Temat: Moje spotkanie

Ostatnio nie układa mi się z chłopakiem, kłócimy się sporo. Mówiłam mu że boli mnie to że ciągle mnie olewa. W ten piątek miałam taką sytuację. Umówiłam się z nim na obiad do restauracji. Oboje mamy wolne na uczelni w ten dzień i zazwyczaj właśnie w piątek się spotykamy. Zdziwiłam się jak zadzownił rano z pomysłem, ale pomyślałam, że to będzie miła odmiana. Taka randka, bo zazwyczaj rzadko razem wychodzimy. Zrobiliśmy rezerwację na 15:30. Od 13 robiłam się na bóstwo, jest godzina 14:15, właśnie wyszłam z domu a on dzwoni do mnie i mówi że u niego pada i lekko grzmi więc może umówimy się jednak na inny dzień. U mnie nie grzmiało, a deszcz siąpił od rana. Wkurzyłam się bo on ma 3 minuty drogi na autobus, a restauracja jest pod samym przystankiem, więc za bardzo by nie zmoknął. Poza tym padało od rana więc mógł zadzwonić wcześniej a nie na godzinę przed spotkaniem. Już nie mówiąc o tym że nie jesteśmy z cukru. Dodatkowo oznajmił mi tylko że ,,może" pójdziemy w sobotę, a w piątek się nie spotkamy bo jest brzydka pogoda. Na tym zakończył rozmowę. Poczułam się jakby celowo wystawił mnie do wiatru. Zwłaszcza że od rana padało. Jeszcze gdyby powiedział że może jak pogoda się poprawi to się spotkamy, a tu nic. Poza tym ostatnio nie chce mu się ze mną rozmawiać przez telefon i jest jeszcze bardziej oschły niż zwykle. Czy takie zachowanie może świadczyć o tym, że chce ze mną zerwać i celowo mnie wystawił ?

Nigdy nie słyszałam głupszej wymówki. Jakby mu zależało to nawet by się z Tobą w największą ulewę spotkał.

No na pewno jest coś nie tak, wygląda jakby w ostatniej chwili wpadł na lepszy plan. Niekoniecznie z Tobą.

a ja mu się nie dziwię...Gdyby był deszcz też bym autobusem nigdzie nie jechała...

Pasek wagi

araksol napisał(a):

a ja mu się nie dziwię...Gdyby był deszcz też bym autobusem nigdzie nie jechała...

Serio?

Z moim chłopakiem (czyli zakładam - kochamy się, zależy nam na sobie, tęsknimy za sobą) spotkałabym się bez względu na pogodę choćby na chwilę...

no chce sie odstawic ale robi to stopniowo, albo prowokuje cie do tego zebys to Ty z nim zerwala. W każdym razie na pewni Cie nie szanuje i nie kocha jak na moje oko

Pasek wagi

purpura napisał(a):

araksol napisał(a):

a ja mu się nie dziwię...Gdyby był deszcz też bym autobusem nigdzie nie jechała...
Serio? Z moim chłopakiem (czyli zakładam - kochamy się, zależy nam na sobie, tęsknimy za sobą) spotkałabym się bez względu na pogodę choćby na chwilę...

araksol moze nie zaznala prawdziwej milosci :P Moj chlopak nie raz przyszedl do mnie, gdy pogoda byla brzydka, albo szedl 30 minut wczesnie rano do mnie, zeby jeszcze chwile razem pospac, a potem zjesc sniadanie - nawet jak byla burza. Ja tez latalam do niego, bez wzgledu na pogode (deszcz)

Jedno co pewne to, że nie zależy mu na tobie w ogóle. Jak pojawi się ktoś na horyzoncie od razu pójdziesz w odstawkę, więc nie angażowałabym się w to tak bardzo. 

Pasek wagi

hahahahaha, przykro mi ale tak jak wyzej juz napisano - glupszej wymowki nie mogl wymyslic, olej go, daj sobie z nim spokoj. Tak nie robi ktos komu zalezy. 

purpura napisał(a):

araksol napisał(a):

a ja mu się nie dziwię...Gdyby był deszcz też bym autobusem nigdzie nie jechała...
Serio? Z moim chłopakiem (czyli zakładam - kochamy się, zależy nam na sobie, tęsknimy za sobą) spotkałabym się bez względu na pogodę choćby na chwilę...

jezeli komus zalezy, to zadna pogoda nie jest przeszkodą

do autorki... szukaj sobie innego chłopaka, bo ten niespecjalnie ma ochote nadal z Toba byc. Przykro mi, samo zycie

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.