- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 czerwca 2018, 11:28
Drogie koleżanki,
proszę Was o rady jak tworzyć udany związek. Co jest kluczem do kochania i byciem kochanym? Jak okazywać, że mi zależy. Jak to wygląda u Was? Jakie drobne gesty czynicie partnerowi, świadczące o tym, że kochacie? Jakie niespodzianki sobie robicie? Co umacnia Wasz związek?Jak przetrwać kryzys? Jak uszczęśliwiać drugą osobę? Jak spędzacie wolny czas?
Jak... jak... jak... Tysiąc pytań.
Mam 25 lat, jestem w związku osiem miesięcy, to moja pierwsza relacja. W głowie mam mnóstwo obaw czy on mnie kocha nadal tak samo mocno, czy nie straciłam na atrakcyjności, bo już jestem jego. Tak bardzo się boję, że coś się zepsuje, głowę mam pełną obaw, przez co w najdrobniejszych zmianach w jego zachowaniu doszukuję się rzeczy, których nie ma... Jak mam sobie z tym poradzić?
Chciałabym zebrać w tym wątku porady dla osób chcących być w szczęśliwym związku.
7 czerwca 2018, 11:41
Jak sobie poradzić? Skupić się na sobie. Jak się za bardzo chce to można przedobrzyć. Po co się tak spinać? Jak dwoje ludzi się dobrze dogaduje i do siebie pasuje to wszystko się przetrwa i nawet wspólne gotowanie zupy jest fajne.
A z niespodzianek... ciągle je sobie sprawiamy. Ostatnio on mnie zabrał na wycieczkę do miasta nad rzeką z 70km stąd. W apartamencie w łazience okropnie cuchnęło. On stwierdził, że przesadzam i to na pewno chemikalia do czyszczenia armatury łazienkowej. Następnego dnia odkryłam w ściance g-k dziurę wokół której leżały szczurze bobki i pogryzione fragmenty karton gipsu. Ze środka dobiegało kwilenie małych szczurków. Skróciliśmy pobyt o pół dnia i zwrócili nam za cały pobyt. Jakoś mnie to bawi i w ogóle nie zepsuło mi pobytu, bo świetnie spędzieliśmy czas.
Ja go zabrałam w niedzielę na koncert do filharmonii. Bilet mu kupiłam na prezent na święta. To był najwspanialszy koncert na jakim byłam w życiu. Popłakałam się chyba z 5 razy. Jeszcze nigdy na sali nie było takiej ciszy. Mąż też zachwycony, bo wybrałam jego ulubiony koncert fortepianowy ulubionego kompozytora.
Na urodziny dostał wycieczkę, na którą razem jedziemy jesienią. Będą warsztaty robienia własnych maści propolisowych :)
7 czerwca 2018, 11:41
Drogie koleżanki, proszę Was o rady jak tworzyć udany związek. Co jest kluczem do kochania i byciem kochanym? Jak okazywać, że mi zależy. Jak to wygląda u Was? Jakie drobne gesty czynicie partnerowi, świadczące o tym, że kochacie? Jakie niespodzianki sobie robicie? Co umacnia Wasz związek?Jak przetrwać kryzys? Jak uszczęśliwiać drugą osobę? Jak spędzacie wolny czas.
Ciężko odpowiedzieć sensownie. Ja jestem w szczęśliwym związku od 7 lat i nie wiem co jest kluczem do szczęścia, po prostu się kochamy, pasujemy do siebie. Co do pytań:
Drobne gesty: mój mąż uwielbia być drapany i masowany, więc np. drapie mu plecy podczas filmu, czy pomasuje kark jak wraca z pracy. Zawsze z uwagą słucham jego opowiadać, choć czasem całkowicie nie rozumiem o czym mówi (coś związanego z pracą), ale nie olewam tylko słucham, bo wiem, że on chce się ze mną tym podzielić.
Niespodzianki: różnie, kupuje mu często jego ulubione batoniki czy zrobię deser który lubi. Raczej to małe gesty.
