- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 lipca 2017, 08:29
Hej, zrobiłam straszna głupotę...
Mój facet miał urodziny i wyjechaliśmy na weekend z jego synem i syna kolegą - chłopaki mają po 15 lat. I mnie te dzieci bardzo denerwowały, bo cały czas byli skrzywieni. Z niczego niezadowoleni. Przy stole siedzieli z minami, jakby ktoś im zabił matkę. I jak próbowałam z nimi gadać to albo udawali, ze nie słyszą, albo robili wielką łaskę z odpowiedzią. Oczywiście nie było tak cały czas. Były też momenty fajne.
Ale ja w te jego urodziny miałam cały dzień zły humor i wieczorem trochę więcej wypiłam i kiedy mój partner zasnął, napisałam do koleżanki różne rzeczy na tych chłopaków i opisywałam jej sytuacje z tego dnia. Trochę przegięłam, napisałam też co mi się w moim partnerze nie podoba, tzn to że traktuje syna jakby miał 5 lat i ze nie zwraca mu uwagi.
I mój partner to przeczytał wczoraj. Miał mój tel, niechcący włączył rozmowę z koleżanką. Cała drogę z Mazur, tj. 4 godz. wracaliśmy w ciszy. On powiedział, że zrozumiał jaka jestem naprawdę. I że pisałam to do niej za jego plecami. A ja rzeczywiście przegięłam, ale to naprawdę było pod wpływem alkoholu. Przepraszałam go, mówiłam o całej sytuacji, ale nie wiem co jeszcze mogę zrobić...
Pomóżcie, naprawdę mi na nim zależy
31 lipca 2017, 11:51
Dziewczyny jest mi tak ciężko, dzięki za wszystkie komentarze. Mam nauczkę na przyszłość, ale mam nadzieję, że to nie przekreśli tego związku. To już prawie 2 lata...
31 lipca 2017, 12:01
Dziewczyny jest mi tak ciężko, dzięki za wszystkie komentarze. Mam nauczkę na przyszłość, ale mam nadzieję, że to nie przekreśli tego związku. To już prawie 2 lata...
Prawie dwa lata a Wy nawzajem obrażacie swoje rodziny? Masz jakiś udział w wychowaniu jego dzieci czy on je wychowuje a Ty stoisz z boku? Rozmawiacie o podejściu do wychowania? Masz jakieś prawo głosu?
31 lipca 2017, 12:08
ja stoję z boku, on wychowuje
tak, nasze rodziny nie akceptują tego związku, bo jest duża różnica wieku - tzn poza jego ojcem - on jest w porządku
31 lipca 2017, 12:08
To ja spojrzę z innej strony, co mi się rzuciło w oczy - jedziesz sobie na wycieczkę ze świeżo dobranym partnerem. A on zabiera swojego prawie dorosłego syna i jeszcze jego kolegę. No porażka. Obstawiam, że chciał jechać z Tobą. Ale mu dzieciak lub jego matka truli i dlatego jego też wziął. A do tego jeszcze kolega. Ciekawe, czyj to był pomysł, żeby jeszcze kolegę brać. Między chłopakami ewidentnie zawiązała się komitywa "zniszczmy ją." No i się to im udało.
Twój facet to idiota. Nie chce mu się z dzieciakiem jeździć, bo pewnie go wkurza. KOGO NIE WKURZA WŁASNY NASTOLATEK, NIECH RZUCA GRUZEMI! Dlatego wymyślił, że Ty się z nim pomęczysz. Na wyjazd - albo Ty albo oni. Niech sobie zda z tego sprawę ten Twój facet.
31 lipca 2017, 12:11
ja stoję z boku, on wychowujetak, nasze rodziny nie akceptują tego związku, bo jest duża różnica wieku - tzn poza jego ojcem - on jest w porządku
I Ty się dobrze czujesz z układam, że nie masz nic do powiedzenia w kwestii jego dzieci? Odpowiada Ci to? Bo chyba nie bardzo skoro sama się krzywisz na pewne zachowania. W sumie sytuacja nieciekawa, bo powiesz coś źle i dostaniesz w twarz tekstem to ja wychowuje. Jak sobie wyobrażasz dalszą przyszłość? Dzieci są na zawsze. Nie chcesz mieć z nimi nic wspólnego?
