Temat: Związek z przyjacielem?

Dziewczyny, jak w temacie - zdecydowałybyście się na związek z wieloletnim, dobrym przyjacielem, którego znacie od podszewki, i który jednocześnie czuje do Was coś więcej? Albo po prostu, kiedy uważacie, że warto byłoby się na coś takiego zdecydować, biorąc pod uwagę fakt, że ta przyjaźń mogłaby być solidnym fundamentem tego związku. Miałybyście jakąś barierę psychiczną, aby się przełamać pod kątem bliskości, mając gdzieś z tyłu głowy, że to przyjaciel? Chodzi między innymi o sytuacje, kiedy do tej pory z nikim Wam nie wychodziło, ale nie tylko. Czy macie jakieś doświadczenia w tym temacie i mogłybyście się wypowiedzieć? 

Pasek wagi

jeśli on Ci się nie podoba to nie idź w to, bo stracisz i przyjaciela i faceta

U mnie taki zwiazek sie nie sprawdzil... W pewnym momencie cos poczulam, bylismy razem jakies 8 miesiecy chyba... ale nie byl to namietny zwiazek i jak tylko pojawily sie fizyczne aspekty to przyjazn juz jakby wygasla? Nie bylo tej pelnej szczerosci, jaka byla wczesniej, kiedy jakby nie bylo zadnych oczekiwan czy ja wiem presji?

Jak sie rozstalismy stracilam przyjaciela i moj brat tez... Bo to byl nasz sasiad od 10 lat ;)

Takze wieloletniej przyjazni nie radzilabym ryzykowac. 

Z moim mezem zaczelismy od kumplowania sie i to bylo super dla naszej relacji. Do tej pory smieje sie, ze ja go poderwalam na paczka, jaki mu kupilam po tym jak dowiedzial sie, ze przez ma warunek z mikroekonomii ;), a on mnie na krolika swojej bylej... Dluzsza historia ;)

Jeśli cię seksualnie nie pociąga to się w to nie pakuj.

Kusia2017 napisał(a):

Ja z doświadczenia Ci mówię... nie pakuj sie w to, nie warto tracić przyjaciela. My postanowiliśmy spróbować i nic dobrego z tego nie wyszło, przestaliśmy sie dogadywać i chemii między nami nie było a teraz po 9 latach przyjaźni nie mamy ze sobą kontaktu a naprawdę mi go brakuje... mojego przyjaciela. 

Czuję to samo... Co prawda nie byliśmy w związku, ale on czuł coś więcej - i dziś zostałam bez przyjaciela. Tak bardzo za nim tęsknię...

Pasek wagi

Dla mnie związek to przede wszystkim przyjacielskie relacje,więc jak najbardziej.

Zdecydowałabym się, tym bardziej, że jak piszesz "czuje mięte", czyli to już nie jest TYLKO przyjaźń. 

Miałam podobny problem. Przyjaźniłam się z pewnym chłopakiem 5 lat, po drodze zarówno on jak i ja mieliśmy różne związki. Między mną a nim NIGDY nie było żadnego uczucia po za czystą przyjaźnią, nawet jak się upiliśmy to mogliśmy spać w jednym łóżku bez żadnego przytulania czy jakiegokolwiek podtekstu seksualnego, jak brat z siostrą. Po 5 latach takiej przyjaźni chyba dostrzegliśmy, że trochę się oboje zmieniliśmy i coś między nami zaczęło się dziać. Na początku wypierałam to z myśli, bo on w ogóle nie był dla mnie atrakcyjny, totalnie mi się nie podobał. On też wyczuwał, że coś się dzieje, ale też bardzo się tego bał. I tak powoli, niewiadomo kiedy uczucie narastało... no i wkońcu zdecydowaliśmy się być razem. Jesteśmy najszczęśliwsi na świecie od 2 lat i planujemy wspólne życie :) warto zaryzykować ;)

U mnie to się sprawdziło. W tym momencie jesteśmy zaręczeni i staramy się o dziecko :)

10 lat przyjaźni, od zawsze był mi najbliższy. Po rozstaniu z facetem pojechałam z nim pogadać i po dużej dawce alkoholu wyszło, że zaczęliśmy się całować :D Nigdy nie było między nami żadnego pożądania. Dopiero jak poszliśmy na całość to okazało się, że jest wow. Ale co przyjaźń to inny przypadek. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.