- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 sierpnia 2017, 00:36
Po jakim czasie wiedzieliście, ze to miłość ?
Czuję, ze zależy mi na moim mężczyźnie, ze tęsknię gdy długo go nie widzę, ze chce z nim spędzać czas, ze doceniam to jaki jest i cieszę się gdy on jest szczęśliwy. Uważam, ze jest świetnym facetem i cieszę się, ze go poznałam, ale mimo to nie jestem pewna swoich uczuć. Kiedy wy nabralyscie taka pewność, ze to ten jedyny? :)
21 sierpnia 2017, 18:32
Po kilku spotkaniach wiedziałam, że stworzymy związek. Po kilku miesiącach wiedziałam, że jestem zakochana. Jak zamieszkalismy razem, wiedziałam, że spędzimy resztę życia razem. Jesteśmy razem prawie 8 lat, jesteśmy po ślubie i mamy synka :)
21 sierpnia 2017, 18:38
To, że jestem zakochana wiedziałam po pierwszym pocałunku, który był jak wybuch bomby :D
A, że to ten jedyny... Nie wiem... Szybko ;)
21 sierpnia 2017, 20:44
Ja potrzebuje paru miesiecy lepszego poznawania sie, regularnej bliskosci, spedzania czasu. Okolo pol roku.
Co się kryje pod regularną bliskością?
21 sierpnia 2017, 21:12
Jak go zobaczyłam to sobie pomyslałam "wygląda jak mój ideał" ....później zauroczenie jego charakterem, następnie ciałem i..., po 3 miesiącach dotarło do mnie że go kocham. On powiedział to pierwszy, zresztą przyznał się że pokochał mnie od początku i już po 3 tygodniach myslał o pierscionku zaręczynowym. Znamy się 5 i 1/2 roku małżeństwem jestesmy od 3 lat. Nigdy nie byłam tak pewna żadnego faceta, to ideał skrojony na moją miarę.
22 sierpnia 2017, 18:25
Co się kryje pod regularną bliskością?Ja potrzebuje paru miesiecy lepszego poznawania sie, regularnej bliskosci, spedzania czasu. Okolo pol roku.
Przebywanie we dwoje, bliskość emocjonalna i fizyczna. Nie, nie sam seks, tego może nawet nie być. Chociaż słyszałem, że faceci częściej niż kobiety zakochują się dopiero po seksie.
Edytowany przez .king. 22 sierpnia 2017, 18:26
26 sierpnia 2017, 13:50
Zakochałam się pierwszego dnia znajomości ,ale odrzucałam od siebie tą myśl , bo On miał dziewczynę i jak wydawało mi się nie był mną zainteresowany . Przyjaźniliśmy się , a ja wzdychałam z miłości do niego każdej nocy . Po pół roku przyjaźni ,postanowił wyznać mi uczucię i zostawić dla mnie swoją dziewczynę . Nigdy szczęśliwsza nie byłam i wtedy wydawało mi się , że to ta ogromna , jedyna miłość . Żyliśmy w związku na odległość przez 2 lata i nigdy nie zwątpiłam w miłość do niego . Jednak gdy po tych dwóch latach razem zamieszkaliśmy , okazało się ,że kochałam wyobrażenie o nim ( to nie jest tak ,ze my sie nie spotykalismy , po prostu z racji na duza odleglosc , nie mielismy okazji spedzac ze soba zbyt duzo czasu , rozmawialismy przez komunikator głosowy po kilkanaście godzin dziennie ,ale to nie wystarczyło ) i zaczęłam mieć wątpliwości co do tego ,czy to miłość czy tylko coś przelotnego . Fakt , że to ten jedyny i że go kocham w pełnym tego słowa znaczeniu zrozumiałam gdy byłam bardzo chora , a on na rękach niósł mnie do taksówki by jechać do szpitala , a później przez kilka dni skakał koło mnie i przytulał ,jakby nic innego nie miało znaczenia , a miał pracę i studia .. załatwił sobie zwolnienia i opiekował się mną .. kiedy okazało się ,że ma ,,problem z alkoholem " o którym nigdy mi nie powiedział , tzn . bardziej to ja miałam problem z jego alkoholem i kiedy po wielu awanturach , łzach i nieprzespanych nocach ,wspólnie podjęliśmy z tym walkę .. kiedy nie było pieniędzy na początku dosłownie na nic , a my siedzieliśmy szczęśliwi pod kocem ,oglądając beznadziejny serial i jedząc bułki z serem na obiad ..Kiedy zmarł mi dziadek , a krótko po nim zmarła nasza wspólna przyjaciółka , a on był dla mnie wsparciem , azylem i ostoją spokoju i kiedy uświadomiłam sobie , że pierwszy raz w życiu normalnie funkcjonuje po wielu latach życia w depresji . To był długi proces , tak jak pisałam w głowie sobie myślałam ,ze go kocham od początku ,ale tak żeby pokochać go na dobre i złe to po roku mieszkania razem , po 3,5 roku znajomości ..