Jaka jest różnica wieku między Tobą a jego dziećmi? Może odbierają Cię jako głupią dziunię?
31 lipca 2017, 12:12
To ja spojrzę z innej strony, co mi się rzuciło w oczy - jedziesz sobie na wycieczkę ze świeżo dobranym partnerem. A on zabiera swojego prawie dorosłego syna i jeszcze jego kolegę. No porażka. Obstawiam, że chciał jechać z Tobą. Ale mu dzieciak lub jego matka truli i dlatego jego też wziął. A do tego jeszcze kolega. Ciekawe, czyj to był pomysł, żeby jeszcze kolegę brać. Między chłopakami ewidentnie zawiązała się komitywa "zniszczmy ją." No i się to im udało.Twój facet to idiota. Nie chce mu się z dzieciakiem jeździć, bo pewnie go wkurza. KOGO NIE WKURZA WŁASNY NASTOLATEK, NIECH RZUCA GRUZEMI! Dlatego wymyślił, że Ty się z nim pomęczysz. Na wyjazd - albo Ty albo oni. Niech sobie zda z tego sprawę ten Twój facet.
hehehe nie, on jest zakochany w tym dziecku i wziął go, bo chciał ten czas spędzić też z nim
a kolega pojechał, bo chciał, żeby syn nie stawiał oporów, ze sam jedzie, a że oni tylko przed komputerem siedzą, to taka forma aktywizacji młodzieży
31 lipca 2017, 12:13
hehehe nie, on jest zakochany w tym dziecku i wziął go, bo chciał ten czas spędzić też z nima kolega pojechał, bo chciał, żeby syn nie stawiał oporów, ze sam jedzie, a że oni tylko przed komputerem siedzą, to taka forma aktywizacji młodzieżyTo ja spojrzę z innej strony, co mi się rzuciło w oczy - jedziesz sobie na wycieczkę ze świeżo dobranym partnerem. A on zabiera swojego prawie dorosłego syna i jeszcze jego kolegę. No porażka. Obstawiam, że chciał jechać z Tobą. Ale mu dzieciak lub jego matka truli i dlatego jego też wziął. A do tego jeszcze kolega. Ciekawe, czyj to był pomysł, żeby jeszcze kolegę brać. Między chłopakami ewidentnie zawiązała się komitywa "zniszczmy ją." No i się to im udało.Twój facet to idiota. Nie chce mu się z dzieciakiem jeździć, bo pewnie go wkurza. KOGO NIE WKURZA WŁASNY NASTOLATEK, NIECH RZUCA GRUZEMI! Dlatego wymyślił, że Ty się z nim pomęczysz. Na wyjazd - albo Ty albo oni. Niech sobie zda z tego sprawę ten Twój facet.
I były jakieś rozmowy przed wyjazdem co i jak? Jak to ma wyglądać? Jak macie się z partnerem zachować czy tak sobie pojechaliście bez chociaż jednej rozmowy jak się zachowujecie w stosunku do jego syna i jego kolegi?
31 lipca 2017, 12:15
I Ty się dobrze czujesz z układam, że nie masz nic do powiedzenia w kwestii jego dzieci? Odpowiada Ci to? Bo chyba nie bardzo skoro sama się krzywisz na pewne zachowania. W sumie sytuacja nieciekawa, bo powiesz coś źle i dostaniesz w twarz tekstem to ja wychowuje. Jak sobie wyobrażasz dalszą przyszłość? Dzieci są na zawsze. Nie chcesz mieć z nimi nic wspólnego?Jaka jest różnica wieku między Tobą a jego dziećmi? Może odbierają Cię jako głupią dziunię?ja stoję z boku, on wychowujetak, nasze rodziny nie akceptują tego związku, bo jest duża różnica wieku - tzn poza jego ojcem - on jest w porządku
z jego starszym synem mam dobry kontakt, młodszy jest ode mnie 14 lat młodszy, wiec faktycznie różnica wieku nie za duża...
dla mnie to prawie dorosły chłopak i ciężko byłoby mi go zacząć wychowywać...
