej martwiłabym się różnicą wieku niż religią. Zawsze wybierałam partnerów sporo starszych od siebie, ale zawsze bez zobowiązań. Byłe żony potrafią zniszczyć każdy związek, więc raczej to byłoby dla mnie problemem. Sama mam męża Muzułmanina i nie widzę problemów w tej kwestii. Wszystko też zależy od tego jak się dogadacie i czy nie przeszkadzają Ci jego zwyczaje. Tak na prawdę nie ma reguły i zawsze możesz trafić źle nawet wiążąc się z Katolikiem ;)
1 lipca 2018, 12:56
fakt adorowac to oni potfafia i to przycmiewa umysl. Zdziwilo mnie wlasnie ze on tak spokojnie zareagowal na to ze jestem ateistka. Jego siostra nawet mi mowila ze oni nie maja z tym problemu ze on chce sie zwiazac z nie muzulmanka. Bedw6 twarda , nie dam sobie nawinac makaronu na uszy. Za to jeden z jego"przyjaciół " stwierdzil ze to przeze mnie on nie chodzi do meczetu i nie posci w czasie ramadanu i zebym najlepiej z nim nie rozmawiala bo sprowadzam go na zla droge. Oczywiscie poruszylam z nim ten temat i ma jednego przyjaciela mniej - sam tak wybral. Kurcze jestem glupia ze dalam sie w to wciagnac i mimo ze miedzy nami do niczego nie doszlo trudno mi to zakonczyc. Rozum podpowiada Zeby go olac a serce mowi co innego. Kobiety to jednak same sobie komplikuja zycie.