Temat: Czy muszę zmuszać się do świąt z teściami?

Jestem z mężem 1.5 roku po ślubie. Mieszkamy sami 40 km od teściów. Niestety nie lubię teściów i myślę, że ze wzajemnością. Tak naprawdę nie mam  z nimi wspólnych tematów, nie kontaktujemy się ze sobą nawet telefonicznie, nie składamy sobie życzeń urodzinowych itp., dla mnie są to obcy ludzie, próbowałam chciałam żeby było dobrze ale nie da się. Taki typ ludzi nie da się ich lubić. Nawet 2 pozostałe ich synowe ucięły kontakt z teściami. Nie wyobrażam sobie jechać na Święta do nich, dzielenia się opłatkiem, czy siedzenia przy jednym stole i udawania. Chciałabym, żeby mąż na Wigilię pojechał sam beze mnie. Szkoda mi go bardzo, nie chce robić mu przykrości, ale nie chce jechać tam. Jestem osobą co mówi swoje zdanie i nie lubię robić coś przeciwko sobie, nie chcę też naginać się i dla świętego spokoju jechać. Ktoś może też tak ma?

Rachel59 napisał(a):

Pomarancza90 napisał(a):

mój mąż gdyby nie lubił moich rodziców (bardzo ich lubi) to nie zostawił by mnie. Już przemyślałam wszystkie obcjej i nie chce żeby miał do mnie żal i nie dam im satysfakcji..
Troche sie to ciezko czyta, co piszesz. Zakladasz, ze jedynym marzeniem twojego meza jest spedzanie ze swoimi rodzicami wigilii i TY sie w imie tych jego potrzeb poswiecasz ( TY nie dasz im satysfakcji, TY nie pozwolisz, aby maz nie widzial rodzicow w wigilie... Ty i Ty)Skad wiesz, ze jedynym marzeniem wigilijnym twojego meza jest pobyt w domu rodzinnym? Wiele razy sie juz w tym temacie wypowiedzialas, ale ani razu nie wspomnialas, ze rozmawialas z mezem i on powiedzial, ze ta wizyta jest dla niego wazna. Troche to nielogiczne, co robisz. Przemyslalas wszystkie opcje, oprocz tej, ze uwolnisz meza od pobytu w wigilie u jego rodzicow. Wiele osob odwiedza rodzicow co najwyzej pierwszego czy drugiego dnia swiat, a jedynie dzwoni z zyczeniami w wigilie. I co najwazniejsze, ci ludzie (w tym ja) nie robia z tego problemu.

Gdyby mój mąż nie chciał jechać na Wigilię do swoich rodziców to nie pisałabym na tym forum. 

Ale skoro to Twój mąż,to przecież powinniście zrobić sobie rodzinne święta u siebie.Nie wiem,dla mnie to dziwne,żeby powiedzieć mężowi,żeby jechał sobie na święta do rodziców,zamiast zrobić w domu święta dla siebie i męża...

PS.Ja ze swoimi też ucięłam wszelkie kontakty i nigdy nie byłam szczęśliwsza.Na samą myśl o tych ludziach robi mi się niedobrze:)

Dla mnie to też paranoja, Jesteście małżeństwem tworzycie już własną rodzinę i powinniście zorganizować sobie własną Wigilię dla siebie jak dorośli ludzie, a nie obskakiwać rodziców jak jakieś mamincycki. Zresztą co to za Wigilia trochę tu trochę  tam. Co 2 kolacje jecie ? Tym bardziej jeśli masz złe relacje z teściami to właśnie wybrałabym inne rozwiązanie nie jadę do nikogo na Wigilię, czyli do Twojej rodziny też nie . Oprócz Wigilii są jeszcze 2 dni świąt i wtedy można się spotkać, nie jest to już takie zobowiązujące, mąż mógłby jechać sam, jeśli Ty naprawdę masz z nimi b. złe relacje, a Twój mąż jeśli miałby ochotę mógłby pojechać razem z Tobą do Twojej rodziny. 

Mimo bardzo dobrych relacji z rodzicami i dobrych z teściami po ślubie było jasno powiedziane , że teraz tworzymy własną rodzinę i robimy własną Wigilię dla siebie. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.