Temat: nierówne traktowanie dorosłych dzieci

Klasyka gatunku - teściowie dali siostrze mojego męża działkę pod budowę domu, pomagają jej ten dom stawiać (materialnie i nakładem pracy). Mojemu mężowi - nic. 

Od razu zaznaczam - NIE CHCĘ ICH PIENIĘDZY, MAMY SWOJE MIESZKANIE NA KREDYT, WIEM, ŻE TO PIENIĄDZE TEŚCIÓW I MAJĄ PRAWO ROBIĆ Z NIMI, CO CHCĄ 

...ale widzę, że mojego męża bardzo męczy ta sytuacja. Generalnie ma dobre stosunki z rodzicami, ja z teściami także. Tylko mąż ma ciągle poczucie krzywdy gdzieś z tyłu głowy. Raz jedyny teść powiedział, że być może kiedyś powinien równowartość działki mężowi dać, ale ni widu ni słychu ;)

Jak pomóc mężowi, co mu doradzić? Nie chcemy kłótni ani sporów w rodzinie. On nie chce, żeby go postrzegano jako tego, który ma roszczeniowe podejście, ale wiecie, jak poczucie krzywdy zatruwa od środka... 

Pasek wagi

Queen_D napisał(a):

Może wystarczyło to, że Wy już kupiliście mieszkanie, a siostra nie miała? A siostra mieszkała z nimi do tego czasu albo ma dzieci? Przyczyn może być wiele.

Pierwsze co wlasnie o tym pomyślałam. Generalnie watpię aby mąż cokolwiek zdziałal

u mojego męża jest podobnie, tylko on raczej jest w absolutnej obronie rodziców, więc ja już mało co się odzywam.  wnuk od siostry mojego męża jest jakiś "lepszy" - więcej czasu mu poświęcają, zabierają na wycieczki itp. (ale tu się zrehabilitowali ostatnio, bo wyczuli ciche wony, nasze i szwagra)...ale szwagierce spłacili auto, dorzucali się do wynajmu mieszkania w Warszawie, sfinansowali trip do Brazylii....a jest architektem, a nie jakimś pucybutem...

Pasek wagi

pinkpower napisał(a):

Nie potrafię tego wyjaśnić, ale zawsze tak jest. Któryś wnuk jest lepiej traktowany, któreś dziecko i myślę że nie da się z tym faktem nic zrobić.

nie zawsze. moi rodzice dzielą po równo, aż do bólu:) jak mój brat pożyczy od mamy jakieś pieniądze, a ona czasem mu je daruje, to taką samą sumę daje mnie. jak braliśmy kredyty na mieszkanie, to rodzice na początku dokładali nam się do rat, po równo. można by nawet rzec, że mój brat ma gorzej, ma 2 dzieci, w tym jedno niepełnosprawne, ja nie mam, ale moi rodzice nie uważają, że mnie się mniej dlatego należy. 

autorko, współczuję. to musi być na pewno przykre dla twojego męża, a tobie jest ciężko patrzeć, jak się tym gryzie. mów mu po prostu, że nic źle nie zrobił, że tak czasami bywa. żeby nie zapędził się w poczucie winy, bo to jest straszne uczucie i potrafi zatruć człowieka nawet na całe życie

Pasek wagi

Moze licza ze sie corka zaopiekuje nimi na starosc? W wiekszosci przypadkow ktore znam, to jednak corki przygarniaja rodzicow, a nie synowie.

Mi rodzice bardziej pomogli niz siostrze, ale to dlatego, ze ona byla 15 lat starsza i jak ja wchodzilam w dorosle zycie ona juz miala stabilbna sytuacje finansowa (kiedy ona sartowala, tez jej pomagali na miare swoich mozliwosci). Natomiast jej bardziej pomogli w opiece nad synkiem. Kiedy ja mialam core, stan zdowia mamy nie pozwalal juz na taka pelnoetatowa opieke. Siostra, ani szwagier nigdy nie mieli o to zalu. Sami tez mi pomagali w miare mozliwosci. Ja juz od wielu lat jestem samowystarczalna, nie korzystam z niczyjej pomocy finansowej, ale siostra z mezem wciaz radza sobie duzo lepiej:)

rpdzice mojego taty zrobili to samo,zawsze faworyzowali siostre.

Moja mama rowniez faworyzuje moja siostre. Moim zdaniem sytuacja materialna doroslych dzieci nie ma tu znaczenia,powinno sie je traktowac rowno. Nie dziwie sie,ze maz ma zal 

Moi dziadkowie zawsze wspierali tylko wujka, również finansowo (dostał darowizną całe gospodarstwo dziadka i jeszcze x hektarów plus załatwili mu za grosze mieszkanie w Warszawie - dziś warte kilkaset tysięcy złotych i samochód) przez co mój ojciec, a jego brat, czuł się pokrzywdzony. Bo w sumie nie dostał prawie nic. W dodatku pozostawili nieuregulowane sprawy spadkowe. Wszystko to zaowocowało konfliktem między braćmi, który trwa do dziś. Dlatego moja mama zawsze powtarza "dzieci trzeba traktować równo" i stosuje tę zasadę co do mnie i mojej siostry aż do przesady. 

Skoro macie dobre stosunki z teściami, to może w jakiejś szczerej rozmowie mąż powinien powiedzieć, co mu leży na sercu. Kto wie, może oni nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że robią źle.

Pasek wagi

Mam wrazenie,  ze w niektorych rodzinach to nie jest pomoc dziecku ,  ale inwestycja,  ktora ma sie zwrocic na starosc jako opieka.

sofro napisał(a):

Mam wrazenie,  ze w niektorych rodzinach to nie jest pomoc dziecku ,  ale inwestycja,  ktora ma sie zwrocic na starosc jako opieka.

a potem to właśnie te faworyzowane dzieci mają w dupie rodziców, to te ,,gorsze" się nimi opiekują. znam tak wiele takich przypadków, że śmiem twierdzić, iż jest to regułą. te faworyzowane wiecznie się chroni, rozpieszcza i usprawiedliwia, a one potem nie mają poczucia żadnego obowiązku ani wdzięczności wobec rodziców...

Pasek wagi

nic nie zrobiciez tym, u mnie w rodzinie jest podobnie, ja jestem ta poszkodowana. kocham jednak moje rodzeństwo i nie żałuje im, wyzbyłam się zazdrości wraz z dojrzałością i zrozumieniem, ze rodzice faworyzują wszystkich poza mną by nas skłócić - i my to widzimy i to potępiamy. faworyzowana siostra otwarcie mówi, ze rodzice to taka już mało ukryta patologia i robią to specjalnie, a nie warto dla pieniędzy się kłócić. przecież to tylko papierki. żyliśmy w beznadziejnych warunkach jako dzieci, ja uciekłam z tego i sobie radzę, a to ze moja siostra jest obecnie rozpieszczana finansowo przez rodziców jest dla nas wszystkich ułomna forma rekompensaty trzymania nas jak zwierzęta kiedyś. nie chce tej patologii ani ich pieniędzy, chce spokoju i trzymam za rodzeństwo kciuki by nie dali się uzależnić pieniędzmi od rodziców. nic nie zrobicie rodzicom, to ich pieniądze i moga je wydac jak chcą, swój czas pracy tez mogą inwestować tak jak chcą. jedynie po ich śmierci możecie dopilnować by darowizny były wliczone w skład masy spadkowej, by dostać swoją działkę. wiadomo jednak, ze to się łączy z psuciem kontaktów w rodzinie z rodzeństwem, co jest niewskazane jeśli masie dobre kontakty z rodzenstwem

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.