Temat: były nadal chce odnowić kontakt po rzuceniu mnie

W połowie maja odezwał się do mnie były po roku od rzucenia mnie po 5 latach związku. Napisał do mnie list. Pisałam o tym tutaj https://vitalia.pl/forum44,968985,0_Facet-odezwal-... . Zgodnie z radami nie odpisałam, licząc że da sobie spokój. On sobie spokoju nie dał, ale na mnie nieodpisanie bardzo dobrze zadziałało i przegryzłam się całkowicie z porzuceniem mnie (robak mnie drążył przez rok - do momentu otrzymania listu), zaczęłam się bardziej angażować w nową relację i już nawet nie wspominam ze złością poprzedniej. W czerwcu przypadkiem były zobaczył mnie w drodze do pracy, pobiegł za mną, zastąpił mi drogę, chciał porozmawiać, ale ja zupełnie wykluczam taką możliwość. Na jego prośby i pytania odpowiadałam tylko ,,nie, nie, nie" i próbowałam go wyminąć, byłam bardzo stanowcza. Pisał później do mnie smsy, że przeprasza i pytał czy dostałam list. Odpisałam ,,tak" - nie chciałam by się nad tym głowił, ponieważ gdy rozstawał się ze mną poświęcił mi tyle czasu ile potrzebowałam; gdy go prosiłam by przyszedł, bo chcę porozmawiać to przychodził (często z wielogodzinnym opóźnieniem, ale jednak przychodził), wyciągałam wówczas największe brudy i wypytywałam się dlaczego tak robił, męczyłam go póki nie usłyszałam satysfakcjonującej mnie odpowiedzi, a on był cierpliwy, nie dawał się ponieść emocjom i nie wychodził. Dzięki temu jakoś byłam sobie w stanie poradzić z sytuacją, choć rok po rozstaniu to był dla mnie koszmar i zupełnie nie potrafiłam się pozbierać. Po kilku dniach od przypadkowego spotkania znów do mnie napisał, w dniu który kiedyś był naszą rocznicą. Nie mówię o żadnym ,,hej, co u ciebie" tylko o długim elaboracie z jego żalami, że żałuje rozstania. Oczywiście nie odpisałam, nic do tego człowieka już nie miałam, ja w ogóle nie żałuję tego ci się stało, przegryzłam się, widzę jaka nasza relacja była toksyczna i nie ma mowy na powrót, nie ma mowy nawet na kontakt na stopie kumpelskiej, bo on jest zwyczajnie chory psychicznie i zdemoralizowany, co skutecznie ukrywa przed ludźmi pod maską najlepszego przyjaciela całego świata. W tym tygodniu zaczął do mnie wydzwaniać wieczorami, nie odebrałam ani razu. Po 3 lub 4 dniu gdy dzwonił, a ja nie reagowałam, napisał do mnie z prośbą o spotkanie i znów wylewał swoje żale, jak to on żałuje. To było wczoraj, nic mu nie odpisałam, ale myślę że powinnam - by dał sobie spokój. Chcę mu dać dokładnie taką samą szanse na pogodzenie się z sytuacją jaką on mi dał. Nie wiem tylko co napisać? Ja nie jestem cierpliwa ani wyrozumiała, co więcej nawet nie muszę być. Chcę tylko by dał mi spokój i jestem tego pewna. Potraktował mnie jak świnia, nie zasłużył na zbytnie patyczkowanie się z nim.

Może odpisać mu, by dał sobie spokój, bo ja już ułożyłam sobie życie, nie żałuję i jestem wręcz mu wdzięczna za rozstanie? Oraz że nie ma opcji byśmy utrzymywali kontakt na jakiejkolwiek płaszczyźnie? Chcę by było sugestywnie i krótko, bez zbytniego pisania o sobie, ale jednocześnie tak by dało mu do myślenia i by zrozumiał, że nie ma szans. Chcę po prostu, by przestał się do mnie odzywać, dla mnie sprawa zamknięta i nie ma do czego wracać.

Olewać, nic nie odpisywać, zablokować, żadnych szans to on cię zostawił nie ty nic mu nie jesteś winna. W końcu da sobie spokój.

Pasek wagi

nie odpisywac, on zerwal, ty nie zerwalas, zeby on mial sie z tym teraz godzic.

Poza tym bardzo dobrze, ze od poczatku nie odpisywalas, jak ja zaluje, ze tak nie zrobilam, gdy moj byly pisal. 

olej, nie reaguj, bo może się okazać, że jak z nim pogadasz to uroi sobie jakąś szansę albo odbierze to jako zachętę do dalszych starań. Jeśli naprawdę nie chcesz mieć z nim nic wspólnego utnij kontakt, poblokuj, nie odpisuj nie odpowiadaj.

A ja bym mu właśnie napisała, żeby sobie odpuścił bo szkoda jego czasu, że układam sobie życie z kimś innym i jestem bardzo szczęśliwa oraz żeby to uszanował. Może po takiej informacji by sobie odpuścił... 

brak odpowiedzi nie wchodzi w grę, musze mu wreszcie coś odpisać, bo po prostu nie chcę żeby męczył siebie, a przede wszystkim mnie. a jak widać unikanie odpowiedzi nie przyniosło spodziewanego rezultatu, a minęły przecież kolejne 4 miesiące. jego kontakt mnie niepokoi i chcę z tym skończyć.

napisz, że jeśli nie przestanie to zgłosisz na policję sprawę o nękanie.

Ty na pewno nie chcesz tego kontaktu? Bo nie wygląda. Blokujesz numer i nic cię nie niepokoi. A nim co się przejmujesz? Zerwał to niech się męczy, on dla ciebie litości jak kończył nie miał. Weź przestań.

Pasek wagi

koniec to koniec i nie ma powrotu .

Pasek wagi

absolutnie nie odpisywać, nie reagować. nie odpowiadaj mu, nie dawaj mu pretekstów do kontaktowania się. 

edit: jeżeli upierasz się przy odpisywaniu mu to się od niego nie uwolnisz, bo na pewno to, że mu odpisałaś nie spowoduje, że przestanie myśleć i pisać, wręcz przeciwnie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.