- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2018, 01:48
Cześć dziewczyny. Nie mam się kogo poradzić. Jest to dość pruderyjny temat... Opiszę sytuacje!
Zacznę o sobie.
Nie zwracajcie uwagi na mój paseczek. Utrzymuje wagę 65kg, nie mam problemów z powodzeniem u płci przeciwnej. Mam 20 lat. Zarabiam na siebie... Staje się coraz bardziej niezależna, mimo, że kontynuuje szkole. W sierpniu wyszłam z 3letniego związku.
2 miesiące temu poznałam na Tinderze chłopaka - trener personalny, 22lata, cudownie zbudowany. Na początku chciałam tylko rozmowy przez komunikator. Jest blondynem. Oni nie są w moim guście. Nigdy nie byli przynajmniej, dlatego pochodziłam do naszych rozmów luźno. Nie zależało mi na tej znajomości. Jednak... Bardzo dobrze nam się rozmawiało. Któregoś z wieczorow nie miałam, co ze sobą zrobić. Zaproponowałam mu wiec spotkanie na śmiesznego papieroska. Jak wiadomo, jest to illegal, dlatego musieliśmy się gdzieś schować w plenerze. Przywitał mnie przyjacielskim całusem w policzek, skomplementowal mój wygląd. Rozmawialiśmy... Szybko jednak zaczęliśmy się przytulać. Doszło do pocałunków. Skończyło się na tym, że uprawialismy seks w samochodzie. 4 razy. Wspomnienia o tym wieczorze do dziś sprawiają, że mam ciarki. Było cudownie. Zasnęlismy ok. 5 rano na siedzeniach. Otworzylam oczy i zauważyłam, że się we mnie wpatruje. Dodał, że słodko wyglądam i podrzucił mnie do domu. Jak tylko odespalismy "nockę", zaczęliśmy pisać ze sobą. Chwalił, zachwycał się, nie mógł się doczekać następnego spotkania. Po paru godzinach zapytał, czy mogę mu coś obiecać. Stwierdził, że bardzo nie lubi się dzielić kimś, kto jest dla niego ważny (?), dlatego czy mogę mu obiecać, że jeśli się spotykamy, to tylko ze sobą. Jeśli uprawiam z nim seks, to on nie chce, żebym robiła to z kimś jeszcze. Chce, żebym była jego. Jeśli kogoś poznam, "choć ma nadzieję, że nie" to... Mam mu o tym powiedzieć. Jeśli go oklamie, to on już nigdy nie zaufa kobiecie, ja będę miała nieprzyjemności, a "typ", z którym go "zdradziła" będzie miał "połamane rączki". Zgodziłam się i zażądałam tego samego. Pomyslalam: on jest w tym dobry, dobrze nam się rozmawia, prosty układ.
Wszystko brzmi pięknie. Na moje nieszczęście na drugim spotkaniu spojrzałam mu w oczy. I coś mnie bodlo. Oznajmiłam mu więc, że boję się, że któregoś dnia będę chciała czegoś więcej. Ze póki co nie chce zwiazku z nikim, ale boję się, że chcąc-nie chcąc zrobię dla niego miejsce w moim sercu, które i tak już jest w wielkich bliznach. Uznał, że ma dokładnie tak samo. Ze nie chce się spieszyć i jeśli poczuje coś więcej, to mi to oznajmi. Wtedy albo coś z tym zrobimy, albo damy sobie spokój.
I tak nam leciał czas razem. Seks. Trochę przytulanek. Pocałunków. Rozmowy na temat mojej edukacji - bardzo próbuje mnie motywować do nauki. Bardzo odpowiedzialnie podchodzi do takiego tematu. Jest troszkę zazdrosny i ogółem... Mam wrażenie, jakbyśmy byli w związku. Ale... Tak przecież nazwać tego nie można! Obiecalismy sobie wyłączność. On, ja, seks i szczerość. Któregoś dnia miałam zła sytuacje w pracy - gdy oznajmilam mu, że nie chce o tym gadać, zapytał czy w takim razie chcę się tylko pieprzyc, skoro nie chce się podzielić swoim problemem - "przecież coś poradzimy". Ostatnio nie miałam jak się dostać do siebie do domu... Przyjechał, wytulil, zaliczył, poprosił, żebym częściej do niego pisała, bo się martwi i tęskni, zawiozl do domu. Na jutro zaproponował kino, zakupy, blanta i wieczór nad wodą.
No to halo, jak to nazwać? Seks kolega? Łapie się na tym, że czekam na jego wiadomości. Ze tęsknię za jego pocalunkiem i głosem.