31 lipca 2017, 12:16
I były jakieś rozmowy przed wyjazdem co i jak? Jak to ma wyglądać? Jak macie się z partnerem zachować czy tak sobie pojechaliście bez chociaż jednej rozmowy jak się zachowujecie w stosunku do jego syna i jego kolegi?hehehe nie, on jest zakochany w tym dziecku i wziął go, bo chciał ten czas spędzić też z nima kolega pojechał, bo chciał, żeby syn nie stawiał oporów, ze sam jedzie, a że oni tylko przed komputerem siedzą, to taka forma aktywizacji młodzieżyTo ja spojrzę z innej strony, co mi się rzuciło w oczy - jedziesz sobie na wycieczkę ze świeżo dobranym partnerem. A on zabiera swojego prawie dorosłego syna i jeszcze jego kolegę. No porażka. Obstawiam, że chciał jechać z Tobą. Ale mu dzieciak lub jego matka truli i dlatego jego też wziął. A do tego jeszcze kolega. Ciekawe, czyj to był pomysł, żeby jeszcze kolegę brać. Między chłopakami ewidentnie zawiązała się komitywa "zniszczmy ją." No i się to im udało.Twój facet to idiota. Nie chce mu się z dzieciakiem jeździć, bo pewnie go wkurza. KOGO NIE WKURZA WŁASNY NASTOLATEK, NIECH RZUCA GRUZEMI! Dlatego wymyślił, że Ty się z nim pomęczysz. Na wyjazd - albo Ty albo oni. Niech sobie zda z tego sprawę ten Twój facet.
nei było żadnych rozmów - miało być po prostu miło...
31 lipca 2017, 12:20
nei było żadnych rozmów - miało być po prostu miło...I były jakieś rozmowy przed wyjazdem co i jak? Jak to ma wyglądać? Jak macie się z partnerem zachować czy tak sobie pojechaliście bez chociaż jednej rozmowy jak się zachowujecie w stosunku do jego syna i jego kolegi?hehehe nie, on jest zakochany w tym dziecku i wziął go, bo chciał ten czas spędzić też z nima kolega pojechał, bo chciał, żeby syn nie stawiał oporów, ze sam jedzie, a że oni tylko przed komputerem siedzą, to taka forma aktywizacji młodzieżyTo ja spojrzę z innej strony, co mi się rzuciło w oczy - jedziesz sobie na wycieczkę ze świeżo dobranym partnerem. A on zabiera swojego prawie dorosłego syna i jeszcze jego kolegę. No porażka. Obstawiam, że chciał jechać z Tobą. Ale mu dzieciak lub jego matka truli i dlatego jego też wziął. A do tego jeszcze kolega. Ciekawe, czyj to był pomysł, żeby jeszcze kolegę brać. Między chłopakami ewidentnie zawiązała się komitywa "zniszczmy ją." No i się to im udało.Twój facet to idiota. Nie chce mu się z dzieciakiem jeździć, bo pewnie go wkurza. KOGO NIE WKURZA WŁASNY NASTOLATEK, NIECH RZUCA GRUZEMI! Dlatego wymyślił, że Ty się z nim pomęczysz. Na wyjazd - albo Ty albo oni. Niech sobie zda z tego sprawę ten Twój facet.
No to klops. Oboje idziecie na spontan, nie prowadzicie ważnych rozmów, nie określacie czy w razie czego jesteście ze sobą czy przeciwko sobie, a potem skucha... Nic się między Wami nie poprawi jak będziecie ignorować takie tematy... Podstawą powinno być przed wyjazdem obgadanie co i jak.