Temat: Spanie z mężem osobno

Zainspirował mnie temat o stroju do spania z partnerem. My od 3 lat śpimy osobno i uważam to za świetne rozwiązanie. Ale z odpowiedzi wynikało, że wszyscy śpią z partnerami i zazwyczaj starają się ładnie/seksownie wyglądać. Serio, chce się Wam? A może osoby, które wybrały opcje taka jak ja? Czy może jednak jestem wyjątkiem?

yuratka napisał(a):

Przez jakis czas spalam z ex osobno. Chrapal. Bylo to nie do wytrzymania. Jak ktos spi gleboko to nie rozumie czym jest notoryczne zmeczenie po nieprzespanych nocach. Chodzenie z zapalkami w oczach i placz z bezsilnosci kiedy COS nie daje spac szybko eliminuje gadki o bliskosci i romantyzmie. Musze miec swoja koldre. To minimum. Jesli mialabym cierpiec z powodu bezsennosci bez zadtanowienia wybralabym spanie osobno. Brak snu niszczy zycie, a co dopiero zwiazek. 

na przyszlosc, bo piszesz ze to ex, chrapanie mozna leczyc, ono ma swoja przyczyne i mozna czesto z tym cos zrobic.

Nie rozumiem jak można spać z mężem osobno.

My śpimy razem  na małym łóżku 120 cm szerokości i każdy się wysypia, mało tego pół łóżka i tak nie jest używane, bo całą noc śpimy przytuleni do siebie, jakkolwiek by to nie brzmiało zmieniamy w nocy pozycje, a to mąż przytula mnie, a to ja jego, a to na łyżeczki, a to ja śpię na brzuchu męża leżącego na plecach, albo na jego ramieniu itp. . Bywa też, że nasze dziecko przychodzi z nami spać w środku nocy, z tym wysypianiem we 3 na takim łóżku bywa już gorzej, ale nikt z tego łóżka nie wychodzi, bo mu niewygodnie, przecież jesteśmy rodziną i dziecko z nami chce spać z tych samych powodów dla których z mężem śpimy razem czyli z powodu bliskości, poczucia bezpieczeństwa, czułości itd. Nie raz jak któreś z nas się przebudzi w nocy, czy oboje to drugiej osobie dajemy buziaka itp. 

Mamy też jedną kołdrę 155 cm i nie wyobrażam sobie inaczej, większa niepotrzebna, a dwie to już jak separacja. 

Nie raz jeden drugiemu zabiera kołdrę, nie raz ktoś kogoś kopnie, czasem ktoś chrapie i co z tego ? Spanie w jednym łóżku jest też rodzajem bliskości i nie wiem jak można z tego dobrowolnie rezygnować z jakiś błahych powodów. 

W spaniu razem i to pod jedną kołdrą jesteśmy zgodni. 9 lat jesteśmy razem,  w tym 6,5 po ślubie więc to nie są jakieś ckliwe zachowania zauroczonych nienasyconych nastolatków na początku znajomości. 

P.S.

Gdybym nie była zmarzluchem spałabym nago i chętnie przytulałabym się do nagiego męża (bez podtekstów, samo przutulanie do nagiego ciała małżonka jest niesamowitą czułością i bliskością) . Odkąd jest dziecko mąż śpi w koszulce i slipach, a jak i tak zawsze w koszuli bo mi wiecznie zimno, ale ta koszula w nocy i tak zawsze zwija mi się pod piersi , a pod nią nic nie mam. 

Marisca pieknie to napisalas, ja tez tak to odbieram i nie ma nic piekniejszego jak spanie nago. Wczesniej jak byly dzieci , wstawanie w nocy itp nie moglam , bo i zimno i tak "wyzwolona" tez nie bylam , teraz jestesmy sami i wolna chata, zycie zaczyna sie czasem po 40stce od nowa:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.