Dziewczyny... Bylyscie w takiej relacji? Jak to się może skończyć? Boję się, że się zakocham, a jemu... A jemu się odwidzi. Po poprzednim związku boję się, czy rzeczywiście robi to "tylko ze mną". Z jednej strony rozumiem - układ seks. Z drugiej - martwi się, radzi, jest.
Zakończyć to teraz, już? Czy bawić się dalej? Jakie mogą być tego skutki? Skutki emocjonalne. Wykluczmy choroby weneryczne i ciąże.
Liczę na was. ❤️
Edytowany przez chudnijbijacz 9 kwietnia 2018, 01:56
9 kwietnia 2018, 03:04
Jak dla mnie to bardzo chcesz, żeby było coś więcej między wami niż tylko takie luźne spotkania. On raczej nie oczekuję nic więcej, związku wam nie wróżę.
9 kwietnia 2018, 04:31
Rób na co masz ochotę, wszystkiego nie da sie zaplanowac ani przewidziec, wiec baw sie dobrze! :D :D
9 kwietnia 2018, 07:18
Zacznę od tego ze to takie typowe ze aż w dupe szczypie... serio proponuje się przebadać bo założę się ze nie jesteś ani pierwsza ani ostatnia. Zakupy kino blant seks i do domu. Świetlana przyszłość to was nie czeka przykro mi..
Może ja jestem jakaś staroswiecka. Ja rozumiem emocje podniecenie atmosfere ale jak facet bzyka się na 1 spotkaniu to po prostu nie szanuje kobiety... i bierze ja za łatwą. Przykro mi takie mam zdanie.
9 kwietnia 2018, 07:39
To moze ja sie wypowiem. Mialam podobna sytuacje tylko my nie bzykalismy sie na pierwszej randce tylko nq drugiej za to noe chodziliwmy dp kina czy na zalupy. On zawsze powtarzal-tyllo sie nie zalochuj! A ja wpadlam po uszy jiz na pierwzzym spptkaniu. Przyjaciolki pukaly mi po glowie i kazaly to skomczyc bo zero szacunku o takie tam. Podjelam decyzje rozstalam sie (on przylal to jak by nihdy nic) spotkalam wiec z moim bylym chlopakiem zeby pogadac kiedy odpprowadzial mnie do domu on Nas zobaczul. Wtedy dopiero zaczal walczyc chyba poczul konkurencje i zobaczyl ze moze stracic. Dzis jestesmy 11 lat razem 4 lata po slunie mamy 3 maluch brzdacow:) i tak naprawde jak analizuje przeszlosc to byl zakochany od ppczatku i tak naprawde nie chcial miec dziewczyny do sexu tylko poprostu chcial pokazac ze jest niedostwpny (czasem to wlasnie za takimi latamy bardziej) :) pozatym jak chlopak mowi ze polamie chlopaka ktorysie do Ciebie zblizy to chyba nie jestes mu do konca obojetne? moja historoa zakonczyla sie happy endem jak zakonczy sie Twoja? Ja trzymam kciuki :)
9 kwietnia 2018, 07:44
A według mnie facet się angażuje coraz bardziej. Może na początku chciał luźnej znajomości, tylko seks-spotkań, ale coraz bardziej zaczęło mu na Tobie zależeć. Życie nie jest przewidywalne. Jeśli Ci się podoba, to spróbuj. Właśnie tak, bez deklaracji po pierwszej randce.
9 kwietnia 2018, 08:30
Wcale nie jest powiedziane jak zaczynasz zwiazek od sexu to nic z tego nie bedzie. Ja z moim poplynelismy na drugiej randce a jakos udalo nam sie byc razem juz 3.5 roku ale ale mam wrazenie ze zwiazek zaczety od sexu trudniej jest zbudowac jeśli chodzi o strefe uczuciowa. Gdzies tam z tylu glowy siedzi ci ze skoro z toba poszedl do lozka tak szybko to moze nie jestes jedyna itd. Duzo minęło czasu zanim sie na serio zaangazowalam e pelni ale jest to mozliwe
9 kwietnia 2018, 09:21
Czyli dać trochę czasu i zobaczyć, jak sytuacja się rozwija? Gdy coś poczuję, to wspomnieć mu o tym?
9 kwietnia 2018, 09:26
Przy takiej łatwości bzykania jaką oferuje Tinder i inne tego typu portale, ta doza czułości i zaangażowania z motywami monogamii ;), może świadczyć, że warto spróbowac. Niby po co sztucznie podtrzymywać dystans? Chyba po to, żeby potem zrzedzić na samotność, bo to takie super teraz.