- Dołączył: 2010-06-20
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1703
24 marca 2011, 19:26
Cześć dziewczyny.Mam do was pytanie interesują mnie wasze relacje z waszymi ojcami? Jakie one są? Czy sie dogadujecie i wogóle. Pytam poniważ jakoś nigdy nie miałam dobrych relacji z tatą.Nie umieliśmy ze sobą rozmawiać.Co prawda on ma ciężki charakter. Nie dawno umarła mi mama(6 i pół tyg temu)i jakoś teraz musimy sie dogadywać.Dodam że mieszkam za granicą.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
24 marca 2011, 19:46
Mój tata to nie tylko rodzic ale i również najlepszy przyjaciel.
Łączą nas szczególe więzi których nikt nie zniszczy.
To on był i jest do teraz moim powiernikiem,do niego przychodziłam by poplotkować o zakupach,gotowaniu.To z nim plotkowałam na temat facetów,sexie etc.
Dziś mimo że mam swoją rodzinę często do siebie dzwonimy,spotykamy się.
Mój mąz twierdzi że mój tata to również najlepszy jego przyjaciel.
Po prostu nie poucza,daje dobre rady,potrafi słuchać i dobrze mówić.
Nie sposób jego nie kochać - tak mówią przyjaciele moi i jego.
24 marca 2011, 20:00
Współczuję Ci z powodu śmierci mamy.
Z ojcem kiedyś miałam świetne relacje. Potem się trochę popsuły, ale od września odkąd zaczęłam chorować, znalazłam tylko w nim z całej rodziny wsparcie. Do tej pory świetnie się dogadujemy i rozmawiamy praktycznie o wszystkim.
Za to zupełnie odwrotną sytuację mam z mamą.
24 marca 2011, 20:08
Nie mialam dobrego kontaktu - a niedawno sie mnie wyparl i wyzywal od najgorszych....
24 marca 2011, 20:18
Współczuje z powodu mamy.
Najwspanialszy na świecie. Zawsze miał czas, nigdy mnie ani rodzeństwa nie zostawiał z problemami. Uwielbiałam z nim siedzieć rozmawiać, żalić się i śmiać. Powiernik. Przyjaciel. Potrafił zmotywować, zawsze we mnie wierzył. Wierzył, że dostanę się na studia mimo, że wiązało się to z wyjazdem do innego miasta. Wspierał. Potrafił zdopingować. Teraz, pozostały jedynie wspomnienia jak wspaniałego miałam tatę, zmarł ponad rok temu przegrał po kilku letniej walce z rakiem. Mimo, że bywało bardzo ciężko miał nas i walczył, był cholernie silny mimo bólu nie poddawał się. Zawsze powtarzał, że musi wygrać, żeby zatańczyć na moim ślubie. Niestety tak się nie stanie....Z mamą tworzyli parę idealną, wszyscy zawsze zazdrościli, że tworzą taki związek, mimo różnych przeciwieństw losu zawsze potrafili znaleźć rozwiązanie.
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1607
24 marca 2011, 23:52
Zawsze mialam super relacje z tata, jako nastolatka dogadywalam sie z nim 100 razy lepiej, niz z mama. Jest fantastycznym czlowiekiem.
- Dołączył: 2011-03-10
- Miasto:
- Liczba postów: 202
27 marca 2011, 22:24
moj tato zmarl kiedy mialam 14mies.
kiedy mialam 7lat moja mama po raz kolejny wyszla za maz i niestety czlowiek ktorego poslubilam dla mnie po prostu 'byl'...nigdy go nie kochalam, oczywiscie jest dla mnie wazna osoba w zyciu ale to nie to samo co 'ojciec'...nie mam z nim zbyt dobrego kontaktu, nie rozmawiam zbyt czesto i niestety ale nie moge mu zufac...zawsze brakowalo mi w zyciu jakiejs silnej meskiej dloni i moze wlasnie dlatego w tej chwili spotykam sie z ponad 10lat starszym mezczyzna