Temat: Nie wiem, jak postąpić

Cześć, 

postanowiłam opisać tutaj swój problem, bo zauważyłam w innych wątkach, że forumowicze są tutaj zazwyczaj pomocni i wyrozumiali, a tego właśnie mi teraz potrzeba. Mój problem dotyczy związku, jeśli tak można to nazwać. 

Ponad 3 miesiące temu poznałam przez internet chłopaka. Taki sposób zawierania znajomości zawsze wydawał mi się nie dla mnie i jakoś nie widziałam w tym większego sensu. Ale mimo wszystko, bardzo szybko, bo już po miesiącu, postanowiliśmy się spotkać. Bardzo dobrze nam się pisało, miałam wrażenie, że się całkiem nieźle rozumiemy, dlatego kiedy chłopak wyszedł z inicjatywą spotkania, postanowiłam zaryzykować. Dzieli nas bardzo duża odległość, bo aż 300 km, ale chłopak zdecydował się przyjechać. Pierwsze spotkanie było bardzo fajne, spędziliśmy razem kilka godzin spacerując i rozmawiając. Tak samo drugiego i trzeciego dnia. Później dwutygodniowa przerwa, bo jednak tak spora odległość nie pozwala nam się za często widywać. Na kolejnym spotkaniu doszło między nami do czegoś więcej. Był to mój pierwszy raz i jestem trochę zła na siebie, że dałam się tak ponieść emocjom, bo całe życie wyobrażałam sobie tę chwilę nieco inaczej. Ale nie winię oczywiście chłopaka o to, bo mogłam przecież się powstrzymać, a tego nie zrobiłam. Będąc z nim czuję się jednocześnie bardzo dobrze i bardzo źle. Lubię jego pocałunki, lubię się do niego przytulać i rozmawiać z nim, ale w tym samym czasie nie czuję się sobą, nie czuję się jak ja. Ciężko to wytłumaczyć, ale mam jakieś ogromne wyrzuty sumienia i masę wątpliwości. Jestem dziewczyną z dobrego domu, dobrze wychowaną, na co dzień grzeczną i spokojną. W moim domu nigdy nie było większych problemów czy kłótni, zawsze jakoś się wszyscy rozumieliśmy i dawaliśmy radę. Wiadomo, nie zawsze jest kolorowo, ale za każdym razem chętnie wracam do rodzinnego domu. Między mną, a moim rodzeństwem jest spora różnica wieku. I brat i siostra mają już swoje rodziny, wybudowane domy, świetnie sobie radzą w pracy i ogólnie są szczęśliwi. Rodzice strasznie lubią męża siostry i żonę brata, a także przyjaźnią się z ich rodzicami. Czuję, że podświadomie oczekują tego samego ode mnie i sama bardzo chciałabym, żeby tak właśnie było. Natomiast chłopak, którego poznałam, jest z rozbitej rodziny, wiele przeszedł w życiu i pochodzi z całkiem innego środowiska niż ja. Mi to naprawdę nie przeszkadza, ale wiem, że rodzice nie byliby zadowoleni z tej znajomości, dlatego ukrywam przed nimi to wszystko. Mieszkam nadal w domu, dlatego też za każdym razem, kiedy chcę się spotkać z chłopakiem muszę kłamać i wymyślać jakieś spotkania z koleżankami czy znajomymi ze studiów. Bardzo mi ciężko w tej sytuacji, bo nie jestem taka, nie znoszę ich okłamywać, ale strasznie boję się powiedzieć im o tym wszystkim. 

Co do niego, lubię spędzać z nim czas, ale znamy się bardzo krótko i ze względu na odległość nie mamy możliwości się tak do końca poznać. Spotykamy się średnio co 2 tygodnie. Czasem czuję się przy nim początkowo strasznie obco i nieswojo, kiedy się spotykamy. Dużo rozmawiamy o nas i wiem, że naprawdę mu na mnie zależy, traktuje mnie poważnie i czuje do mnie coś więcej niż zauroczenie. Jest bardzo uczuciowy i bardzo często okazuje mi swoje uczucia. Układa już w głowie plany o przeprowadzce do mojego miasta w przyszłości (za pół roku), chociaż znamy się strasznie krótko i trochę mnie to przytłacza. 

