- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lutego 2018, 18:47
Bawiloby mnie to usprawiedliwianie bylejakości związków, gdyby nie było takie powszechne. Owszem, prości faceci maja proste potrzeby. Tylko kto każe się takimi zadowalać?
Ototo, masz to, na co godzisz się, jak śpiewała dekadę temu Kasia Kowalska
27 lutego 2018, 19:52
Nie wyobrażam sobie tkwić w takim związku. Może dlatego, że mój jest całkiem inny. Z opisu wyglądacie bardziej na współlokatorów niż parę zakochanych.
27 lutego 2018, 21:04
Kochana nie każdy facet jest taki sam... Więc nir generalizowalabym. Ja mam troje dzieci, obecnie jestem na wychowawczym, mój Mąż po pracy przychodzi i sprzata to czego ja nie zdążyłam. Zanim usiądzie robi wszystko żeby nic go nie rozpraszalo czyli musi być porzadek. Nie siedzi przed kompem i nie gra. Spedza czas z dziećmi. A kiedy miedzy nami coś jest nie tak to on naciska na rozmowę bo ja sie wściekam i zamykam w sobie. Nie jest gejem. Po prostu tacy faceci istnieja. Trzeba tylko trzymać się swoich ideałów.
27 lutego 2018, 21:12
A ja serio nie jechalabym tak po facecie bo on nie lezy i nie pachnie, costam w chalupie zrobi, pracuje, przytula - a ze autorka nie czuje motyli w brzuchu i jest z nim bo nie chce byc sama w obcym kraju to juz nie jego wina tylko autorki...
Ja bym tez chciala zeby mi facet z radosnym usmiechem kurze wycieral, ale ze tego nie lubi to nie bedzie tego chcial robic tylko zrobi jak musi, ja tez tego nie lubie i tez zrobie jak musze wiec wyjscie jest proste - zatrudnic kogos do sprzatania, albo wsadzic sobie gdzies usmiech i zrobic bo sie musi. czemu wymagasz od partnera lubienie czegos czego sama nie lubisz jest dla mnie nie do pojecia. Malo znam ludzi ktorzy lubia sprzatac, malo znam ludzi ktorzy nie sprzataja, jak ci to tak przeszkadza to usadz go i powiedz mu ze oboje pracujecie, masz dosyc ogarniania wszystkiego (wylicz dokladnie co robisz i co on robi) ze tez chcez odpoczac i albo niech ci pomaga albo niech szuka lepszej pracy bo ty idziesz na pol etatu a drugie pol robisz w domu.
Problem jest w tym ze nie w sprzataniu tu jest problem... problem jest w tym ze nie czujesz sie dobrze jak cie przytula, nie masz 'harmonii dusz' mimo ze macie wspolne cele, wspolne zainteresowania i generalnie na sile probujesz sie do czegos czepnac bo cos sie w tobie wypalilo i trudno sie do tego przyznac...
My mieszkamy razem ponad 5 lat, ponad 6 razem a i tak mnie ciarki przechodza jak mnie przyjdzie przytulic jak cos w kuchni robie, nie wyjde z domu bez buziaka i zasypiamy przytuleni, zawsze wstajemy 5-10 minut po budziku bo mamy swoje pare minut zeby sie poprzytulac, rozmawiamy o wszystkim i o niczym i serio nie przeszkadza mi ile musze w chalupie robic bo robie to dla faceta ktorego kocham i gotowanie dla niego sprawia mi przyjemnosc, jeszcze wieksza przyjemnosc sprawia mi jak mu smakuje i jego rezultaty na wadze (odchudzamy sie razem). U Ciebie tego zupelnie nie widac ale czy to jest wina faceta - ja tu tego tez nie widze... facet jak facet, ma swoje wady, ma zalety. Pytanie czy ty go serio kochasz czy po prostu tyle zainwestowalas w ten zwiazek ze strach sie rozstac?
27 lutego 2018, 21:54
Z posta z 6 strony czy z którejś tam jednak to wygląda całkiem normalnie. No, piszesz, że wsparcia nie widzisz, a będziesz miała dużo stresów. Jasne, może u niektórych naczynia myją się same, ale... nie sprawisz cudu i on nie zachce sprzątać. Nie będzie CHCIAŁ. Kto by chciał, ja też nie :D Może wyda Ci się to współlokatorskie, ale my mamy grafik zmywania. Co drugi dzień. Czasem sobie pomagamy, jak się okazało, że komuś przypadł naprawdę wielki stos naczyń. Nam to pomogło, nie ma " a ja zrobię to, to pozmywasz?". Rozpisaliśmy też kilka podstawowych sprzątaniowych rzeczy, jakieś mycie piekarnika, mycie prysznica tego i tego dnia. E tam, przynajmniej działa.
28 lutego 2018, 00:14
Przejrzlam pobieżnie.... Mocno pobieżnie. Wiesz jak ludzie zamieszkują razem to często pojawia się takie zderzenie z rzeczywistością... Przyzwyczajenia drugiej osoby bywają mocno uciążliwe i często są powodem kłótni. Dużo też zależy co dana osoba wyniosła z domu i czego ja w domu nauczono. Jeśli się meczysz może to oznaczać ze to nie donkonca To i trzeba zweryfikować co tak naprawdę czujesz, zastanowić się czy z tym mężczyzną chcesz się zestarzec czy jego źle nawyki i Przyzwyczajenia są do przełknięcia czy doprowadzają Cię do szału, bo nie wszystko można zmienić... Zeby bylo jasne nie namawiam Cię do zerwania tylko do zastanowienia się nad swoimi uczuciami.
28 lutego 2018, 14:49
Dam ci rade z dobrego serca. Nie mniej z nim dzieciNo cóż, to nie miał być temat o mnie, ale skoro mleko sie rozlało... jestem po prostu cierpliwa i wybieram święty spokój i brak konfrontacji. oczywiście, że mam swoje granice, tak jaki nie jestem ślepa i wiem, z kim sie zadaję. Potrafię sie sobą zająć i rozumiem potrzebę bycia samemu. On ma kilka zalet, których ja sie jeszcze trzymam, ale jak długo będę się trzymać, nikt nie wie.