- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lutego 2018, 08:23
Strasznie mało informacji... trudno obiektywnie ocenić czy on jest nie w porządku w stosunku do Ciebie czy to naprawdę Ty wymyślasz.Ale co do pracy nad związkiem to uważam że masz rację, trzeba wszystko dogadywać czasami i to nie jest nic złego póki obie strony mają dobrą wolę i chcą się dogadać. Nie może być jednak tak że z dyskusji mamy przepychankę polegającą na tym że jedno chce drugiego ustawiać.
27 lutego 2018, 08:27
Strasznie mało informacji... trudno obiektywnie ocenić czy on jest nie w porządku w stosunku do Ciebie czy to naprawdę Ty wymyślasz.Ale co do pracy nad związkiem to uważam że masz rację, trzeba wszystko dogadywać czasami i to nie jest nic złego póki obie strony mają dobrą wolę i chcą się dogadać. Nie może być jednak tak że z dyskusji mamy przepychankę polegającą na tym że jedno chce drugiego ustawiać.
On sie zachowuje jak ''normalny'' facet, tzn. chetnie siedzi na komputerze, sprzata jak juz musi, bo ja nie posprzatam i przywierci jakies polki w sumie bez gadania...
27 lutego 2018, 08:30
ja rozumiem do czego zmierzasz, ale zastanów się dobrze czy rzeczywiście święty spokój nie jest najważniejszy?
27 lutego 2018, 08:33
Szczerze powiedziawszy faceci są bardzo prości i im do szczęścia dużo nie potrzeba. Chłop Ci prawdę powiedział, że ma być czysto i bez krzyku, jeszcze dodałabym, ugotowane, seks, poprane i jakiś czas na kolegów, albo hobby. Poza tym po 10-15 latach związku już nie będzie jakiś fajerwerków, jesteś rozczarowana, bo to Twój pierwszy dłuższy związek, ale jeszcze nie tak długi.
W sumie to nie wiadomo o co Ci chodzi. Nie napisałaś nic o jakimś okazywaniu czułości - nie wiem nie przytula Cię, nie całuje, nie ma seksu . Nie napisałaś, czy chodzi o jakieś plany na przyszłość, które są rozbieżne.
Dlaczego uważasz, że będziesz samotną matką, a on niczym się nie zajmie ? Teraz też w domu nic nie robi ? I ogólnie to co Wy takiego musicie ustalać, analizować ? Może to Ty za dużo chcesz analizować, a prostemu facetowi wiele nie potrzeba.
P.S.
Na palcach jednej ręki mogę policzyć facetów, którzy "interesują się domem". Reszta musi dostać przykaz od żony pt. zrób to, zrób tamto i i tak dobrze jak zrobią od razu, bo nie raz to trwa i trwa i trwa zanim się zabiorą. Moja mama po iluś latach dopiero tatę wychowała. Wracał z pracy i jak widział, że brudno to sam odkurzał, ale jak mój tata posprzątał to i tak tylko naokoło, więc jak miało być naprawdę czysto to trzeba było samemu zrobić. Ogólnie większość facetów jakich znam to nie ma do tego drygu. Zrobione na szybko, byle odfajkować, a że tu nie domyte, tam ominiętę to już inna sprawa. I jeszcze dyskusje, że oni tego nie widzieli i się nie nadają.
Edytowany przez Marisca 27 lutego 2018, 08:41
27 lutego 2018, 08:54
Bawiloby mnie to usprawiedliwianie bylejakości związków, gdyby nie było takie powszechne. Owszem, prości faceci maja proste potrzeby. Tylko kto każe się takimi zadowalać?
27 lutego 2018, 09:00
Bawiloby mnie to usprawiedliwianie bylejakości związków, gdyby nie było takie powszechne. Owszem, prości faceci maja proste potrzeby. Tylko kto każe się takimi zadowalać?
Szczerze powiedziawszy jestem ciekawa jakie to są te nie proste potrzeby i czy są to potrzeby ważniejsze od tych prostych ?
