25 marca 2011, 19:32
Witam.
Nie wiem, czy to dobre miejsce na to, by pytać się o coś takiego. Nie wiem czemu to robię. Może dlatego, że zbyt subiektywnie na to patrzę. Może dlatego, że jestem zdesperowaną kretynką.
Otóż mam narzeczonego, jesteśmy ze sobą od prawie 3 lat. Ostatnio dopuścił się do czynu strasznego. Wykorzystał mnie. Tak, drogie Panie, o tym właśnie mówię. Tak bez pardonu. Bez niczego. Ciężko mi to pisać, mówić. Nie umiem sobie z tym poradzić. Co najgorsze, mam dylemat, czy dalej z nim być. Jestem zrozpaczona. Za rok ślub, za parę miesięcy mieliśmy się przeprowadzić. Nie wyobrażam sobie mieszkania z nim w jednym domu...
O dziwo, narzeczony jest bardzo wrażliwy. Przywiązał się do mnie. Szczerze żałuje tego co zrobił. Ale zrobił. A ja nie mogę zapomnieć. Nie wiem, czy być z nim dalej? Czy nie złapać się znowu na litość i go zostawić....Co byście zrobiły na moim miejscu?
Kocham go, ale przez niego straciłam wszystko. Wszystko.
- Dołączył: 2005-11-09
- Miasto: Normandia
- Liczba postów: 3399
25 marca 2011, 21:46
No widzicie jaki pewny siebie, chce przyjechac jutro sie spotkac z Tobą Ada aby ''jak najszybciej załatwic'', taki pewny jest ze mu wybaczysz juz jutro. Jak tak bardzo chce sie spotkac to sie spotkajcie ale udowodnij mu ze nie uda mu sie tak szybko ''załatwić'' (i zapomniec) tej sprawy.
25 marca 2011, 21:48
Milkini, jego pewność siebie też nie jest bezpodstawna. Układaliśmy sobie życie, remontowaliśmy dom, planujemy ślub, rodzice spotykają się u niego w niedzielę razem ze mną...jest pewny że tak już zostanie.
25 marca 2011, 21:49
to go wyprowadź z błędu niech nie myśli że wszystko mu wolno bo naprawdę potem będzie sobie na coraz więcej pozwalał
- Dołączył: 2005-11-09
- Miasto: Normandia
- Liczba postów: 3399
25 marca 2011, 21:50
No widzisz własnie szlag mnie trafia jak pomysle ile on postawil na szali tym co sie stalo.
25 marca 2011, 21:56
a tak z czystej ciekawości jak on określa to co zrobił?
25 marca 2011, 21:58
Określił to jako gwałt. Przy rozmowie padło zdanie, że nie może sobie darować tego, że mnie zgwałcił. Cytuję, oczywiście.
Określa to też jako skrzywdzenie.
- Dołączył: 2011-01-29
- Miasto: Mekong
- Liczba postów: 1908
25 marca 2011, 21:58
halo tu ziemia! czy mamy łączność? no jak to tak? bo on chce? a co z Tobą? gdzie jest miejsce na Ciebie i Twoje uczucia? Ty zostałaś skrzywdzona i w tej chwili powinien poczekać, aż będziesz gotowa na rozmowę. Naprawdę wiem, że to żadne rozwiązanie, ale jakbym go znała to bym go wytrzaskała z wielką chęcią.
25 marca 2011, 22:01
to przynajmniej wie co zrobił ale i tak masz prawo z nim nie rozmawiać i nie wybaczać mu, bo tak jak dziewczyny piszą on wie że mu wybaczysz trochę popłacze i znowu będzie tak jak on chce
25 marca 2011, 22:03
Były już takie sytuacje nie raz nie dwa. Ale jeśli chce porozmawiać aż tak bardzo - proszę.
25 marca 2011, 22:06
i co z tego że on chce zachowaj się trochę egoistycznie i pomyśl co Ty chcesz