Ja z kolei czuję coś, ale nie wiem jak to określić. Nie mogę mówić o miłości, bo za krótko się znamy. Moja relacja  z nim to jedna wielka wątpliwość z przerwami na krótkie chwile radości. On wie, co czuję, bo jestem z nim szczera i mówię o wszystkim, co mnie trapi i co mi leży na sercu. Mimo wszystko za każdym razem prosi mnie o więcej czasu i upiera się, żeby ciągnąć to dalej. Był moment, że próbowałam nawet to wszystko zakończyć, ale kiedy pomyślałam, że więcej go nie zobaczę, to zrobiło mi się strasznie przykro i postanowiłam dać nam jeszcze czas. Mam świadomość, że ranię go tym wszystkim, dlatego wiem, że lepiej dla niego byłoby dać sobie spokój. Od kilku lat nie miałam nikogo, czułam się strasznie samotna i te spotkania z nim dają mi z jednej strony takie poczucie, że w końcu mam kogoś swojego, a z drugiej nie do końca czuję, że jesteśmy dopasowani. Mamy trochę inne zainteresowania, czasem inne poczucie humoru, ale zarówno on, jak i ja, potrafimy się łatwo dostosowywać do innych i chyba dlatego jakoś się trzymamy.

Tak naprawdę nigdy jeszcze do nikogo niczego większego nie poczułam i boję się, że w tym przypadku będzie tak samo. Nie chcę powtarzać błędów z przeszłości i znowu kogoś ranić, a z drugiej strony jakoś ciężko mi to zakończyć. Proszę was, powiedzcie, co zrobilibyście na moim miejscu? 

Przepraszam za chaotyczną wypowiedź, ale już sama nie wiem, jak to wszystko logicznie poukładać.

Z góry dziękuję za wszelką pomoc! :)

Mary_ napisał(a):

Cześć, postanowiłam opisać tutaj swój problem, bo zauważyłam w innych wątkach, że forumowicze są tutaj zazwyczaj pomocni i wyrozumiali, a tego właśnie mi teraz potrzeba.

Chyba pomyliłaś fora... :x

budna napisał(a):

Mary_ napisał(a):

Cześć, postanowiłam opisać tutaj swój problem, bo zauważyłam w innych wątkach, że forumowicze są tutaj zazwyczaj pomocni i wyrozumiali, a tego właśnie mi teraz potrzeba.
Chyba pomyliłaś fora... 
To samo miałam pisać XD

„nie jestem taka, nie jestem taka” widocznie jesteś skoro tak postępujesz. 

Brzmisz jak panienka dla której konwenanse są ważniejsze niż szczerość wobec siebie samej i innych. Boisz się że chłopak nie wpasuje się w obraz Twojej idealnej rodziny? Daj mu lepiej spokój i nie buduj w nim poczucia winy za błędy jego rodziców na które on nie miał wpływu.

nie wiem ile masz lat, miłość ma raczej malo wspolnego ze zdrowym rozsądkiem 

To ze pochodzi z rozbitej rodziny to nie jego wina,ale czemu sadzisz ze twoi rodzice mogliby nie polubic jego?Nie jesy wyksztalcony malo zaradny?Jezeli masz fajnych rodzicow to opowiedz im o Twoim chlopaku.Inna sprawa jesli np ty robisz jakies ambitne studia a koles nir ma zadnego wyksztalcenia to w przyszlosci Toboe moze to zaczac przeszkadzac.

Jezeli masz az takie watpliwosci to daj spokoj chlopakowi  zanim jeszcze bardziej sie zakocha

A on jest jakąś patologią, że tak się wstydzisz przed rodzicami, że jest z rozbitej rodziny? Nie rozumiem problemu jeśli facet jest normalny, skończył szkołę i robi coś w kierunku zawodowym i dobrze się z nim czujesz - rodziny się nie wybiera, a tobą kieruje chyba tylko wstyd przed tym...

Trochę mu współczuję.

moze podswiadomie nie chcesz byc gorsza od rodzenstwa 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.