Temat: Miłość czy przywiązanie?

Natchnął mnie jeden z tematów. Jak rozróżniacie miłość od zwykłego przywiązania do partnera? Jak waszym zdaniem można poznać, że miłość wygasła i zostało tylko to przywiązanie?

Pasek wagi

niewiadoma_a napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Przywiązanie nie istnieje bez miłości. Człowiek staje się obojętny na drugiego człowieka. Pewnie miałaś na myśli to co tera klepią na okrągło mądrale, czyli przyzwyczajenie. Taka forma nie istnieje :) Można być z kimś dla pieniędzy, ze względu na dzieci, nie można przyzwyczaić się do spotykania z kimś bo jeśli nie masz żadnych zobowiązań po prostu urywasz taką znajomość. Człowiek dobrowolnie nie robi czegoś z czego nie ma żadnej korzyści (choćby emocjonalnej). 
przyzwyczajenie czyli "jestem z kimś, bo te wszystkie lata.." albo jestem z kimś "bo boję się zaczynać od nowa " itp itd to jest tylko takie uogólnienie, ale chodzi przede wszystkim o bycie z kimś ze strachu przed zmianami czy też jako takiego wygodnictwa. 
No właśnie nie ma w tym kontekście czegoś takiego jak "bo te wszystkie lata.."". Może ich łączyć majątek, który zgromadzili przez lata ale nie przyzwyczajenie. Słyszałam o tym kiedyś i miałam czas na przemyślenie, szukałam przykładów w swoim otoczeniu, ale tego nie widać, miłość to stan ducha, ludzie po 25 latach małżeństwa mogą się kochać co wyrażają troską i opieką nad partnerem ale nie zachowują się jak nastolatkowie. Ludzie z wiekiem poważnieją. Jeśli nie masz zobowiązań rozstajesz się, jeśli masz zobowiązania jesteś z kimś dla pieniędzy, albo z poczucia obowiązku jeśli są dzieci. 

Nie mamy ślubu. Nie mamy dzieci. On nie ma pieniędzy. Wydaje mi się, że ta miłość wygasła. A nie potrafię się rozstać. Więc jak widzisz to nie takie prost ;)

Pasek wagi

Corinek napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Przywiązanie nie istnieje bez miłości. Człowiek staje się obojętny na drugiego człowieka. Pewnie miałaś na myśli to co tera klepią na okrągło mądrale, czyli przyzwyczajenie. Taka forma nie istnieje :) Można być z kimś dla pieniędzy, ze względu na dzieci, nie można przyzwyczaić się do spotykania z kimś bo jeśli nie masz żadnych zobowiązań po prostu urywasz taką znajomość. Człowiek dobrowolnie nie robi czegoś z czego nie ma żadnej korzyści (choćby emocjonalnej). 
przyzwyczajenie czyli "jestem z kimś, bo te wszystkie lata.." albo jestem z kimś "bo boję się zaczynać od nowa " itp itd to jest tylko takie uogólnienie, ale chodzi przede wszystkim o bycie z kimś ze strachu przed zmianami czy też jako takiego wygodnictwa. 
No właśnie nie ma w tym kontekście czegoś takiego jak "bo te wszystkie lata.."". Może ich łączyć majątek, który zgromadzili przez lata ale nie przyzwyczajenie. Słyszałam o tym kiedyś i miałam czas na przemyślenie, szukałam przykładów w swoim otoczeniu, ale tego nie widać, miłość to stan ducha, ludzie po 25 latach małżeństwa mogą się kochać co wyrażają troską i opieką nad partnerem ale nie zachowują się jak nastolatkowie. Ludzie z wiekiem poważnieją. Jeśli nie masz zobowiązań rozstajesz się, jeśli masz zobowiązania jesteś z kimś dla pieniędzy, albo z poczucia obowiązku jeśli są dzieci. 
Nie mamy ślubu. Nie mamy dzieci. On nie ma pieniędzy. Wydaje mi się, że ta miłość wygasła. A nie potrafię się rozstać. Więc jak widzisz to nie takie prost ;)

I co jest hamulcem przez zerwaniem z kimś za kim nie będziesz tęsknić? Nikt cię nie podrywa? Nie wolałabyś umówić się z facetem do którego poczujesz popęd? 

jak się po kimś kąpiesz w tej samej wodzie to znaczy, że to prawdziwa miłość tak więc bądź spokojna(smiech)

Mimelka napisał(a):

jak się po kimś kąpiesz w tej samej wodzie to znaczy, że to prawdziwa miłość tak więc bądź spokojna

Ha ha ha :p

Pasek wagi

niewiadoma_a napisał(a):

Corinek napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Przywiązanie nie istnieje bez miłości. Człowiek staje się obojętny na drugiego człowieka. Pewnie miałaś na myśli to co tera klepią na okrągło mądrale, czyli przyzwyczajenie. Taka forma nie istnieje :) Można być z kimś dla pieniędzy, ze względu na dzieci, nie można przyzwyczaić się do spotykania z kimś bo jeśli nie masz żadnych zobowiązań po prostu urywasz taką znajomość. Człowiek dobrowolnie nie robi czegoś z czego nie ma żadnej korzyści (choćby emocjonalnej). 
przyzwyczajenie czyli "jestem z kimś, bo te wszystkie lata.." albo jestem z kimś "bo boję się zaczynać od nowa " itp itd to jest tylko takie uogólnienie, ale chodzi przede wszystkim o bycie z kimś ze strachu przed zmianami czy też jako takiego wygodnictwa. 
No właśnie nie ma w tym kontekście czegoś takiego jak "bo te wszystkie lata.."". Może ich łączyć majątek, który zgromadzili przez lata ale nie przyzwyczajenie. Słyszałam o tym kiedyś i miałam czas na przemyślenie, szukałam przykładów w swoim otoczeniu, ale tego nie widać, miłość to stan ducha, ludzie po 25 latach małżeństwa mogą się kochać co wyrażają troską i opieką nad partnerem ale nie zachowują się jak nastolatkowie. Ludzie z wiekiem poważnieją. Jeśli nie masz zobowiązań rozstajesz się, jeśli masz zobowiązania jesteś z kimś dla pieniędzy, albo z poczucia obowiązku jeśli są dzieci. 
Nie mamy ślubu. Nie mamy dzieci. On nie ma pieniędzy. Wydaje mi się, że ta miłość wygasła. A nie potrafię się rozstać. Więc jak widzisz to nie takie prost ;)
I co jest hamulcem przez zerwaniem z kimś za kim nie będziesz tęsknić? Nikt cię nie podrywa? Nie wolałabyś umówić się z facetem do którego poczujesz popęd? 

I to jest ten problem. Nadzieja. Nadzieja, że będzie lepiej.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.