Co umacnia związek: przywiązanie, jesteśmy bardzo ze sobą związani, wszędzie chodzimy razem.
Kryzys: nigdy nie mieliśmy kryzysu, nigdy nawet nie pokłóciliśmy się tak by iść spać w złości.
Wolny czas: spędzamy na spacerach, wycieczkach rowerowych, czy oglądając film, zawsze razem. Nawet na ryby z nim chodzę mimo, że ten sport mnie odpycha, ale idę z nim, bo chce z nim spędzać czas. On łowi, ja czytam książkę.
7 czerwca 2018, 11:57
prawda jest taka, że nie ma złotej recepty na udany związek, bo też miłość pojawia się kiedy chce i wtedy też znika. natomiast pielęgnowanie związku u mnie to przede wszystkim dbanie o siebie nawzajem, taka codzienna troska w małych rzeczach kiedy widzę, że on ma gorszy dzień i po prostu go wysłucham albo, że mu się nie chce gotować, więc robię to za niego.. nie ograniczam go i pozwalam mu być sobą. często mówi, że ceni u mnie to, że nie rozliczam go z każdej minuty i nie mam pretensji, że czasem wyjdzie z kolegami albo grzebie się w samochodzie pół dnia. no i że nie robie problemu z niczego. to co drażni większość facetów, których znam to takie czepialstwo, fochy i afery o nic. mężczyźni cenią sobie bardzo święty spokój i jasne klarowne komunikaty;-) taka pani obrażalska i do tego bluszcz to coś co może nawet mega cierpliwego faceta szybko wyprowadzić z równowagi, więc uważaj z tym doszukiwaniems się dziury w całym :P nie mówię, że teraz taka jesteś, ale pretensje o nic na pewno nie służą związkowi.
p.s. odnosząc się do jednego z komentarzy wyżej - ja bym się zamęczyła jakbym każdą wolną chwilę spędzała z mężem, ale to tylko pokazuje, że ludzie są różni, różne mają potrzeby i to co sprawdzi się u mnie czy kogoś może nie zadziałaś u was;) fajna rzecz w takich długich związkach to to, że znacie się na wylot i w sumie bez słów czasami się rozumiecie :) także poznawajcie się i życie zweryfikuje czy jesteście dla siebie i czy te uczucie przetrwa. nie trzęś się każdego dnia że coś się zrypie, bo to tylko ryje Ci banie niepotrzebnie :)
7 czerwca 2018, 11:58
Ciężko powiedzieć w sumie... w każdtm jego geście to czuję. Kocham kwiaty i często je dostaję (czy to z kwiaciarni czy bukieciki rwane u teściowej w ogródku), w nocy czuję jak mnie przykrywa jak się rozkopię i caluje w ramię, w sobote z rana jak wychodzi z psem kupuje mi ulubioną bułeczkę. Ostatnio w pracy strzeliło mi w kręgisłupie i napisałam smsa żeby się pożalić... za 30 minut był u mnie w pracy z maścią i plastrem przeciwzapalnym - urwał się ze swojej pracy, pojechał do apteki i do mnie . Jak byłam w szpitalu codziennie jeździł do mnie po pracy zupełnie bez potrzeby 150 km... mimo że tego nie potrzebowałam, bo np byłam tuż po operacji i spałam (siedział przy mnie i głaskał o czym dowiedziałam się od pielęgniarki).
Ja z kolei drapię go po plecach zawsze jak mogę, główkuję co mu wsadzic do torebki ze śniadaniem żeby go zaskoczyć (czasem dołączę jakiś liścik)... Takie drobnostki, które sprawiają, że wie, że o nim myślę.
Acha, nie kontrolujemy się na każdym kroku i każde ma swoją pasję, do której nie przymusza drugiego.
Jesteśmy razem 11 szczęśliwych lat.