27 lutego 2018, 09:08
ja rozumiem do czego zmierzasz, ale zastanów się dobrze czy rzeczywiście święty spokój nie jest najważniejszy?
Nie rozumiem? Ja chcialabym szczescia, wspanialych chwil do wspominania. A ja z nim zyje po prostu jak wspollokatorzy... nie ma ''porozumienia dusz'', tylko wspolne mieszkanie i towarzystwo (przytulenie przed snem, pogadanie po pracy..) Na tym polegaja zwiazki? Moze wlasnie mam wybujale wyobrazenia?
Aha, i jesli chodzi o swiety spokoj, to ten swiety spokoj ma tylko on. Bo on ode mnie oczekuje, ze bedzie posprzatane itd. a od siebie nie daje nic, oprocz tego ze ewentualnie bedzie mily i pojdzie do pracy.. ja nie mam sily na tyle obowiazkow, bo mnie tez ojciec tylko wychowywal i nie nauczyl ''roboty''. Oboje zylismy jak faceci i nie robilismy nic poza chodzeniem do pracy/szkoly. Teraz dla mnie to katorga, co ode mnie oczekuje moj facet... Ale ja tego nie zmienie prawda? Nikt nie jest w stanie tego zmienic, to jest chyba nasza kobieca bolaczka... zapier... jak kon cale zycie...
Edytowany przez Payka 27 lutego 2018, 09:13
27 lutego 2018, 09:12
Mnie sie wydaje ze ty po prostu przeanalizowujesz wszystko i upatrujesz troche dziury w calym. Chaotyczny post z ktorego wlasciwie nic nie wynika - bo ja dalej nie wiem gdzie jest problem poza tym ze nie ma fajerwerkow. No po jakims czasie nie ma albo jest mnieja le to wlasnie wtedy jest potrzebna praca nad zwiazkiem. Tylko praca nad zwiazkiem to nie jest wiercenie dziury w brzuchu, ustalanie grafikow i robienie konspektu 'zwiazek idealny' tylko wyjscie na randke, seksowna bielizna, drobne romantyczne gesty, kolacja z jego ulubiona potrawa...
No ale jak sie ma podejscie do zycia 'praca 8h jest meskim zajeciem' to moze rzeczywiscie poszukaj sobie dziewczyny, lepiej sie dogadacie?
27 lutego 2018, 09:12
Bawiloby mnie to usprawiedliwianie bylejakości związków, gdyby nie było takie powszechne. Owszem, prości faceci maja proste potrzeby. Tylko kto każe się takimi zadowalać?
taki troche wytrych z tymi prostymi potrzebami. Z jednej strony co jest takiego interesującego w tym "domu" żeby sie nim "interesować"? Warto sobie szczerze odpowiedzieć, z uwzględnieniem wzniosłości posiadania czystej podłogi. Dla "faceta" o jakim mówimy, to jest ew. coś, co trzeba zrobić, albo i nie trzeba kiedy sie ma coś ciekawszego na tapecie.
a ze jak facet siedzi z łbem w komputerze, to od razu że proste potrzeby. Nie proste, tylko duchowe. Czyli coś więcej niż instyktowne napełnienie brzucha, które oferuje mu żona uważając, że to bógwieco. Oczywiście możemy sobie oceniać wg siebie, czy akurat to co nasz facet wynalazł w komputerze ma wartość czy nie ma, i oczywiście z właściwym sobie wdziękiem wiekszość stwierdzi, ze nie ma. Ale ma, daje zadowolenie, czy bedzie to pykanie w kulki, prasówka, nowinki techniczne. czy zgłębianie życiorysów noblistów. Ale tak naprawde mało którą żone interesuje co też jej facet znalazł w komputerze, wiekszośc uzna, że to i tak tepe patrzenie sie w ekran, nie to co wyzwalajaca jazda na szmacie, więc nawet nie podejmuja rozmów o tym co ich interesuje, bo nie bardzo jest z kim i oczym rozmawiać.
w sumie to tyle na temat prostych potrzeb.
Edytowany przez Cyrica 27 lutego 2018, 09:21