Temat: Bezradność...

Usunięto

uwolnij się, szkoda życia na takiego kogoś mówię serio.  Jak teraz się za to nie weźmiesz  to za kilka lat będziesz żałować że zmarnowałas zycie 

Pasek wagi

Jesli znalazlabys prace to mysle ze byloby niezly wyjscie m - niechby "tata" zajal sie dziecmi i domem , skoro i tak nie szuka pracy a ty mialabys jakies pieniadze - nie widze powodu dlaczego to on ma wasza kase w kieszeni - jesli nawet nie pracuje to dostajecie pieniadze na was oboje plus jakies rodzinne - to nie sa jego pieniadze i powinnas mu to uswiadomic.

Rozumiem ze etap rozmow i ustalenia priorytetow jest juz za wami?

Sama idz do pracy. Załóż konto w banku tylko na siebie i podaj je nowemu pracodawcy, wtedy będziesz pewna, że mąż nie ruszy twoich pieniędzy. Jeśli tego nie zrobisz to nie masz szans odejść od męża bo nie masz żadnych swoich dochodów, musisz zrobić jakiś krok.

On i tak nie robi nic, ani nie daje  pieniędzy na utrzymanie, więc nie masz z niego żadnego pożytku. Jedyne wyjście uwolnić się od niego i znaleźć pracę. 

Moja nauczycielka języka włoskiego mając lat 75 powiedziała mi że uciekła od męża z 3 malutkich dzieci tak jak stała. Mieszkała już wtedy w Polsce. Powiedziała tak : być z mężczyzną "dla dzieci" to największe tchórzostwo świata i głupota. Jeśli radzisz sobie z dodatkową gębą do wykarmienia, opierasz itd, to bez tego pasożyta poradzisz sobie o wiele łatwiej. Jako dziecko rozwodników agituje za rozstaniem par które się nie kochają. I zawsze będę.

No nie muszę chyba tłumaczyć, że on po prostu dostęp do moich pieniędzy uzyskałby siłą?..  on twierdzi, że to co n chodzi po urzędach więc pieniądze są "jego". Ja bym chętnie poszła do pracy ale nikt za mnie nie ugotuje i nie posprząta... A ja jestem tylko jedna.. zapomnieć mnie, że on by coś zrobił... Do wieczora cały syf czekałby na mnie.

W takiej sytuacji wolałabym sama utrzymywać dzieci i siebie z socjalu. Nie potrzebowałabym  kasjera, stróża i kolejnej osoby do obsługiwania.

Feta94 napisał(a):

No nie muszę chyba tłumaczyć, że on po prostu dostęp do moich pieniędzy uzyskałby siłą?..  on twierdzi, że to co n chodzi po urzędach więc pieniądze są "jego". Ja bym chętnie poszła do pracy ale nikt za mnie nie ugotuje i nie posprząta... A ja jestem tylko jedna.. zapomnieć mnie, że on by coś zrobił... Do wieczora cały syf czekałby na mnie.
Kobieto uwolnij się od niego, przecież sama zauważyłaś że zero z niego pozytku! Jak nauczyłaś tak masz, najwyższy czas się postawić. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.