Edytowany przez studentka1986 7 czerwca 2018, 12:03
7 czerwca 2018, 12:39
Trudno powiedzieć. My z Męzem robimy sobienorzyjemnosci, bez wyliczenia czy poczucia, ze ja się nastarałam - teraz twoja kolej.
Po prostu dla drugiej osoby się chce.
Trzeba tez duzo szacunku i cierpliwości, nie wszystko musi byc po mojemu... jak cos ciut przeszkadza, to mozna czasem żartem, czasem delikatnie zwrócić uwagę, nie uzwrac się.
My mamy 2x w miesiącu specjalny dzień zwiazany z waznymindla nas wydarzeniami, gdy staramy się gdzies wyjść lub zeobic cos fajniejszego.
to dbanie o siebie, gdy mu zimno przykrywanie, drobne prezenty, czułe slowa, lojalność. Stawianie siebie wzajemnie na 1szym miejscu, wspiernie przy trudniejszych chwilach...
7 czerwca 2018, 12:46
Oprócz miłych spraw wspomnianych wyżej - nie wypominanie pierdół (bo ty coś tam, a ty coś tam), odpuszczanie w kłótniach, generalnie brak czepialstwa zawsze dobrze działa ;) Posiadanie swoich spraw - pracy, hobby, przyjaciółek :)
7 czerwca 2018, 12:51
My jestśmy całkiem "młodym" związkiem, bo trochę ponad rok, więc nie wiem na ile te rady się sprawdzą na przestrzeni lat, ale u nas jest tak:
Jeśli chodzi o "małe niespodzianki" to a to staram się coś fajniejszego ugotować, zrobić jakiś drobny prezent. Z kolei mój ukochany pomaga mi w wielu rzeczach i chyba to jego pomysł na okazywanie mi miłości :D
Bardzo ważne jest słowne docenianie i mówienie komplementów- w obie strony. Zawsze pilnuję żeby Kochany pamiętał że jest dla mnie atrakcyjny i że doceniam do wszystko co dla mnie robi. Niestety muszę się z tym pilnować bo nie jestem typem gadającym :P
Kolejna baaardzo ważna sprawa to robienie różnych rzeczy razem żeby nie wpaść w rutynę. Wyjazdy, kina, teatry, spacery, wspólne gotowanie, spotkania ze znajomymi, pikniki, kajaki, rowery, koncerty, planszówki. No ogółem żeby ten wspólny czas to nie było tylko oglądanie seriali (ale też :P) My też zrobiliśmy sobie taką pamiątkową księgę gdzie wklejamy zdjęcia, bilety, rysujemy i piszemy różności.
Bardzo ważne jest też moim zdaniem żeby dawać dobro innym, robić razem coś dla innych. Wspólny działalność dobroczynna np. Żeby się dzielić tą miłością która jest między wami też z innymi.
No i jeszcze rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Macie się poznać, zbliżyć. Gadać o rzeczach przyjemnych ale i o trudnych. Nie "jak wyjdzie" tylko wszystko powinno być przegadane jeśli chcesz spędzić z tym człowiekiem życie razem. Moim zdaniem pół roku związku to dobry moment żeby zacząć gadać o trudnych rzeczach. My nawet kupiliśmy sobie książkę z pytaniami które warto zadać przed ślubem i przerabiamy, wiele ciekawych rzeczy po drodze wychodzi.
Ja wiem, że wiele ludzi woli robić związek na spontana, ale ja uważam że racjonalne podejście i budowanie go w przemyślany sposób to dobra rzecz i fajnie że tak do tego podchodzisz.
Pewnie nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale najważniejsze że mój Ukochany się zgadza haha :P
A co do Twoich obaw że już nie będziesz dla niego atrakcyjna. Zakochanie naturalnie mija, zostaje to co sobie wypracujecie właśnie. Tylko ile byś nie robiła to sama nic nie zdziałasz, więc pytanie brzmi czy Twój facet stara się tak jak Ty :) Jeśli tak to wrzuć na luz, bo nadmiar obaw też może dużo zepsuć :)